Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Nacjonalizm w Komisji KFSiT?
Autor: Piotr van der Coghen
Data: 2010-03-20 01:14:26
Witam!
Tematów poruszono tu wiele, ale po kolei:
1. Brak ujęcia w ustawie problematyki Przodowników PTTK uważam za tragedię. Niestety takie są obecnie trendy ministeriane i ażeby się im skutecznie przeciwstawić trzeba było aby władze PTTK skontaktowały się ze mną już dawno. Niestety do intensywnych prac nad ustawą w temacie korpusu Przodowników PTTK nie doszło - szkoda.
Chciałbym wszystkim uświadomić, że prace nad zapisem do ustawy są żmudne i długotrwałe a uzgodnienia ciągną się miesiącami. Jednakże inspiratorami muszą być sami zainteresowani. To się nazywa lobbingiem. To słowo zostało już wielokrotnie zbrukane, ale tak naprawdę nie powinno się nikomu kojarzyć bynajmniej z łapówkami (jak się często mawia). Po prostu osoby przekonane o słuszności swoich racji muszą udowodnić, że to co proponują jest dobre dla Polski.
Niestety potem muszą w sposób logiczny bronić swych tez i starać się przekonać do swoich racji Posłów. Na tyle skutecznie, aby następnie Posłowie składali wnioski i odważnie ich bronili nie bojąc się, że nieświadomie wdeptują w jakieś bagno.
Tak się tworzy prawo.
Pocieszające jest tylko to, że jeśli nie udało się czegoś słusznego przeprowadzić teraz, to należy jJUŻ rozpocząć prace nad przygotowaniem nowelizacji ustawy, która być może ukaże się za rok, dwa...
.
2. Moimi Asystentami jest niezamożna młodzież z okolicznych maleńkich wiosek, która studiuje zaocznie Politologię i dla której praca w Biurze Poselskim jest świetną formą nabierania praktyki parlamentarnej. Nie działali wcześniej w polityce. Nie są moimi krewnymi.
.
3. Moja 15 letnia działalność w JOPR i Grupie Jurajskiej GOPR była związana z tym, że najpierw ja sam finansowałem ratownictwo na Jurze z własnej kieszeni a potem byłem zatrudniuony na funkcji Naczelnika z oszałamiającą pensją miesięcznie 700 zł na rękę (za pracę praktycznie 24 godz. na dobę). Twierdzenie więc, że robiłem to dla zysku jest żenujące.
.
4. Narzekanie, że GOPR na Jurze jest "zbyt dobrze wyposażony" jest chyba kpiną. To tak jakby powiedzieć, że jakiś szpital jest zbyt dobrze wyposażony! To co? - ja walczyłem o pieniądze i kupowałem np. drogie, nowoczesne nosze próżniowe do transportu ludzi ze złamanymi kręgosłupami, żeby się na nich sam położyć i wyspać? Przepraszam, ale trzeba nie mieć mózgu, żeby stawiać takie tezy!
.
5. KSENOFOBIA mi zarzucana wygląda tak, że to ja byłem jedynym Posłem, który wnioskował i obronił poprawkę, aby w tej ustawie znalazło się pojęcie Międzynarodowy Przewodnik Wysokogórski dający przewodnikom-Polakom posiadającym licencję elitarnego IVBV możliwość prowadzenia wycieczek o charakterze sportowym we wszystkch górach świata. Oczywiście z wzajemnością.
Czy to jest ksenofobia?
A dlaczego tak ostrą wypowiedzią protestowałem natomiast przeciwko wprowadzeniu do ustawy przewodników UIMLA? Dlatego bo, spowodowało by to, że Polak, chcący prowadzić po polskich górach musiałby nadal żmudnie zdobywać uprawnienia regionalne, a obcokrajowiec mógłby bez ograniczeń prowadzić wycieczki wszędzie! Po wszystkich polskich szlakach. To co to za interes dla polskich przewodników?
UIMLA można by wprowadzić jedynie - likwidując pojęcie przewodnika regionalnego! (tatrzańskiego, beskidzkiego, sudeckiego) wprowadzając w zamian jedno pojęcie: Przewodnik Górski. Dopiero wówczas uprawnienia polskich przewodników byłyby równorzędne i obcokrajowcami.
Przecież to takie proste!
Mówiąc obrazowo, to tak jakbyśmy wprowadzili w polskim prawie, że otwierając się na Europę zezwalamy wszelkim taksówkarzom z Europy, prowadzić taksówki w Warszawie bez licencji. Ale Polacy musieli by nadal zdawać u nas egzaminy i zdobywać licencję taksówkaerza na Warszawę. To jaki to interes dla Polski?
Pozdrawiam.