Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Do przemyślenia...
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-10-27 16:49:44
Witam!!!
Piszesz w tym liście i następnym:
> mnie też coś takiego spotkało...
(...)
> do mojej kroniki były dołączone...
(...)
> okazałem się jednak niewiarygodny...
To może ja spróbuję podjąć się polemiki, choć zasadzie trzon sprawy opisała Basia.
Skoro już linka podałeś i swoją sprawę upubliczniłeś, to ja nie będę ukrywał, że do rozpoczęcia tego wątku skłonił mnie i Sekretarza Generalnego właśnie Twój przykład. Bo o cóż chodzi w tym sporze? Chodzi o to, że brak jest próby zrozumienia argumentów drugiej strony.
Otóż, bazując na piśmie Ani Kulińskiej twierdzę, że nikt nie próbuje Ci udowodnić, że gdzieś byłeś lub nie byłeś. I nie o brak takowych dowodów chodzi. Chodzi o to, że nie przedstawiłeś [b]KRONIKI[/b] w powszechnym rozumieniu tego słowa.
Wymogiem zdobycia OKP jest posiadanie tejże kroniki, a Ty jej nie miałeś. Czy da się to powiedzieć prościej?
Można oczywiście dyskutować, czy jest to słuszny zapis, ale skoro jest to nie widzę nic zdrożnego w tym, że jest przestrzegany.
A dowody polegające na wzajemnym potwierdzaniu sobie wycieczek? Cóż... Równie dobrze mógłbyś sobie je sam potwierdzić. Skoro uważasz, że problem leży w zaufaniu do kadry, to nie wiem czemu miałbym ufać Twojej Małżonce bardziej niż Tobie, skoro twierdzisz, że gdzieś byłeś. Jeśli przyjmiemy taką interpretację - w zasadzie mógłbyś teraz sam sobie potwierdzać wszystkie odznaki. I wbrew pozorom, ja wcale nie uważam, aby to był bardzo głupi pomysł (aczkolwiek też nie uważam, że koniecznie należy go wprowadzać w życie). Więc IMHO na drodze do tej nieszczęsnej OKP stoi Ci tylko ta kronika...
Pozdrawiam,
Łukasz
PS. Korzystając, że już piszę i nie chcąc zaśmiecać wątku większą ilością postów - obiecuje w najbliższym czasie zapytać się Komisji Krajoznawczej, czy kroniką może być strona WWW. Niektóre strony są lepsze niż nie jedna papierowa kronika...
Łukasz