Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Ankieta przewodnicka
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2004-01-19 18:14:07

Moim zdaniem wynajęcie w Polsce dobrego przewodnika przypomina grę w ruletkę. Swojego czasu organizowałem dużo kursów i dla wycieczek szkoleniowych zazwyczaj wynajmowałem przewodnika w miejscowym oddziale PTTK, zaznaczając jaka to wycieczka. Rzadko kiedy traktowano to poważnie. Modliłem się, żeby ilość gaf przydzielonego przewodnika nie przekroczyła granic przyzwoitości. Szczytem niefrasobliwości jednego z przewodników było wywiezienie wycieczki pod koniec listopada na plażę ośrodka wypoczynkowego. Po co wkuwać informacje o jakiś zabytkach i z wysiłkiem sobie to wszystko przypominać, skoro można mieć wycieczkę z głowy na jakiś czas? Pół biedy, gdy przewodnik nie pamiętał zbyt wielu dat i nazwisk, byleby tylko wiedział, jak dojechać i dojść do tego, co warto pokazać. Ale z tym na ogół było więcej kłopotów niż z wiedzą ogólną. Jednym słowem, w większości to nie byli przewodnicy, ale wybrakowane encyklopedie.
Nikomu nie polecam takiej ruletki, chyba że znam konkretną osobę i wiem co potrafi. Zdarzało mi się być na wycieczkach, gdzie wynajęty przewodnik świetnie znał wszytkie ciekawostki na swoim terenie, ale zazwyczaj byli to znajomi kierowników wycieczek, a nie osoby wynajęte przez jakieś biuro.
To samo można zresztą powiedzieć o przodownikach i instruktorach krajoznawstwa. Na pewnej ważnej imprezie staliśmy bodajże w 300 osób przed zabytkowym pręgierzem. Żaden z kilku "przewodników" o nim nie wspomniał, a z upodobaniem pokazywano nam to, co w podobnej postaci występuje w Polsce co najmniej w kilkuset miejscach.
Sam jeszcze nie wynajmowałem prywatnie przewodnika, ale znajomi już to robili. Jednakże dotyczyło to specjalistycznych wycieczek przyrodniczych po parkach narodowych, gdzie wymaga tego odnalezienie stanowisk rzadkich roślin lub zwierząt. Nie byli to jednak przewodnicy turystyczni, lecz pracownicy tych parków.
Nie znaczy to, że przewodnicy turystyczni dla osób indywidualnych nie są potrzebni. Jest to jednak zabawa dla bogatych. Znajoma babci przez wiele lat pracowała jako przewodnik w Orbisie, a zarazem jako tłumacz. Jej zadanie polegało na wożeniu klientów taksówkami po Polsce i pokazywaniu tego co najciekawsze. Wychodząc z domu często nie wiedziała gdzie pojedzie i kiedy wróci, bo klienci mieli różne upodobania.

Pozdrowienia

Piotr

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?