Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Stowarzyszenie Przewodnikow
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-08-29 13:35:25

>Wydaje mi się, że po stronie przewodników są ludzie bardzo konkretni. Chcą normalności. Jasnych przepisów i jasnej struktury organizacyjnej.

Zgadza się, są tacy. Tyle, że nie są to ludzie ze świecznika i niewiele mogą zdziałać. A tymczasem PTTK ściemnia.

To "ściemnianie" odczułem na własnej skórze. I to ze strony działaczy komisji przewodnickich PTTK, czyli owych ludzi "bardzo konkretnych". Pozwolę sobie o tym nieco więcej zrelacjonować:

Otóż 1986 roku, wraz z kolegą Przemysławem Danielewskim, przewodnikiem sudeckim i sudeckim przodownikiem turystyki górskiej doszliśmy do wniosku, że byłoby rzeczą pożyteczną utworzyć w Poznaniu Sekcję Przewodników Sudeckich. I to nie w celach zarobkowych, ale dla skupienia osób zaiteresowanych przewodnictwem sudeckim. Mieliśmy wtedy w Poznaniu jedną koleżankę i kilku kolegów - byłych mieszkańców Dolnego Śląska, którzy mieli aktualne wówczas uprawnienia przewodnika sudeckiego i byli zdecydowani przyłączyć się do Sekcji. Część z nich została przewodnikami po Poznaniu i Wielkopolsce. Nikt z nich nie był wyśmiewany na wycieczkach szkoleniowych, ani też podczas egzaminów. Nie szydzono z ich wiadomości ani też miejsca pochodzenia. Jak na naszą inicjatywę zareagowali owi "konkretni" przewodnicy z PTTK-owskiego świecznika można wywnioskować z lektury pisma: http://ksp.republika.pl/pismo.htm

Niektóre osoby z grupy inicjatywnej starały się już wcześniej uzyskać uprawnienia przewodnika sudeckiego w ośrodkach przewodnictwa znajdujących się na terenie Dolnego Śląska. Niestety, tam od samego początku rzucano im przysłowiowe "kłody" pod nogi. Sztuką samą w sobie było dowiedzieć się cokolwiek o terminie rozpoczęcia kursu przewodnickiego, a co dopiero zostać zakwalifikowanym na taki kurs. Wielu z nich zniechęconych zrezygnowało. Co się tyczy mnie, w końcu razem z kilkuosobową grupą przebrnąłem przez kurs, wycieczki szkoleniowe, spełniłem wiele innych wymogów, m.in. musiałem poprowadzić wycieczki stażowe (otrzymałem za nie oceny dobre i bardzo dobre), i ostatecznie dopuszczono mnie do egzaminu praktycznego. Tam jednak odstawiono pokazówkę i ulano całą grupę kursantów.

Egzaminatorzy potraktowali mnie i innych kursantów, poświęcających swój bezcenny czas i pieniądze - jak smarkaczy. Osoby te na kurs przyjeżdżały dobrowolnie i z wewnętrznej potrzeby. Posiadały wytarczający zasób wiedzy teoretycznej i praktycznej - sprawdziłem to w rozmowie z kursantami. Ludzie ci nie mieli zamiaru "wyjadać chleba" pełnodyspozycyjnym przewodnikom. Nigdy nie zamierzali być jakimiś wybitnymi specjalistami czy "doktorami przewodnictwa", zawsze pozostaną "encyklopedystami" - to uczestnikom potencjalnych wycieczek w zupełności by wystarczało.

Wspomnianą Sekcję działacze z dolnośląskiej (wówczas międzywojewódzkiej) Komisji Przewodnickiej określili jako "samozwańczą". Jako Wielkopolanie mieliśmy wtedy i mamy nadal moralne prawo do posiadania takiej sekcji, gdyż od przynajmniej 200 lat Sudety są naturalnym kierunkiem podróży Wielkopolan, czy to w celu wypoczynkowym, czy leczenia w uzdrowiskach. Odsyłam w tym miejscu do tekstu: http://ksp.republika.pl/wielkopolanie.htm oraz do książki Ryszarda Kincla "Sarmaci na Śnieżce". To u nas drukowano pierwsze polskie przewodniki po Sudetach, a gazety codzienne opisywały sudeckie kurorty i ich okolice.

Prawdziwy przewodnik sudecki niekoniecznie musi mieć w dowodzie osobistym zameldowanie w Kłodzku, Jeleniej Górze czy Wrocławiu. Studenckie Koła Przewodników Beskidzkich istnieją m.in. w Warszawie, Łodzi, Lublinie, oraz w dużej ilości w na Górnym Śląsku i w Małopolsce i nikomu to nie przeszkadza. Kół sudeckich poza Dolnym Śląskiem nie ma nigdzie, nawet w stosunkowo bliskich ośrodkach akademickich jak Gorzów Wielkopolski, Opole, Poznań, Zielona Góra i inne. Jedyne Studenckie Koło Przewodników Sudeckich mieści się we Wrocławiu. Owi "bardzo konkretni" ludzie stojący po stronie przewodników zrobili wszystko, by w Poznaniu nie zaistniała nawet skromna sekcja przewodników sudeckich. Historia kiedyś oceni ludzi małych duchem a wielkich w swym partykularyzmie za te ich "szlachetne" dokonania.

Więcej o problemie: http://ksp.republika.pl/poczatki.htm

Pozdrawiam

Lech

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?