Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Prawo w przewodnictwie
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-10-02 09:48:54
Gratuluję! Nie wiem czy kiedykolwiek bedę miał możliwość mieć rzeczoną pracę w rękach i zapewne nie dowiem się jak potraktowano w niej problem, który w tym miejscu pokrótce przedstawię. Mam nadzieję, że na ten temat, który był wiele razy wałkowany, nie nałożono jeszcze embarga.
Pewien, moim zdaniem istotny problem związany z prawem w przewodnictwie, pozwoliłem sobie zatytułować: "Problem praw wolności a przepisy związane z przewodnictwem turystycznym na górskim szlaku"
Oto co mam w tej kwestii do przekazania: Otóż Rozporządzenie RM w sprawie bezpieczeństwa osób przebywających w górach wyraźnie precyzuje, że powyżej 1000 m n.p.m., w parkach narodowych i rezerwatach przyrody, wycieczki piesze i narciarskie mogą być prowadzone tylko przez górskiego przewodnika turystycznego. To przecież praktycznie niemal cały obszar, jaki w Polsce zajmują tereny gór niskich i średnich z niewielkim skrawkiem gór wysokich jakimi są Tatry. Ze stanowiska europejskich standardów praw człowieka, które jawią się nam jako konieczne instrumentarium pozwalające na pełnię realizacji człowieka wynika, że przepis ten łamie prawa międzynarodowe, w szczególności prawo do swobodnego poruszania się po terytorium kraju. Faktu łamania elementarnych praw człowieka zagwarantowanych w Konstytucji RP, w żadnym razie nie usprawiedliwiają tu mocno naciągane względy bezpieczeństwa.
Za skandal można uważać ustanowienie przez władze rozporządzenia, które zabrania udać się bez eskorty licencjonowanego przewodnika nawet na znakowane szlaki, także o znaczeniu międzynarodowym, nie tylko grupie wycieczkowej złożonej z obywateli RP, ale także każdej wycieczce cudzoziemców przybywających do Polski. W tej sytuacji grupa obywateli, zrzeszona w jakimś stowarzyszeniu z osobowością prawną, która ma zagwarantowaną konstytucyjnie wolność decydowania o wyborze swojego lidera oraz - co jest oczywiste - również prawo powierzenia prowadzenia wycieczki osobie z własnego grona, traktowana jest jak niewolnicy i w myśl naszego chorego prawa ci ludzie muszą być eskortowani.
Czy nasi ustawodawcy tego nie widzą? Czy nie widzą, że względy bezpieczeństwa są naciągane w tym przepisie w sposób wprost rażący, bo skoro tym samym znakowanym szlakiem mogą chodzić osoby indywidualnie, to oznacza, że aż takiego niebezpieczeństwa tam nie ma. Inaczej szlak by musiał po prostu być zamknięty. Czy nie widzą, że takimi przepisami odstarszają potencjalnych turystów z zagranicy, którzy by mogli mieszkańcom naszych gór dać zarabiać na turystyce? Bo przecież grupa by korzystała ze schronisk i hoteli, z gastronomi, dokonywała zakupów w polskich sklepach... Grupa by wynajmowała także przewodnika ze znajomością języka - ale tylko tam, gdzie by był potrzebny, a nie pod przymusem. Kto więc na tym traci?
W związku z powyższym mam pytanie
do Autora: W jakim stopniu i czy w ogóle uwzględnił w swojej pracy zasygnalizowany wyżej problem negatywnych aspektów prawnych w przewodnictwie turystycznym?
Pozdrawiam