Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Instrukcja znakowania szlaków
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2015-03-21 22:12:56
[cytat][cytat]Cokolwiek się buduje, to jest to robota budowlana[/cytat]
Dobrze że zauważasz subtelną różnicę. Buduje się drogi, mosty, tunele, budynki etc. I zasady tegoż budowania reguluje Prawo Budowlane. Ustawa na samym początku opisuje czego dotyczy. Nie ma tam żadnego określenia szlaku.
Szlaki się wytycza (projektuje) i znakuje, a nie buduje.[/cytat]
Masz poważny kłopot z logicznym myśleniem. Malowanie to też robota budowlana. Stawianie słupków, gablot, wieszanie znaków również. Podpowiem Ci. Niektórzy np. obchodzą Prawo Budowlane nazywając małą architekturę meblami drogowymi. Polski papier jest jak widać bardzo cierpliwy.
W Polsce faktycznie do niedawna szlaki się tylko wytyczało, a nie budowało. To kolejna odmiana polskiej choroby szlakowej. W USA szlaki budowało się już 40 lat temu. Jest tam nawet cały przemysł budowy szlaków, ze specyficznymi zasadami projektowania ścieżek turystycznych i firmami, które mają do tego odpowiedni sprzęt i fachowców. U nas niestety dalej jesteśmy na poziomie dziewiętnastowiecznego trzymania pędzla na trudnej do przebrnięcia dróżce. Takie szlaki są dobre przy bardzo małym ruchu turystycznym pasjonatów brnięcia w piasku, taplania się w błocie i łamania nóg. Przy większym ruchu takie chałupnictwo nie zdaje egzaminu, a rozdeptany szlak przestaje pasować do swojej definicji.
[cytat][cytat]roboty przy szlakach nie wymagają ani zezwolenia na budowę, ani zgłoszenia budowy[/cytat]
Bardzo celna samokrytyka. Dobrze, że zauważyłeś własną niekonsekwencję.[/cytat]
Zupełnie nie rozumiesz, o czym piszesz. Brak obowiązku załatwiania kilku papierków nie powoduje, że robota budowlana przestaje być robotą budowlaną. Bredzisz coś o samokrytyce i niekonsekwencji, chociaż te słowa w ogóle nie mają związku z moją wypowiedzią.
[cytat]Z tym, że instrukcja znakowania szlaków w żadnej mierze nie dotyczy budowania trasy, a wyłącznie zasady oznakowania. Słusznie zakładając, że kwestie budowlane nie leżą w gestii PTTK[/cytat]
Pytanie zasadnicze: czy PTTK ma być wyłącznie od dekorowania szlaków znakami, czy od tworzenia prawidłowej sieci szlaków, które spełniają odpowiednie standardy, a nie tylko jeden z elementów tych standardów, jakim jest system oznakowania? Czy należy znakować szlaki niezależnie od stanu dróg, po których prowadzą, czy ograniczać znakowanie jedynie do tych dróg, które się nadają do tego, aby przebyć je wygodnie i bezpiecznie? A może należy wprowadzić 2 kategorie szlaków: dla supermenów-survivalowców i turystów weekendowych? Szlaki tworzone przez PTTK w większości należą do tej pierwszej kategorii, wiec nic dziwnego, że utworzyła się pustka, w którą próbują wejść inni, chociaż zazwyczaj bez dobrych rezultatów, ale to zupełnie inny temat.
[cytat]Na koniec warto sobie uświadomić, że szlak turystyczny nie jest bytem samoistnym. To twórcze wykorzystanie innych, już istniejących obiektów użyteczności publicznej do nowych celów. [/cytat]
Nie będę powtarzał tego, co napisałem powyżej. Anglosasi mają nawet na to określenie "shared path" - użyczona droga i automatycznie nie traktują takiego szlaku zbyt poważnie. Na ich poważne traktowanie zasługują wyłącznie szlaki budowane. Oczywiście zgadzam się, że nie należy budować tam, gdzie można wykorzystać drogi istniejące. Termin z obiektami użyteczności publicznej jest natomiast mocno niefortunny. Zgodnie z ustawą mamy drogi publiczne podlegające GDDKiA i samorządom oraz drogi wewnętrzne, które przypadkiem mogą należeć do obiektów użyteczności publicznej, ale dla sposobu prowadzenia i znakowania szlaku jest to informacja zupełnie bez znaczenia.
[cytat]Dlatego właśnie szlak turystyczny nie wymaga budowania czegokolwiek i nie podlega ustawie Prawo Budowlane.[/cytat]
Na co komu ta dyskusja, czy coś podlega prawu, czy nie? Każda robota budowlana podlega Prawu Budowlanemu, a co najwyżej ustawa ta stwierdza, że ta podległość nie wywołuje żadnych skutków prawnych, co też nie do końca jest prawdziwe. Każdy, kto dysponuje pieniędzmi publicznymi zobowiązany jest do wydawania ich zgodnie z obowiązującymi regułami. W przypadku szlaku jedynymi regułami są zasady projektowania i kosztorysowania robót budowlanych. Jeżeli uważasz, ze są jakieś inne, to chętnie się dowiem, bo pomimo kilkudziesięciu lat poszukiwań nie znalazłem niczego innego, co by pasowało.
[cytat]A co do kwestii "dożywotniego płacenia za szlak" to proponuję przemyśleć, czy budowniczy autostrady ma w kontrakcie dożywotnie konserwacje i remonty swojego dzieła i to na swój koszt?[/cytat]
Mylisz inwestora z budowniczym lub producentem. Obowiązek utrzymania ciąży na inwestorze, który później zamienia się we właściciela/administratora, więc nie ściemniaj, że jest to problem kogoś wynajętego do wykonania jakieś czynności lub przedmiotu.
Poza tym oznakowanie szlaku jest systemem informacyjnym, który powinien informować, a nie dezinformować - informować o szybkim, wygodnym i bezpiecznym dotarciu do jakiegoś punktu docelowego. Jeżeli znane są okresy trwałości produktu, jakim jest oznakowanie szlaku, to obowiązkiem administratora jest wykonywanie odpowiednio częstych remontów o odpowiednim zakresie prac remontowych. Nie od parady uważam, że każdy, kto chce błysnąć w otoczeniu wymyśleniem nowego szlaku, powinien się zobowiązać, że będzie go potem utrzymywał. Lepiej aby powstawało mniej szlaków, a za to dobrze utrzymanych. Jako społęczeństwo nie powiniśmy promować beztroskich karierowiczów.