Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Słowo ciałem...
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-07-16 10:21:59
Może zatem wyjaśnisz, dlaczego lobby zakopiańskie przewodników działa tak natrętnie i gwałci (narzuca swoje normy) organizatorom turystyki w całej Polsce. Dlaczego ilekroć jest coś grzebane w przepisach turystycznych to są całe "pielgrzymki" w ministerialnych korytarzach z Zakopca i promują się na jedynych których te przepisy naprawdę dotyczą?...
No i właśnie daje się zauważyć, że przepisy są tak skonstruowane jakby jedynymi górami w Polsce były Tatry. Np. przepis mówiący o tym że w Beskidach i Sudetach (i to nawet latem) mają prawo do prowadzenia wycieczek tylko przewodnicy zawodowi - to bzdura uderzająca właśnie najbardziej w pasjonatów, nie traktujących tego zawodowo. Przepis ten przyczynił się do zdławienia taniej turystyki młodzieżowej prowadzonej społecznie przez nauczycieli i wychowawców. W to miejce wlazły narkotyki, agesywne grupy młodzieżowe i patologia. Czy to nie gwałt na narodzie?...
A przecież pozostałe polskie pasma górskie mają odmienny charakter - są o wiele bezpieczniejsze i niewiele jest miejsc, gdzie lawiny zimą czy zlodzone płaty śniegu latem są typowym zjawiskiem.
Przepisy przyjmujące za granicę bezpieczeństwa 1000 m n.p.m. oraz granice parków narodowych i rezerwatów przyrody są idiotyczne i potwornie szkodliwe dla rozwoju turystyki na pozostałych terenach górskich, gdzie ona zamiera, zarastają szlaki. Tutaj rzeczywiście zwyciężył interes wąskiej grupy osób, która może na tym nieźle skorzystać.
Zwróć uwagę, że w Polsce wiele dzieci ginie lub doznaje trwałego kalectwa po potrąceniu przez samochody. W większości wypadków, jakim ulegają rowerzyści przeważają urazy głowy. Głupi urzędnik ministerialny rowerów nie przewidział. Bo i po co? Przecież tu nikt nie zgarnie kasy. Gdzie my żyjemy???
Była debata w Sejmie nad projektem poprawki w przepisach, aby wprowadzić obowiązek jeżdżenia rowerzystów w kaskach. Odrzucono ten projekt. Widać nasi parlamentarzyści i urzędnicy ministerialni nie mieli tak mocnych układów z producentami kasków, jak mają z korporacyjną hucpą przewodników turystycznych z Zakopca...
Lech