Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Szlaki znakowane ogłupiają!
Autor: Rentgen
Data: 2003-01-15 09:55:38

Wysoka izbo, kolezanki i koledzy wybaczcie Kubie te bluźnierstwa. Nienawistne podejście do znakowanych szlaków pieszych zaszczepiono mu w SKPB. To były dawne dzieje. Młody jeszcze szczupły Kuba, ale juz przewodnik, wesoło i radośnie paplał sie w błotku i walczył z jerzynami w dzikich ostepach Beskidu Niskiego. Przemieszczał sie górskimi grzbietami albo brodził strumieniami (dokarmiając przy okazji pstrągi).Banderowska ziemianka była jego schronem a radziecki niewypał poduszką. Żywił się buczyna karpacką, ktorą dzieliły się z nim dziki widząc w nim jednego ze swoich. Jednak złośliwe łemkowskie mamuny nieraz czychały na to beztroskie i ufne dziecko natury. Przekręciły mu mapę do góry nogami, podrzuciły magnes do plecaka, przez co niezawodny kompas - stary i sprawdzony druch stracił orientację. Któregos razu Kuba przedzierając sie przez tarninę, której ostre kolce były dla niego najmilszą pieszczotą, wyszedł na ścieżkę. Ale to nie była scieżka! O nie! Ze zgrozą zauważył biało-czerwone-białe paseczki namalowane na co po niektórych drzewach barbarzyńską ręką znakarza. Coś zaczeło światć w jego głowie. I nagle olśnienie TO NIE JEST SCIEŻKA ZWIERZĘCA TO SZLAK!!! Biedny Kuba wpadał w panikę, podwyższyło mu sie cisnienie, serce zaczęło szybciej bić, spowolniła mu sie przemiana materii zaś złosliwość osiągała niespotykane dotychczas natężenie. SKPBol na szlaku, co ludzie powiedzą? Jego rozbiegany wzrok szukał ratunku. Ale ratunek nie nadchodził. Kuba znalazł sie na szlaku i nie miał juz wyjścia, mógł pójśc albo w prawo albo w lewo i nigdzie indziej. Od tamtej pory Kuba a własciwie juz Jakub bezskutecznie poszukuje zejścia ze szlaku. Widziano go w różnych miejscach, wypytywał sie drwali w Chyrowej, zielonoświatkowców w Wisłoczku, kurajuszy w Rymanowie, pijaczków w Bartnem,a nawet policjanta w Komańczy. Nikt jednak nie potrafił mu pomóc. Jeżeli więc Ty drogi turysto spotkasz na szlaku pomiedzy Krynicą a Komańczą osowiałego acz złosliwego osobnika. Wypatrzysz na jego wypłowiałym polarze niewielką dziurkę - pozostałość po trójkątnej blasze skpb (odpiął ja i schowł głęboko), pomóż mu. Pogładź go po główce, nie przejmuj sie złośliwymi i cietymi uwagami, weź za rekę i sprowadź ze szlaku. Porzuć go na Polańskiej, Kamieniu, Czerteziu lub Uhercu. Zwróć przyrodzie jej dzieko. Moze w ten sposób uratujesz jeden z ostanich beskidzkich endemitów.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?