Zgłoszenie do moderatora

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Ginące Beskidy
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-07-04 11:55:06

Czołem!

[cytat](...) mam wrażenie, że dyskutujecie z Basią o różnych grupach naszych Beskidów.[/cytat]

Każda sroczka swój ogonek chwali... :-)

[cytat]Przypomnę, że wątek zaczął się od wycinki chorych lasów w Beskidzie Śląskim.[/cytat]

Ale temat wątku pozwolił nam na objęcie dyskusją całych polskich Beskidów. :-)

[cytat]ak więc w tym rejonie koni jest stosunkowo mało, (...)[/cytat]

Zapewne. Dlatego też w pierwszym okresie cena za wynajem byłaby wysoka. Potem liczba koni by wzrosła.

[cytat]Wycinka prowadzona obecnie w Beskidzie Śląskim jest podyktowana nagłą potrzebą i jest prowadzona latem, gdy ci co jeszcze mają konie są i tak zajęci na własnym polu i do lasu nie pójdą. Do tego, chyba się ze mną zgodzisz Łukasz, ciągniki mechaniczne są bardziej wydajne niż konie, a wycinka musi być prowadzona bardzo szybko by ograniczyć obszar porażonego lasu. Tutaj więc trzeba sobie odpowiedzieć tylko na pytanie: czekać do zimy, czy pracować już, choć może mniej ekologicznie?[/cytat]

To wszystko prawda.
W tym konkretnym wypadku występuje tzw. siła wyższa. Chodzi jednak o to, aby nie stało się to normą.

[cytat](...) obserwowałem niedawno prace pod Kobylą (szlak na Stożek) i nie wydaje mi się, by sprzęt mechaniczny jakoś dramatycznie bardziej niszczył góry.[/cytat]

Może ja jestem nadwrażliwy, ale dla mnie to co się wyprawia w górskich lasach to totalna ruina. Czy Wy naprawdę tego nie zauważacie? Rozryte drogi, błoto po pas, koleiny ze stojącą cały rok wodą, wąwozy wymywane przez spływającą wodę, rozjeżdżone dna potoków. Naprawdę myślicie, że choćby koń obrócił i 1000 razy jest w stanie tak rozryć glebę?

Pozdrawiam,
Łukasz

Formularz zgłoszenia