Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Prawo o szlakach turystycznych
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2010-08-08 22:09:38

[cytat]Otóż nie zgadzam się z żadnym pomysłem ograniczającym prawo własności na rzecz istnienia szlaków turystycznych. Jeżeli właściciel terenu nie życzy sobie, aby przez ten teren przebiegał szlak - dyskusja jest zakończona.[/cytat]
Możesz się nie zgadzać, bo zapewne nie masz pojęcia dlaczego jest akurat taki stan prawny, a nie inny. Drogi mają często historię prawie tysiącletnią. Przez wiele stuleci ludzie po prostu je używali i nikomu nie przychodziło do głowy, żeby się stawiać reszcie społeczeństwa, bo by po prostu został outsiderem albo dostał po zębach. W pewnym okresie czasu puszczono geodetów, którzy przypisali drogi do konkretnych właścicieli. Jedni zrobili to mądrze, drudzy głupio, jak to w życiu. Twierdzenie, że ktoś sobie może zamknąć drogę, bo akurat przypadkiem ktoś mu ją kiedyś przypisał, to po prostu działanie aspołeczne, chociaż możliwość zostania z tego powodu outsiderem jest mocno zminimalizowana, a dostanie po zębach też może się skończyć z korzyścią dla outsidera.
Rozumiem, że ktoś się może czuć pokrzywdzony, że tyle lat płacił za drogę podatki, a tu nagle ktoś mu ją chce zabrać. Jeżeli droga jest na prawdę potrzebna, to gmina albo musi taką drogę wykupić, albo w razie sprzeciwu wywłaszczyć. Inaczej nikt by żadnego ciekawego szlaku nie zrobił.
[cytat]Co wtedy jeżeli jakiś grunt jest państwowy, a potem ulega sprywatyzowaniu? Też nie ma problemu, bo przed sprzedażą można wpisać służebność w postaci przebiegu szlaku turystycznego do księgi wieczystej.[/cytat]
Teoretycznie masz rację. Rzecz w tym, że większośc urzędników jest zbyt niefrasobliwa, żeby o czymś takim pamiętać. Ostatnio przez rok męczę się z gminą, w której burmistrz sprzedał pas drogowy przeznaczony na chodnik, bo doraźnie miał mniej roboty i wpływy do kasy, a teraz musi go odkupić za znacznie większą cenę z różnymi innymi konsekwencjami swojej niefrasobliwości, m.in koniecznością budowy znacznie droższego chodnika i podpisywaniem skomplikowanych umów o współuzytkowanie.
[cytat]Jeżeli natomiast brak jest takiej służebności, to nie ma czegoś takiego jak "wieczysta zgoda właściciela". Każda umowa może zostać rozwiązana i każda zgoda cofnięta.[/cytat]
Teoretycznie znów masz rację. Tylko po kie licho ktoś będzie ponosił koszty wykonywania szlaku, skoro jakiś niezrównoważony psychocznie właściciel będzie mógł mu to wszystko bezkarnie zepsuć, a przy okazji wyprowadzić w maliny turystów, którzy w międzyczasie zechcą skorzystać z tego szlaku? Rozumiem, że można umowę wypowiedzieć, jeżeli druga ze stron nie będzie się wywiązywała ze swoich zobowiązań.
Jeszcze raz przypominam rozwiązanie brytyjskie, gdzie przepisy w ogóle nie przewidują mozliwości zamykania dróg prywatnych, jeżeli obie strony nie będą tego samego zdania. Trudno odmówić brytyjczykom braku rozsądku, a raczej wręcz przeciwnie.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?