Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Przodownicy mogą prowadzić...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-10-13 09:28:33
>Odpowiednikiem tejże karty w górach musiałaby być jakaś "Karta Turysty Górskiego", a wiadomo że taka nigdy nie istniała. Znowu coś pomyliłeś Lechu....
Widać, że nie rozumiesz, i zapewne nigdy nie zrozumiesz. Ale ja pozwolę sobie wyjaśnić to innym czytającym forum:
Kiedyś była karta pływacka i wymagano takowej np. jak jakaś zorganizowana grupa wycieczkowa chciała wypożyczyć kajaki w celu popłynięcia na wycieczkę wokół jakiegoś jeziora. I nikt nie pytał i nie pyta czy prowadzący taką wycieczkę ma uprawnienia przewodnika turystycznego choć ryzyko np. wywrócenia kajaka na wodzie jest z pewnością dużo większe niż zagrożenia na górskich szlakach Beskidów czy Sudetów lub na asfalcie do Morskiego Oka, gdzie "dla bezpieczeństwa" grupa musi obligatoryjnie wynająć przewodnika. Podobnie jest z wycieczkami rowerowymi, gdzie nikt nie pyta o to czy prowadzący taką wycieczkę ma kartę rowerową czy w ogóle jakieś uprawnienia przewodnickie.
W Polsce nie ma już kart pływackich, kart rowerowych i innych bzdurnych wymagań, a tymczasem tylko w polskich górach panuje jeszcze taka głupota, jak kiedyś z kartami pływackimi czy rowerowymi. Tą "kartą górską" w zamierzeniu ustawodawcy i "gwarantem bezpieczeństwa" jest legitymacja przewodnicka i karta z identyfikatorem oraz konieczność eskortowania wycieczki na znakowanych szlakach turystycznych przez posiadacza tego identyfikatora. Ustawodawca doszedł najwidoczniej do wniosku, że wycieczka nie będzie widzieć znaków szlaku turystycznego, a przewodnik ma lepsze oczy. Skoro jednak w górach wyznakowano tyle szlaków, to po co one są? Czy po to aby przewodnik nie zabłądził? Pytanie nie wymaga odpowiedzi. Pytanie demaskuje głopotę naszych ustawodawców.