Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Deregulacja zawodu przewodnika
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2013-05-27 22:12:56
Cześć.
[cytat]Co do zasady, to chodziło mi o to, że żyjący dobry poeta będzie się wyżej cenił niż żyjący marny poeta.[/cytat]
A niby czemu? Sądzę, że tomiki dobrego poety, przez to, że są sprzedawane w większym nakładzie, będą tańsze niż tomiki poety kiepskiego. Poezja jest dobrem łatwo powielanym i jedynym znaczącym kosztem jest tutaj raczej jednostkowy koszt samego druku i dystrybucji, który rozkłada się na większą lub mniejszą liczbę sprzedanych egzemplarzy.
Do tego dochodzi fakt, że i tak poezji dzisiaj już nikt nie kupuje. Nawet tej dobrej. Aby wzbudzić zainteresowanie plebsu, trzeba dostać Nobla albo trafić na okładkę Vivy (najlepiej w związku z jakąś aferą obyczajową).
Umówmy się zatem, że przykład był wyjątkowo nietrafiony. :-)
[cytat]W dobie internetu jakieś 5 % ludzi umie z niego świadomie korzystać.[/cytat]
A skąd te dane? Miliony Polaków robią zakupy w sieci, korzystają z portali społecznościowych, organizują eventy skrzykując się przez internet itd.
[cytat]Poza tym wielokrotnie próbowałem znaleźć w internecie coś konkretnego na temat różnych osób i okazuje się, że w internecie po prostu nie istnieją, albo wpisy ograniczają się do jakichś mało istotnych przypadkowych detali. A praktyce pozostaje poczta pantoflowa, też nie zawsze skuteczna.[/cytat]
I tu dochodzimy do sedna.
Otóż lepsze czy gorsze oprowadzenie po jakimś zabytku przez przewodnika nie jest sprawą życia i śmierci. I - szczerze pisząc - jak trafię na kiepskiego, to nie potnę się z tego powodu. Tak samo myśli większość ludzi, którym się nawet nie chce potem takiego delikwenta opisać.
To tylko niektórzy myślą, że to, aby po jakimś muzeum oprowadził grupę Mistrz Przewodnictwa jest kluczowe dla stabilności energetycznej naszej galaktyki. Rzeczywistość jest prostsza - usługa nie musi być świetna. Może być wystarczająco dobra. Dla wielu ludzi ten poziom "wystarczająco" jest na tyle nisko, że nawet kiepski przewodnik spełni ich wymagania.
Żadne rekomendujące stowarzyszenie nie jest już potrzebne. A nawet jeśli, to i tak praktyka pokazuje, że rekomendację uzyska każda łajza, byle by tylko była pociotkiem członka zarządu.
PTTK w takiej formie w jakiej teraz istnieje po prostu umrze.
Pewnie jeszcze trochę to zajmie, ale to tylko kwestia czasu.
Pozdrawiam,
Łukasz