Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: PTTK opisuje zabytki
Autor: Szymon Nitka
Data: 2022-06-20 12:08:41
Bardzo często spotykam się z określeniem PTTK grupą "leśnych dziadków" oderwanych od rzeczywistości i potrzeb społeczeństwa. I niestety, tak samo jak oburza mnie to stwierdzenie, bo czuję się bardzo związany z PTTK i właśnie dzięki PTTK mam w sobie turystyczną pasję, to tak samo - właśnie w takich momentach jak taki który pokazujesz - kiwam ze zrozumieniem głową i myślę, że najlepiej byłoby to wszystko rozwiązać, zaorać, zweryfikować istniejące zasoby i stworzyć od zera.
Na podstawie naszych przede wszystkim rowerowych doświadczeń z kraju, ale także porównań do tego, jak wygląda turystyka za granicą, nie wypada napisać nic innego, niż to, że PTTK niestety ogromnie często działa w sposób zupełnie przypadkowy, niemerytoryczny, czym nie tylko nie wspiera rozwoju turystyki, ale wręcz go blokuje, a nawet torpeduje.
Nie znam ani jednej współczesnej inicjatywy PTTK o której napisałbym z dumą "patrzcie, to zrobiło PTTK!". Ani jednej. Wszystko co mnie zachwyca w turystyce (rowerowej, przede wszystkim) to efekt prac samorządów - gminnych, powiatowych, wojewódzkich, gdzie pracują ludzie szkoleni w kierunku rozwoju turystyki, jednocześnie będący jej pasjonatami. To oni, przy kompletnej bezwładności PTTK, biorą sprawy we własne ręce, bo PTTK albo nie potrafi i robi źle, a zwykle nie chce uznając, że to nie jego kompetencje.
To właśnie w ten sposób zupełnie rozsypała się turystyka rowerowa w Polsce. PTTK nie potrafiło dostrzec, że w czasach rosnącej liczby aut, degradujących się szybciej dróg, dostępność turystyki rowerowej leci na pysk. Dziś synonimem "szlaku rowerowego PTTK" jest albo piach na drodze, albo jazda w ruchu ogólnym szosą. W tej bezczynności PTTK rodzą się inicjatywy samorządów, które tworzą własne trasy - raz świetnie, zatrudniając faktycznych fachowców, a raz koszmarnie, przykładając rękę do depopularyzowania turystyki rowerowej przez prowadzenie po wertepach szlaków finansowanych np. przez unijne dotacje.
Mam kilku dobrych znajomych, którzy kiedyś ogromnie angażowali się w pracę w PTTK, gdzie wszyscy razem się wychowaliśmy. Wszyscy z nich dość szybko z PTTK odeszli, bo czuli bezsilność w walce z PTTK-owskim betonem. Wszyscy dzisiaj prowadzą własne turystyczne działalności, dzięki którym dziesiątki tysięcy ludzi każdego roku uprawiają aktywności na świeżym powietrzu czy zaawansowaną turystykę, będąc czasem nawet wstępem do outdoorowych sportów. W każdym z tych przypadków PTTK stracił niesamowite ludzkie osobowości, wręcz genialnych turystycznych ludzi, wspaniałych organizatorów rekreacji, turystyki, sportu.
Dzisiaj migające mi przy różnych okazjach tablice PTTK przeważnie oznaczają paździerz i amatorkę, która przed realny, rzeczywisty interes społeczny stawia własną, krótkoterminową korzyść. Aż przykro to pisać, tym bardziej, że funkcjonujemy w czasach dostępu do ogromnych pieniędzy, którymi można niemal "przestawiać góry". Ale trzeba chcieć i potrafić. W PTTK niestety, coraz częściej mam wrażenie, że ogół ani nie chce, ani nie potrafi.
WAŻNA UWAGA. Piszę ogólnie, ale to nie znaczy, że nie zauważam drobnych wyjątków. Oczywiście znam ludzi w PTTK, w tym i kilku Was będących tu na forum, którzy są fachowcami, którzy potrafią, którzy mają wiedzę. Ale niestety, jest Was za mało, by PTTK miało Waszą dobrą twarz.
Szy.