Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Nowy sposób znakowania szlaków turystycznych
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2022-08-29 21:34:24
[cytat]czy kiedyś było lepiej?[/cytat]
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ jedne zagadnienia były lepiej rozwiązywane, a inne gorzej.
Lepszym rozwiązaniem była centralizacja rozdziału dotacji, bodajże do 1995 r. Kto napisał wniosek o dotację, to z dużym prawdopodobieństwem mógł liczyć, że tą dotację dostanie, wykona zadanie i rozliczy, a cenniki prac znakarskich gwarantowały, że do tej roboty nie dołoży. Potem zaczęto cudować, zmniejszono pulę dotacji i zaczęto ogłaszać konkursy, preferując najtańszych chałturzystów. Jak ktoś chciał zrobić coś porządnie, to na dotację centralną nie mógł już liczyć, a lokalne samorządy rzadko gdzie były zainteresowane dotowaniem prac znakarskich. Spora część kadry znakarskiej zanikła, a przypadkowi znakarze zazwyczaj nie zapewniają odpowiedniej jakości.
Zacząłem działać jako znakarz w 1969 r. i już w 1972 r. kierowałem grupą, która oznakowała blisko 400 km szlaków pieszych swojego oddziału PTTK, a po awansie na szczebel województwa doprowadziłem do tego, że po kolejnych kilku latach wszystkie szlaki były odnawiane na bieżąco, czyli mniej więcej co 3 lata.
Obecnie nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Sporo czasu zajmuje poszukiwanie chętnych do dotowania prac znakarskich, więc spora część szlaków jest nie odnawiana nawet przez 20 lat. Znikło wiele połączeń kolejowych i spora część autobusowych, więc znakarze nie mają jak dotrzeć na szlak, żeby go odnowić. Coraz więcej jest dróg asfaltowych i coraz mniej gruntowych, które jeszcze nie zarosły, a te, które pozostają, często nie nadają się do prowadzenia szlaku z powodu głębokich kolein. Zanim ktoś się zlituje nad jakimś szlakiem, to przez całe lata prowadzi na przełaj przez drogi szybkiego ruchu lub tory kolejowe, bo ktoś zlikwidował legalne skrzyżowanie lub w ogóle go nie wybudował, ignorując istnienie szlaku.
O ile władza ludowa była siermiężna, o tyle była nastawiona na tworzenie czegoś dla ludzi. Teraz mamy władzę wypasioną, ale zamiast ludzi liczy się tylko formalne odfajkowanie tematu, więc zamiast szlaków mamy czasem tylko ich atrapy.