Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: O naszym Forum
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2003-05-22 11:30:06
Witam!!!
> Ależ Łukasz ja się całkowicie z Tobą zgodzę, tylko nie wszyscy są
> tego świadomi, a nawet bardzo mała ilosć ludzi jest tego świadoma.
Bo nie muszą być tego świadomi. Bo wszystkim zajmą sie za nich urzędnicy, no nie? Sama dostarczasz mi argumentów!!!
> Faktem jest ze tragiczny wypadek w Tatrach dał do myślenia wielu
> ludziom i teraz nauczyczyciele albo nie organizaują wycieczek,
> albo organizują faktycznie z przewodnikiem. W akżdym razie popyt
> na usługi przewodnickie nieco wzrósł.
Tiaaa... Popyt wzrósł. Jako przewodnik powinienem sie cieszyć. Ale jako obywatelowi jakoś mi nie jest do śmiechu. :-(
> Ale po co trzeba było aż takiej ofiary?
Tak! I trzeba jeszcze wielu innych ofiar!
Sama dajesz mi argumenty. Przecież ten wypadek miał miejsce MIMO obowiązywania tych wszystkich przepisów. Po raz kolejny okazało się, że Państwo wyręczając rodziców w myśleniu nie przewidziało czegoś tam. Ten wypadek to najlepszy dowód, że idziemy złą drogą.
> Ależ wiemy, wiemy Łukasz, ze Ty kompleksów nie masz ;-)
:-)
> Reasumujać - ja jestem za częściowymi ograniczeniami.
> Problemem tylko jest jak duża ma być ta "część".
Czyli tworzysz furtkę, przez którą zawsze Ci urzędnik wejdzie z butami w prywatne życie i Twoje decyzje! Żadnych furtek!!!
Aby nie było, że unikam Twoich argumentów. Nie poruszyłem przykładu z pijanym kierowcą, bo jest to czystej wody manipulacja i fatalnie dobrany przykład. Czemu? Bo inni uczestnicy ruchu nie wiedzą i nie mają szans wiedzieć, że ten facet jadący z przeciwka jest pijany. A rodzice dzieci wysyłanych na kolonie, obóz, rajd, wycieczkę, złaz czy inną imprezę powinni mieć psi MORALNY obowiązek dowiedzieć się wszystko o opiekunach ich dzieci. Także nie pooruszałem przykładu pijanych kierowców Basiu tylko dla Twojego dobra - bowiem od razu widać, że nie jest on zbyt przemyślany. :-)
Pozdrawiam,
Łukasz