Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Przodownik - to brzmi dumnie?
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2009-03-21 13:55:13

[cytat][cytat]Skąd Ci się to wzięło, że lepszy oznacza szybszy lub ten, kto przebędzie dziennie więcej?[/cytat]Z definicji określenia "przodownik" [cytat]]Lepszy to ten, który zrobi coś właściwie, a nie byle jak.[/cytat][/cytat]

Definicja nic nie mówi o szybkości. Lepszy nie oznacza automatycznie szybszy, chyba że sam tak założysz. Tyloko w jakim celu masz zakładać coś, co jest w tym przypadku bez sensu?

[cytat]Jak wiemy z historii PRL miana "przodowników pracy" ponadawano często tym, którzy byli szybsi w produkcji", a że potem ich praca okazywała się brakoróbstwem kiedy po oficjalnym otwarciu jakiegoś obiektu z wielką pompą po krótkim czasie trzeba było go zamknąć i poprawiać od nowa.[/cytat]

Może ty tak to widzisz, bo dla mnie przodownik pracy to był ktoś, kto miał większą wydajność, a nie był szybszy. Wydajność zależy ściśle od organizacji pracy, a szybkość jest czymś zupełnie drugorzędnym. Wydajność Pstrowskiego, Birkuta i innych była duża, bo mieli pomocników i dobrze zorganizowaną pracę, co wówczas było rzadkością. Co do Pstrowskiego, to próbował przyspieszyć i skończyło się to tragicznie: chciał oszczędzić czas na wizytach u dentysty, dostał zapalenia i zmarł.

Mylą Ci się przodownicy pracy z gierkowskimi chałturami tzw. Drugiej Polski. Podejmowano wówczas niemożliwe do wykonania zobowiązania, więc malowano przysłowiową trawę na zielono, żeby utrzymać się na topie robotniczych osiagnięć. Dla przykładu zabroniono geodetom fotografować z powietrza Hutę Katowice, bo było wyraźnie widać, że zrobiono znacznie mniej, niż podawały sprawozdania potrzebne do wypłat premii.

[cytat][cytat]Co do prędkości, to kolarze mają taki konkurs sprawnościowy zwany żółwią jazdą - wygrywa ten, kto przyjedzie na metę ostatni. W konkursach krajoznawczych też się nie liczy, kto odpowie pierwszy, ale wygrywa ten, kto odpowie właściwie.[/cytat]Całkowicie chybione porównanie. Przecież uprawnień "przodownika PTTK" nie nadaje się automatycznie tym, którzy wygrywają [/cytat]

Wziąłeś ten przykład zbyt dosłownie. Chciałem jedynie pokazać, że często szybkość nie ma znaczenia, kto jest lepszy.

Co do automatyczności działań, to chyba nigdzie na świecie nikt nie awansuje automatycznie. Zawsze są jakieś ograniczenia obiektywne i nieobiektywne. Po piewsze zainteresowany musi chcieć awansować. Po drugie musi spełniać warunki, a po trzecie musi być zaaprobowany przez awansujących. W przypadku gremiów koleżeńskich musi być też zaaprobowany przez kolegów, co zresztą ilustruje SJP z przykładem przodownika wśród kosiarzy.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?