Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Znalezione w necie:-)
Autor: Amotolek
Data: 2008-09-02 11:06:29
[cytat]
Jasnym okiem
Artykuł dyskusyjny
ATOMIZACJA SPOŁECZEŃSTWA.
Ostatnio spotkało mnie coś, co mi się w głowie nie mieści.
Miałem zjawić się tu na Saskiej Kępie -w bloku, nie daleko - na jakieś tam uzgodnienia. Wcześniej miałem zadzwonić, ale zgubiłem numer telefonu:-(.
Wybrałem się więc na spacer pieszo, na nogach:-) gdzieś tuż po 19-stej, jeszcze w biały dzień. Wiedziałem która to klatka i w którym bloku.
Co z tego, skoro nie zadałem sobie trudu zapamiętania numeru mieszkania i nazwiska osoby do uzgodnień. Sprawa niby prosta, a okazała się nie rozwiązalna! Na bramce oczywiście domofon, ale gdzie dzwonić? Nikt z pytanych lokatorów, a pytałem wielu (i trzeźwych i nie bardzo), oraz młodzież i nikt nie miał pojęcia gdzie szukać dozorcy (to się teraz nazywa gospodarz domu!) w końcu jak udało mi się sforsować domofon, to znalazłem numer komórkowy do dozorcy (numeru mieszkania nie podano)!
Taka to nowoczesność w XXI wieku!, ale nic mi dozorca (płci żeńskiej) nie pomogła. Przypadkowo zaczepieni lokatorzy wskazywali mi życzliwie różne piętra i numery mieszkań, ale nikt mi nawet nie otworzył, tylko słyszałem negatywne odpowiedzi przez drzwi, nawet jedne zabezpieczone zewnętrzną kratą. Koniec był taki, że odszedłem do siebie z kwitkiem i z ustalonych uzgodnień wyszła kicha;-(.
Wracając spacerkiem do domu myślałem sobie jak nasze społeczeństwo zostało kompletnie podzielone i zatomizowane. Nikt nic nie wie, nie chce wiedzieć o innych, a ludzie są faszerowani strasznymi programami typu 997. Jakże łatwo jest zarządzać takim wystraszonym społeczeństwem. Przeprowadzać wybory itp. Na jednym z głupszych forum internetowych znalazłem pytanie:
- „czy twój dom jest twoją twierdzą” ?
Wydawało mi się to śmieszne, ale jak zobaczyłem kratę zamykaną na kłódkę przylegającą do solidnych drzwi mieszkania w klatce schodowej na Saskiej Kępie, w którym w porze dziennika TV siedzieli ludzie za zamkniętymi drzwiami, to śmiać się przestałem. Co oni z nas zrobili? :-(
ANT [/cytat]
Podobnie jest chyba w PTTK? Każdy sobie kręci swoje drobne sprawy, nie ogląśdając sie na innych. Jesteśmy bardziej pooddzielani od siebie niz stalowymi kratami. A niech no tylko ktos komus w depnie na odcisk. Zaraz sa obrazy na cały zicher. Wszystko to dlatego, że w pewnych kregach dawno juz zapomniano zwrotów: "przepraszam", "pomyliłem się", "moja to wina" itp itd.