Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Pochwała i nagana - schroniska
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2010-11-15 17:44:19

Witam!

W ostatni "długi weekend" nocowałem m.in. w dwóch schroniskach PTTK.

[b]Hala Rysianka[/b]
Zawsze urzekało mnie to schronisko - pięknym położeniem i klimatyczną jadalnią stworzoną wręcz do rajdowych śpiewanek. Teraz dołączyła do tego wyśmienita obsługa. Już przez telefon wyczułem, że coś się zmieniło - bardzo miły kontakt. Potem było tylko lepiej. Samo schronisko czyściutkie, zadbane, bufet otwarty do 21-szej (nieformalnie wprawdzie, bo był ruch), ciepła woda cały czas, w pokojach ciepło.
Nie wiem czy zmienił się dzierżawca, czy dotychczasowy zmienił pracowników, bo nie śledzę tego od jakiegoś czasu. Ale jeżeli nastąpiło to pierwsze - gratulacje dla Jurka Kalarusa, bo zmierza we właściwą stronę. Niniejszym Hala Rysianka po Rycerzowej i Krawców Wierchu dołączyła do schronisk naprawdę przyjaznym "plecakowcom".

[b]Hala Miziowa[/b]
W sumie, to wszyscy już wiedzą czego po niej oczekiwać - kamienny kombinat, zero klimatu. Iść tam musiałem, bo wiodłem 16-osobową grupę i na Krawcowym Wierchu byśmy się już nie zmieścili. Formalnie wszystko jest OK - kuchnia turystyczna, czajnik, dotrzymana rezerwacja (nawet zgodzono się abym nie wpłacał zaliczki), ciepła woda, bardzo umiarkowana cena za nocleg. Trudno się do czegoś doczepić.
[u]Ale![/u] W łazienkach grzyb na ścianach i suficie, zdemolowane sanitariaty (kurek od prysznica został mi w ręku, w umywalce brak było kratki, poobtłukiwane kafelki), łóżka brudne jak siedem nieszczęść - pozalewane czymś materace (i to niemal wszystkie).
Byliśmy grupą i część z nas jadła swoje jedzenie, a część chciała zamawiać gotowe dania z bufetu. Nie da się tego wykonać w tym "schronisku". Nosić na dół do kuchni turystycznej zamówionych potraw się nie da, a z kolei w restauracji nie dają wrzątku i nie pozwalają jeść swojego jedzenia. Po prostu - pat. W końcu, po długich negocjacjach dziewczyna z baru pozwoliła nam siedzieć w restauracji i nawet gotowała nam wrzątek, ale dostała później za to ochrzan od szefa.
W zasadzie ciężko tu winić kogokolwiek. Po prostu Hala Miziowa została pomyślana jako kombinat przetwórstwa narciarzy i z turystyką w "naszym" tego słowa znaczeniu nie ma już nic wspólnego. Zresztą stopniowa dewastacja tego obiektu - będącego jeszcze niedawno "oczkiem w głowie" władz Towarzystwa - już niedługo zniechęci do noclegów nawet narciarzy. Swego czasu ostrzegałem Edka Kudelskiego, że tak właśnie będzie, ale Edek jest otwarty na każdy pomysł, pod warunkiem, że jest jego i w efekcie wyszło jak wyszło. Skądinąd, z internetowych relacji łazików wynika, że na Markowych Szczawinach powtórzono ten uroczy zabieg "zabicia" schroniska dla turystyki plecakowej.
Wniosek? Halę Miziową omijać!

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?