Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Liczba opiekunów na wycieczce
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-12-15 14:22:26

[cytat]Jaki przepis mówi o tym ze kierownik nie może być opiekunem? Spotkalam się z takim zaleceniem na kursie ale konkretnego przepisu nie znalazlam.[/cytat]To co ostatnio wyprawia się z wymyślaniem coraz to nowych bzdurnych przepisów woła o pomstę do nieba. Właśnie przepisy zarżnęły obozownictwo wędrowne. Jeszcze raz powtórzę, że przykładowo kluby górskie PTTK czy szkolne koła PTTK spoza rejonów górskich ciążących ku Sudetom, nie mające w składzie przewodników górskich (sudeckich) praktycznie zaprzestały organizowania rajdów i wycieczek w góry. Wprowadzenie obowiązku nie tylko wędrowania z przewodnikiem z uprawnieniami państwowymi, ale również dokumentowania wszystkich wydatków fakturami do reszty zabiło organizację młodzieżowej turystyki wędrownej. Wszystko przez przepisy państwowe. Nauczyciele i wychowawcy są po prostu zmuszani do korzystania z usług biur turystycznych i kupowania "gotowców" z autokarem, pilotem i przewodnikiem oraz noclegami i wyżywieniem w hotelach. Wartość wychowawcza takich wycieczek i edukacja górska jest praktycznie żadna, a młodzi ich uczestnicy na takich imprezach nie mają żadnych szans załapać tego "bakcyla" wędrownictwa.

Dziś na zorganizowanie obozu wędrownego decydują się tylko nieliczni nauczyciele. Reszta postępuje zgodnie z wymaganiami MEN. Aby sprostać tym wymaganiom nie pozostaje nic innego, jak wykupić w jakimś biurze turystycznym gotową wycieczkę dla szkoły. I tak nawet tzw. "zielone szkoły" to najczęściej wycieczki, na których młodzież ma obwożone tyłki autokarem, przydzielonego pilota wycieczek, dodatkowo do tego dochodzi przewodnik itd. Przejście piesze ogranicza się najczęściej do krótkiego spaceru bez plecaków w pobliżu wyciągu, tudzież po jakiejś krótkiej ścieżce dydaktycznej w parku narodowym czy krajobrazowym.

Takich obozów wędrownych, jakie kiedyś organizowałem i prowadziłem już chyba wcale się nie organizuje. Byłem na nich jednocześnie kierownikiem, opiekunem i przewodnikiem na trasie. A przecież były to lata, kiedy nie było dobrych map, ekwipunek do turystyki był drogi, ciężki i niewygodny. Dodatkową trudność stanowił brak możliwości zaopatrzenia się w prowiant. Nosiliśmy prowiant, m.in. chleb i konserwy na plecach, a także śpiwory, ciepłą odzież w razie niepogody itp.

Pamiętam jak kiedyś wędrując z grupą młodzieży trasą PTSM dotarliśmy z Zieleńca do Wójtowic na nocleg w schronisku szkolnym. W sklepie nie było prawie nic. Poszliśmy do ośrodka poznańskiego ROM-etu na "żebry", aby odsprzedali nam trochę prowiantu. Kupiliśmy tam makaron i jaja. W turystycznej kuchni w schronisku ugotowaliśmy jajecznicę z makaronem. Herbatę osłodziliśmy dżemem, bo nie było cukru. Wszyscy zajadali się z apetytem. Potem posiedzieliśmy z gitarą w jadalni i do późna śpiewaliśmy piosenki turystyczne. Młodzież zawierała znajomości z uczestnikami innej grupy obozowej. Potem kolejne przejścia do Bystrzycy, Międzygórza, Kletna. Powrót z obozu PKP ze Stronia Śląskiego. W drodze powrotnej niektórzy już pytali, czy w następnym roku tez będzie taki obóz , bo chcą jechać... Więcej na ten temat na stronie => http://rugala.republika.pl/obozy_tkmk.htm
I do obejrzenia niewielka galeria fotografii => http://www.ksp.lanet.wroc.net/obozy.htm

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?