Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Paranoja czy cwaniactwo?
Autor: Przodownik 1811
Data: 2010-03-02 14:36:01
[cytat]Prawo unijne ma nadrzędność nad prawem krajowym i na etapie zgłoszenia "wykroczenia" powinno z miejsca oddalać się wnioski o ukaranie[/cytat]Bardzo słuszna uwaga. Póki co, to ustawa o usługach turystycznych reguluje tylko i wyłącznie działalność komercyjnych biur podróży a nie ogół obywatelskiej działalności w zakresie organizowania i oprowadzania wycieczek! Jeśli wycieczkę organizuje jakiekolwiek np. stowarzyszenie, parafia, szkoła, zakład pracy, klub, grupa znajomych, osoba prywatna itp. - nie ma obowiązku wykupienia usług ani pilota wycieczki ani przewodnika. Ustawa dotyczy tylko takich organizatorów turystyki, których definicja znajduje się w art. 3 tej ustawy, a dodatkowo z art. 5 ustawy wynika, że przedsiębiorca powinien posiadać wpis w rejestrze działalności regulowanej. Tym samym na gruncie ustawy o usługach turystycznych nie ma innych organizatorów turystyki niż ci, którzy są przedsiębiorcami i posiadają wpis do rejestru działalności regulowanej. Zatem, to chore wymaganie nie może obowiązywać klubów turystycznych (np. PTTK), przodowników i instruktorów PTTK, nauczycieli czy różnych pasjonatów. A jak nadgorliwy kontroler się przyczepi, trzeba odmówić przyjęcia pouczenia lub mandatu lub innej sankcji karnej - w sądzie już tak łatwo nie pominą art. 3 tej ustawy i art. 5. Koszty postępowania + odszkodowanie za zakłócenie wycieczki powinny wtedy przemówić do pazernych.
Problem w tym, że ludzie nie mają ochoty włóczyć się po sądach. Te osoby, a zwłaszcza nauczyciele, którzy spotkali się już z szykanowaniem przez patrole złożone ze służb mundurowych + przewodnik lub są świadomi, że te szykany mogą ich też dotknąć, najczęściej zaprzestają działalności w ogóle. Dzięki temu znikło wiele działających przy szkołach SKKT PTTK. To jest tak "korzystny" efekt działanie prawa, że ręce opadają. A przecież młodzież by mogła np. zwiedzać kraj pod opieką pasjonatów, jacy się jeszcze uchowali w tych trudnych dla turystyki niekomercyjnej czasach - zamiast sama znajdować sobie zainteresowania przynoszące państwu, a więc i podatnikowi - czyli nam - coraz to większe wydatki na utrzymanie aresztów, domów poprawczych i więzień...