Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Prawo o szlakach turystycznych
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2010-08-12 13:49:45
Cześć!
[cytat][cytat]Nie znam takiej zasady.[/cytat]
Najwyższy czas poznać.[/cytat]
Nie. Taka zasada nie istnieje w tradycyjnym pojmowaniu prawa oraz sprawiedliwości.
[cytat]Czy ja pisałem coś o opłatach? Napisałem o szlabanach bezwarunkowych. Przecież twierdzisz, że tak być powinno, więc nie wycofuj się rakiem.[/cytat]
Nie wycofuję się. Szlabany bezwarunkowe mają to do siebie, że powodują, że z drogi nie ma pożytku również właściciel. A zatem są bez sensu.
[cytat]Dobry dowcip. To na drodze nie można być właścicielem przestrzeni pod drogą?
Dałem przykład, że nie zawsze właściciel może robić bezkarnie co chce, bo by doprowadził do nonsensu. Ty to robisz ze "swoją" drogą.[/cytat]
Nie dowcip. Po prostu analogia Twojego przykładu z wyburzeniem mieszkania w wielorodzinnej kamienicy miała się nijak do tematu, co wykazałem.
[cytat]Prawda, no i co z tego? Jak już sam zauważyłeś prawo własności nie oznacza, że można robić co się chce z powodu różnych uwarunkowań.[/cytat]
Otóż właśnie to oznacza.
Mój system wartości stawia prawo własności jako jedno z trzech najważniejszych.
[cytat]Zaczynasz sie powtarzać, więc i ja powtórzę: droga powinna służyć wszystkim (oczywiście z wyjątkiem ślepych) i to nie właściciel powinien decydować kto i po co z niej korzysta, jeżeli zachowuje się właściwie. Pytanie brzmi raczej, czy taka droga powinna być dalej prywatna i jak dokonać zmiany właściciela, żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony, ewentualnie jaki ekwiwalent powinien otrzymać właściciel, żeby nei czuł się pokrzywdzony z tytułu użyczenia drogi.[/cytat]
A dlaczego tylko droga?
A może las też?
A może plony również?
Wykażę Ci absurdalność takiego rozumowania.
Oto kupuję kilkadziesiąt hektarów pola rozciągającego się - dla ułatwienia rozumowania - pomiędzy dwoma drogami publicznymi. Ponieważ areał jest duży, to dzielę sobie to pole na pół linią prostopadłą do obu tych dróg. Na lewej połowie sadzę kukurydzę, a na prawej żyto. Aby mi się łatwiej poruszało po mojej ziemi, to inwestuję i wzdłuż granicy upraw buduję porządną drogę (porządną, co by mi kombajn nie grzązł w błocie). Oczywiście stawiam szlaban, bo po środku pola mam dom i nie chcę aby mi obcy jeździli.
Co dalej się dzieje? Jest droga prywatna, pomiędzy dwoma drogami publicznymi. Jest szlaban.
Według tego co Ty mówisz należałoby po pierwsze:
1) Zakazać mi postawienia tam szlabanu i zakazu wstępu.
2) Wywłaszczyć mnie z tej drogi (już wszystko jedno czy z odszkodowaniem czy bez).
Totalne bezprawie. Oto zostaję ukarany za to, że solidnie zainwestowałem w swoją ziemię. Jaki efekt to spowoduje? Ano taki, że żaden prywatny właściciel o zdrowych zmysłach nie będzie budował dróg. Będziemy wszyscy grzęznąć w błocie.
Tak właśnie wygląda komunizm od strony praktycznej.
A ja komunizmem się brzydzę.
[cytat]Trudno tu mówić o służebności - to jest raczej domena udostepniania drogi temu, któ znajduje się na końcu ślepej drogi i nie ma żadnej możliwości skorzystania z innej.[/cytat]
Nie. Służebność może być ustanowiona w dowolnym przypadku.
[cytat]Co do tych umów użyczenia też muszę powtórzyć raz jeszcze: założenia ustawy o szlakach podają, że do takiej umowy będzie można dojść tylko drogą procesowania się, co w polskich warunkach jest drogie i długotrwałe i w praktyce wykluczy wykonywanie szlaków przez działaczy społecznych, m.in. takich jak działacze PTTK.[/cytat]
Nie znam tych założeń. Wskaż linka.
Ale na pewno lepsze sądy, niż odbieranie komukolwiek ziemi przez urzędników.
[cytat]Absurdem jest twierdzenie, że sąd, policja i wojsko są ważniejsze od reszty problemów społeczeństw.[/cytat]
Resztę problemów generuje właśnie państwo.
[cytat]Już to widzę, jak taki człowieczek stawia sobie teatr i zatrudnia aktorów, albo buduje sobie basen olimpijski, żeby na nim wygrać. Widocznie masz bardziej przyziemne marzenia, skoro nie czujesz tego problemu.[/cytat]
Mało widziałeś. Kiedyś teatry były wyłącznie prywatne (lub królewskie). Dzisiaj w Warszawie działa kilka prywatnych (i znanych) teatrów i działają znakomicie - dużo lepiej niż państwowe. Oczywiście, że teatry powinny być prywatne. Dlaczego niby mam dopłacać do czyjejś pasji chodzenia do teatru (albo odwracając: ktoś ma dopłacać do mojej).
[cytat]Nie rozśmieszaj mnie. Coraz więcej kanapowych organizacji, które coraz piękniej młócą wodę, tzn. rejestrują się i więcej ich nie widać. Nasi działacze w kontaktach z zagranicznymi wciąż słyszą o kryzysie organizacji społecznych i zaniku działaczy.[/cytat]
Bo patrzysz tylko na Europę, gdzie wobec postępów socjalizmu - faktycznie taki kryzys postępuje. Twój śmiech zatem wynika wyłącznie z niewiedzy.
[cytat]Dokładnie i to w najgorszym wydaniu. Zupełne dno w porównaniu z dawnym pruskim kapitalizmem.[/cytat]
Ustrój będący w Polsce ma coraz mniej wspólnego z kapitalizmem. Najbliżej mu do oligarchii obficie podlanej sosem narodowym. Co zresztą zgadza się, ze spostrzeżeniem Lorda Actona (John Acton - XIX-wieczny angielski historyk i polityk), iż socjalizm zawsze ewoluuje do narodowego socjalizmu ([i]"Narodowy socjalizm jest najwyższym – i ostatnim – stadium socjalizmu."[/i]).
[cytat]Była przez setki lat, ale teraz nie nadąża za postępem, co nie oznacza, że należy ją likwidować.[/cytat]
Chyba na jakiejś innej planecie.
Chyba że jako własność publiczną traktujesz np. królewskie lasy. No to trzeba było spróbować wyznakować w nich szlak. Albo nawet wejść do nich bez zgody zarządcy...
[cytat]Zauważ, że turystyka też jest częścią tego postępu. Nie było turystów, a więc nie było problemu zbyt częstego korzystania przez gości z dróg prywatnych, z turystami nie przybywali chuligani, złodzieje i kombinatorzy, przed którymi trzeba było się jakoś bronić, najprościej zamykając drogi.[/cytat]
Nie koniecznie.
Droga - jak wszystko inne - powinna być narzędziem zysku. Na co dzień korzystasz z wielu rzeczy, które prywatny właściciel wytworzył nie dla "dobra społeczeństwa", a dla zysku właśnie. Robisz zakupy w prywatnym sklepie, chodzisz do prywatnego kina, jesz jedzenie z prywatnych wytwórni, ubierasz się w rzeczy z prywatnych fabryk, korzystasz z prywatnego transportu itd. Otóż kryterium zysku jest najlepszym czynnikiem motywującym do zaspokajania potrzeb społecznych. Dlatego właśnie machina cywilizacji ruszyła nie wtedy, gdy wynaleziono np. maszynę parową (bo wynajdowano ją w historii ludzkości co najmniej kilka razy i nic), tylko wtedy gdy wynaleziono kapitalizm. Pozwoliło to skumulować ludzkie siły i możliwości w sposób niewyobrażalny. W przeciągu dwustu lat działania tego ustroju świat przeszedł dłuższą drogę niż przez całe tysiąclecia wcześniej.
W związku z powyższym przypadki zamknięcia potrzebnych dróg w ustroju prawdziwie kapitalistycznym będą bardzo sporadyczne. A nawet jeśli tak się zdarzy i nawet jeśli to będzie super ważny szlak przez groblę (jak argumentował Lech), to od razu ktoś inny zacznie turystów przewozić łódką. O ile oczywiście będzie wystarczająca liczba turystów. Bo jeśli nie, to będzie to najlepszy dowód, że szlak ten był potrzebny... wyłącznie jego znakarzowi.
Pozdrawiam,
Łukasz