Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Spadek notowań PTTK
Autor: teich
Data: 2014-09-22 09:15:46

[cytat]Zgadzam się, że PTTK najlepiej sprawdza się w roli integratora turystów i krajoznawców, ale to jest akurat ten rodzaj działalności, który powinien wyjść każdemu. Jedyne, czym może się tutaj PTTK wyróżnić, to baza wyjściowa, której inni nie mają. Jako działacz staram się znaleźć gremia, które również myślą o działaniu, a nie tylko egzystencji prelekcyjno-wycieczkowej, nawet tej najbardziej sympatycznej.[/cytat]
A mnie odrzucił marazm działaczy PTTK , takich co od zawsze i tylko oni i nikt inny. W 2010, po raz kolejny po długiej przerwie, zapisałem się do jednego z podwarszawskich oddziałów PTTK. Byłem pełen energii pomysłów, chęci poświęcenia swego czasu. Przyniosłem nawet półtorej strony moich pomysłów od najprostszych po takie, które z mojego punktu widzenia były postrzegane za ambitne. Na pierwszy ogień zaproponowałem ,że przejadę wszystkie wyznakowane szlaki w terenie objętym przez oddział, zrobię zdjęcia w najbardziej mylnych miejscach , wstawię taki raport na stronę oddziału z informacją gdzie błoto, przecinka, zrywka, głębokie koleiny itp. Ponieważ po fragmentach wielu z tych szlaków jeździłem rekreacyjnie rowerem wiedziałem w jakim są stanie. Zaproponowałem ,że sam nabędę farbę i pędzel i odświeżę bieg warszawskiego szlaku okrężnego w naszej okolicy. Po bez mała pół roku nagabywany "dyżurny" w oddziale ( czyli ten co siedział stale w oddziale przy telefonie i pasjansie) powiedział ,że będzie to omawiane na jakimś zarządzie czy innym spotkaniu gremium oddziału. OK, poczekam. Oczywiście nie doczekałem się. Ale chciałem być ambitny, żeby nie było że narzucam się ze swoją wizją zapytałem z czystej wrodzonej serdeczności, a czy jest coś w czym mogę pomóc. Dokumentować coś fotograficznie, coś sprawdzić , skserować, wywiesić na mieście. Nic. Robiłem zatem to co lubię, jeździłem rowerem na własne konto starając się wypełniać normy na kolejne odznaki i starać się wciągnąć w takie poznawanie Polski moje dzieci. Od czasu do czasu wpadałem dalej do PTTK, pytanie o rodzaj oczekiwanej współpracy pozostawały bez odpowiedzi. Aż do czasu ,gdy stwierdzono gdzieś tam, że w związku z rokiem turystyki kolarskiej warto by oddział pokazał się ,że ma nowych przodowników. Bardzo to mnie zmotywowało, już widziałem siebie prowadzącego nieliczne wycieczki rowerowe po lasach chojnowskich. No i.. na jakikolwiek dokument potwierdzający, że jestem przodownikiem tk czekałem równo 13 miesięcy od chwili zdania egzaminu. Po otrzymaniu stosownej legitymacji napisałem jeszcze raz spis moich pomysłów - był kwiecień 2013.Nikogo to nie zainteresowało. 1 stycznia 2014 tabliczka na ścianie obok drzwi do oddziału zniknęła. W sąsiednim sklepie dowiedziałem się ,że oddział został rozwiązany. Tak wygląda moje drugie podejście do PTTK, niestety nie mam szczęścia do działaczy.
PS1. Miałem nawet pomysł by zapisać się do kolejnego oddziały tym razem do Wagabundusa, ale pomyślałem, że po dwukrotnym zapisaniu się w struktury PTTK , które dwukrotnie kończyło się rozwiązaniem oddziału , może nie będę przynosił i temu oddziałowi pecha.
PS2. To już mam postanowione, Mam głęboko w d.. instrukcje i uprawnienia znakarza. Po prostu na wiosnę wezmę pędzel, białą i zieloną farbę i odnowię własnym sumptem szlak zielony. Potem może i czerwony szlak przez Lasy Chojnowskie. Bo największą bzdurą są uprawnienia tam, gdzie zwykłe ludzkie doświadczenie i chęć działania dla innych krępowane są obostrzeniami.
A czy znak będzie 10 x 15 cm czy inny nie ma znaczenia, jeśli w ogóle go nie ma bo się zatarł lub został zniszczony.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?