Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Znalezione w necie:-)
Autor: Amotolek
Data: 2008-05-25 14:11:26
[cytat]
Zza awataru
Kobieta lat .. Nieważne ile lat może mieć ta kobieta, gdyż dla jednych 30 latka jest już „starą d.....”, a dla innych 50 latka wciąż atrakcyjną babką.
Sorry za użycie takiego sformułowania, ale, że tak powiem – jest to przekaz zasłyszany na ulicy.
Wracając do kobiety, która na pewno nie ma lat 30 i w związku z tym nie jest tą „starą d....” - nie ma ich też mniej, co nie zrobi z niej pierwszej, a nawet drugiej „...dziestki”. Ma ich znacznie więcej, ale niestety, nie zalicza się do grona tych atrakcyjnych babek.
Kobieta owa jest zgorzkniała nieudanym życiem w związku partnerskim. Jak powszechnie wiadomo nieudane pożycie (niekoniecznie małżeńskie) prowadzi (zazwyczaj) do wielu dziwnych zmian (zmiany hormonalne). Celowo tutaj nie napiszę nic o zaburzeniach, gdyż nie jestem w tej dziedzinie na tyle obeznany, aby zajmować publicznie głos. Jednakże z literatury temat jest mi znany, a na dodatek poparty obserwacjami własnymi i tzw. doświadczeniem życiowym.
Tutaj pozwolę sobie na odrobinę ironii skierowanej pod adresem naszego wymiaru (nie)sprawiedliwości. Otóż zadziwia (może tylko zadziwiać, bo nie ma tu nic do śmiechu) świeża(y) asesor w uzasadnieniu orzeczenia, które wydał - powołując się na wiedzę i doświadczenie życiowe.
No ale już wkrótce polski asesor będzie pomocnikiem sędziego, czyli standardy zostaną znacznie podniesione. Oby dla dobra osądzanych spraw.
Czas wracać do tematu wiodącego –kobiety zgorzkniałej.
Patrzy wtedy taka ona, spogląda na świat przez pryzmat swoich smutków i goryczy, które się rozlewają coraz bardziej i dalej, szerzej i głębiej. Smutki zalewa winem i innymi trunkami, zwłaszcza, kiedy smutek nie chce zatonąć i sobie pływa swobodnie. Widok ten nie jest przyjemny raczej.
Zatem co robi kobieta zgorzkniała?
Aby nie widzieć zbyt wyraźnie swego odbicia w lustrze, które jak na samą złość ukazuje naturalną wredotę wyrysowaną na smętnej twarzy, kolejną ostrą rysą (nie zmarszczką! - nie mylić zmarszczki delikatnie osadzonej w kącikach ust i w okolicach oczu, gdyż te cechują radosną duszę kobiety dojrzałej), kobieta wredna wkłada do bezbarwnych, beznamiętnych przygasłych już ust papierosa i... zatapia się w kłębach tytoniowej chmury: w tej tajemnej niewidoczności, hoduje swoją nienawiść do świata - podlewa ją żółcią, aby kwitła i się rozrastała.
Wtedy to ona, będąc w takim stanie, postanawia się mścić za swoje życie nieudane. Za brak mężczyzny u boku, za puste krzesło przy stole, zimne miejsce w łóżku; za brak zainteresowania jej kobiecością, którą tak naprawdę sama wyrzuciła na śmietnik. Uzbrojona w dostęp do internetowej sieci, wybiera swoją ofiarę – niekoniecznie musi to być facet, zdarza się jej przywalić kobiecie, która emanuje swoim szczęściem.
Łazikuje taka, gdyż czasu ma co niemiara, po rozmaitych forach. Tu przysiądzie, tam się wciśnie, przyjmie sobie jakieś imię, niekoniecznie własnym się posługuje. Wstawi fotkę sprzed trzydziestu lat z hakiem: zakłada maskę stróża molarności. Atakuje zza tego awataru niczym tarantula. Oczytana co nieco, często posługuje się językiem wytrawnego komentatora- zna się na polityce, na muzyce, na poezji - zdarza się, że nie swój wiersz, niby to omyłkowo, jako swój zamieści.
Kiedy już upatrzy swą ofiarę, wpierw się przymila, aby potem zaatakować. Nie baczy na prywatność. W pijanym widzie szalonej kobiety atakuje każdy wpis swojej ofiary, atakuje na oślep innych, którzy „ofiary” trzymają stronę. Otwierasz witrynę - jest ona, wchodzisz na swojego bloga - masz jej wpis! Zaglądasz do poczty - jest jej list.
Kobieta wredna. Kobieta brzydka charakterem. Kobieta niekobieca, o bardzo dyskretnej urodzie.
Zamiast poruszać się z wdziękiem utyka na...swoje niespełnienia.
Dlatego lubię kobiety subtelne, pełne wdzięku i gracji, kobiety delikatne niczym płatek róży o powabnym zapachu jaśminu, bzu i konwalii. Cienię kobiety czułe i wrażliwe – nie przepadam za herosami w spódnicy, dla których życie koniecznie musi stać się ringiem.
Ale mam świadomość istnienia różnorodności. Wiem, że przeciwwagą dla wdzięku, jest wdzięku brak. Wiem, że tych pierwszych - kobiet subtelnych - jest ciągle więcej, i dlatego ten świat, mimo tego że jest dziwny - jest ciągle taki piękny.
Autor: Matado
[/cytat]