Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Góry Sowie
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2009-10-12 22:53:36

Czołem!

Jacek, cytuj artykuły, bo giną z docelowych miejsc. No i skracaj linki...

[cytat][b]Weekend w górach, czyli pisk opon i spaliny[/b]
[i]Klaus Bachmann[/i]
2009-10-11

W Zakopanem turyści stoją w kolejkach przy wyciągach i potem na szlakach. W weekend podczas dobrej pogody szlaki na szczyt Śnieżki zaczynają przypominać mrowisko.

Ale Dolnoślązaków nie musi to obchodzić. Mają Góry Sowie - ciche, spokojne, mało uczęszczane, pełne pięknych widoków i grzybów. Tylko godzinę jazdy samochodem od Wrocławia. Ale turystów tam prawie nie ma. Bo ktoś usilnie pracuje nad tym, aby maksymalnie utrudnić im życie.

Podczas gdy i w z Zakopanem, i w Karkonoszach szlaki turystyczne są wzorowo oznaczone, to w Górach Sowich wyglądają, jakby ktoś miał zamiar wprowadzić turystów w błąd. Na zielonej ścieżce z Przełęczy Jugowskiej do Kamionek znajdują się oznaczenia, które nakazują skręt, którego nie ma. Za to tam, gdzie trzeba zejść z ulicy na szlak do Kamionek, nie ma znaku. Podobnie na ścieżce z Bystrzycy Górnej do Lutomi Górnej - znaki są tak rozsiane, że nie sposób ich dostrzec w lesie. W niektórych miejscach turysta trafia na skrzyżowanie czterech ścieżek, z których żadna nie jest oznaczona.

Ktoś, komu zależy na tym, aby turyści nie wracali do Gór Sowich, zadbał też o to, aby w różnych miejscach wokół Jeziora Bystrzyckiego powiesić tablice zakazujące wstępu do lasu z powodu wycinki drzew, która, sądząc po śladach w lesie, miała miejsce kilka tygodni temu i w zupełnie innych miejscach niż wskazują tablice. Drwale poszli już dawno gdzie indziej, tablice nadal straszą turystów "zagrożeniem dla życia i zdrowia".

Można by się z tego cieszyć, uznając, że dzięki tym wszystkim staraniom góry te wciąż są spokojnie, dzikie i nienaruszone, gdyby nie to, że jednocześnie stały się one ulubionym terenem do wyczynów, rajdów i wyścigów motocyklistów, quadów, samochodów terenowych i maluchów. Po dziurawych serpentynach między Rzeczką i Lubachowem, Glinnem i Jugowicami wyją więc podrasowane silniki, quady rozkopują ścieżki w lasach i na polach. Ostatnio motocykliści z Niemiec, gdzie w górach jest dużo restrykcji przeciwko motocyklistom, upatrzyli sobie serpentyny w Górach Sowich i robią tam wypady w grupach od 10 do 20 maszyn. Z ich pobytu nikt nic nie ma. Nie zostawią ani grosza, bo są tylko przejazdem. Za to powodują korki, hałasują i emitują spaliny na krętych drogach między Lubachowem i Bystrzycą, odstraszając turystów, którzy mogliby przyczynić się do rozwoju turystyki, zmniejszenia bezrobocia i modernizacji wiosek, w których w wielu miejscach jeszcze straszą poniemieckie ruiny i opuszczone gospodarstwa.

[i]Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław[/i][/cytat]

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?