Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Śmieci na szlakach turyst.
Autor: Przodownik 1811
Data: 2009-09-29 09:30:28

[cytat]Nie wiem czy czytając tego rodzaju bzdury ma śmiać się czy płakać. Mafia przewodnicka bowiem czynnie bierze udział w edukowaniu dzieci i w sprzątaniu gór. W ostatnia niedzielę na Połoninie Wetlińskiej widziałam dwie Koleżanki Przewodniczki, które prowadziły dzieciaczki większe i mniejsze zbierające śmieci.[/cytat]
Te dwie osoby raz na jakiś czas to faktycznie imponująca liczba. Gdybyś jednak widziała jak w tym samym miejscu te same dzieci prowadzą szkolni wychowawcy i uczą ich, że nie należy wyrzucać śmieci na szlaku, to byś była świadkiem łamania prawa. Dlaczego? Bo to powyżej 1000 m. n.p.m. i w dodatku Park Narodowy...

W najlepszym nawet domu nie nauczy się turystyki górskiej i zasad zachowania się w górach. Dobre wychowanie wyniesione z domu nie pomoże, kiedy ktoś zgubi szlak i nie potrafi zorientować mapy aby odnaleźć właściwą drogę. To samo dotyczy problemu co zabrać do plecaka aby nie zostawiać po sobie śmieci. Tego musi konkretnie ktoś nauczyć. I nie jest w stanie w stanie tego wszystkiego nauczyć żaden przewodnik na wycieczce autokarem i ewentualnie krótkim spacerze jakąś ścieżką dydaktyczną.

Mnie bakcyl turystyki został zaszczepiony właśnie przez szkołę i szkolnych wychowawców, a nie przez przewodników zawodowych. Szkoła ma za zadanie nie tylko uczyć, ale również wychowywać. Ja co roku jeździłem początkowo z harcerzami, a potem i wychowawcą prowadzącym Szkolne Koło PTTK przy Technikum Kolejowym na szkolne wycieczki i obozy wędrowne, gdzie właśnie zlapałem bakcyla turystyki wędrownej. Doświadczenia w turystyce górskiej nabierałem właśnie na pierwszych górskich obozach wędrownych organizowanych przez szkołę, a nie na wycieczce wykupionej w biurze turystycznym. O tym więcej tu
=> http://rugala.republika.pl/
i tu
=> http://rugala.republika.pl/obozy_tkmk.htm

Niestety dziś wychowawcy szkolni mają związane ręce i w myśl durnych państwowych przepisów nie mogą np. prowadzić grup młodzieżowych m.in. w górach, w wielu miastach, parkach narodowych itp. miejscach. Podlegają bezsensownym rygorom, m.in. muszą wynająć sobie przewodnika, co w praktyce pozbawia ich możliwości samodzielnej organizacji wędrówki, a nauczyciel nie chce się przecież narażać na sankcje karno - administracyjne, więc zwykle rezygnuje z organizacji wycieczki.

Szkoły generalnie korzystają z usług biur turystycznych, których jedynym celem jest zarabianie kasy, a nie edukacja turystyczna młodzieży. Poza tym wynajęty przewodnik jedzie z dziećmi, których nie zna i nigdy nie wie, które z tych dzieci są fizycznie sprawne, które wymagają szczególnej uwagi, które sprawiają trudności wychowawcze, grupę zwykle spotyka w autokarze po raz pierwszy w życiu... Oczywiście takie usługi sporo kosztują, więc jest ich mało, a taki sposób na wychowanie jak letnie obozy wędrowne w oparciu o bazę schronisk młodzieżowych niemal całkowicie zanikł. Nic dziwnego, że np. w Sudetach zlikwidowano liczne takie schroniska. W ubiegłym roku zamknięto ostatnie w Masywie Śnieżnika schroniska PTSM w Lądku i Kletnie, a takim powiecie kamiennogórskim na początku lat 90-tych było ich jeszcze kilkanaście, dziś nie ma ani jednego...

Po przemianach ustrojowych przełomu lat 80-tych i 90-tych stworzono w Polsce chore prawo. To prawo zabija swobodną turystykę, którą dało się uprawiać nawet za czasów głębokiej komuny. Dzisiaj Karol Wojtyła prowadzący grupy młodzieżowe po kraju byłby przez takie prawo uznany za przestępcę! Za przestępców by uznano także moich szkolnych wychowawców, którzy prowadzili szkolne obozy wędrowne w polskich górach. Wszak chodzili sami, bez przewodników...

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?