Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Rewolucja, czy ewolucja w PTTK
Autor: any
Data: 2003-09-05 15:35:47
> OK. Jestem liberałem.
Dobrze, że nie libertynem :-P
> operujesz na stopniu ogólności wręcz lekko zachaczającym o populizm.
Pięknie sformułowane...
Ale poważnie, znam zbyt mało faktów, aby stawiać konkretną diagnozę, typu "panienkę z Łomży na Sybir, a działacza do piachu", staram się pisać w miarę obiektywnie o zjawiskach widocznych gołym okiem. A co do diagnozy, zaproponowałem rozdział kompetencji.
I dlatego to nie działacz, który może być świetnym w części swoich działań, ma odpowiadać za tak prozaiczne sprawy jak "macie czy nie macie książeczek" czy też spinacze biurowe. Przecież to można załatwić w prosty sposób. Przysłowiowa panienka z biura w Łomży ma określony budżet i wyznaczone zadania (ma rozprowadzić np. 1000 książeczek i zorganizować sprawną ich weryfikację), ma się zmieścić w tym budżecie i jeszcze zarobić pieniądze. Do tego dopasować system jej wynagradzania, (jest pracownikiem najemnym) i już.
Nie radzi sobie - może będzie lepszą ekspedientką.
> Można nagłaśniać sprawy - jak radzi Tomek. Ale to prowadzi niechybnie do nadużyć.
Nie, na nagłaśnianie spraw jest z reguły za późno. Kiedy już wydarzyła się afera i trzeba chronić tyły (odbudowywać dobre imię utracone w wyniku nagłośnionej sprawy - jak w przypadku nieszczęsnych baz na Ukrainie).
Podobnie co do magicznego formularza Tomka mam mieszane uczucia - IMHO jest on skuteczny ale tylko w przypadku "dużych spraw". Ludzie muszą być naprawdę "podjarani", aby złożyć skargę, często, gęsto opis wydarzeń jest mocno emocjonalny, co osłabia wymowę argumentów i podobnie informacja trafia do adresata za późno, kiedy już coś się wydarzyło, a tymczasem beztroska bylejakość trwa sobie dalej, i wszyscy trwają w samozadowoleniu, do chwili, aż się obudzą z ręką w nocniku.
> Any - wydaje mi się, że świat nie jest taki prosty.
Łukasz, ależ jest, jest. To tylko kwestia nabrania dystansu do rzeczywistości.
> Jest to kwestia wielu działań zmierzających do określonego celu.
Tylko, czy ktoś wie jaki to cel?
> Działań, na które ja również do końca nie mam pomysłu.
Jak by Ci brakło koncepcji, to znasz mój adres, chętnie podpowiem.
pozdrawiam
any