Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: szlak piastowski
Autor: Przodownik 1811
Data: 2008-05-15 17:50:46

[cytat]dlatego wciąż są chętni na kursy przewodników i pilotów[/cytat]Czyżbyś uprawiał propagande sukcesu, bo ja obserwuję, że coś dziwnie mało tych chętnych. Przykładowo na szeroko rozpropagowany kurs przewodników sudeckich, organizowany przez AKH "Halny" z Poznania, zgłosiło się tak mało zainteresowanych, że kurs w ogóle nie doszedł do skutku. Organizatorzy próbowali ruszyć z kursem w dwóch kolejnych terminach przez dwa kolejne lata, ale nic z tego. Jeszcze gorszą konsekwencją głupoty naszych przepisów jest to, że organizatorzy turystyki z zagranicy wolą organizować wycieczki do innych krajów, gdzie nie ma tak zwariowanego prawa turystycznego jak w Polsce.

Parafrazując wypowiedź Jacka Musiała z Karkonoskiej Organizacji "Śnieżka" można powiedzieć: [i]mamy doskonałych przewodników i doskonałe strategie rozwoju tego zawodu, a nasi sąsiedzi jak Czesi czy Niemcy mają turystów, i to jest rzecz zasadnicza[/i].

I to rzeczywiście prawda. Te kilka lat obowiązywania przepisów sankcjonujących przewodnickie monopole i horrendalny wzrost stawek przewodnickich spowodowały, że w wielu zaniedbanych regionach Polski, które by mogły nieźle zarabiać na turystach, ruch turystyczny zmalał w przerażającym tempie.

Pewien mój znajomy przewodnik miał kilka lat przerwy w oprowadzaniu turystów. Aby ponownie zostać przewodnikiem musiał wypełnić bity 3-stronnicowy formularz, zrobić wszelkie możliwe badania lekarskie, zdać ponownie egzamin przed państwą spec-komisją i czekać na odpowiednie papiery jakieś 2 miesiące, a potem jeszcze wykupić licencje. Dla porównania w Pradze zrobił to w zaledwie kilka dni. Oto fragmenty wywiadu Geoffa Vaughana, specjalisty d/s szkolenia kadr w Explore Worldwide Ltd. z Wlk. Brytanii z Maciejem Zimowskim, właścicielem polskiego biura turystycznego z Krakowa.[cytat]MZ: - Nie wiem czy jest Pan tego świadom, jakie mamy w Polsce zwariowane prawo od 1997 r. Teoretycznie, aby prowadzić jakakolwiek działalność związaną z przewodnictwem turystycznym trzeba mieć państwowe zezwolenie. Mamy pytanie - ponieważ wielu lobbystów twierdzi, że tak jest wszędzie w Europie, że gdziekolwiek by to nie było - w Anglii, Niemczech, Włoszech trzeba zdać państwowy egzamin aby być pilotem czy przewodnikiem. Jak to jest uregulowane we Wlk. Brytanii? - Pan odpowiada za szkolenie dla pilotów dużej firmy... GV: - Dobre pytanie. Nie mamy żadnych państwowych regulacji. Aby być pilotem czy przewodnikiem nie trzeba mieć żadnych specjalnych kwalifikacji. Nikt tego nie sprawdza. Może w niektórych specyficznych miejscach jak np. w muzeach ze względów komercyjnych oprowadzają przewodnicy miejscowi a nie zewnętrzni, ale żeby oprowadzać po Londynie czy po ulicach innego miasta np. Oxfordu, Bath nie potrzeba żadnych państwowych kwalifikacji. MZ: - Szkoli Pan wiele osób na potrzeby waszych wycieczek, wysyłając ich potem na cały świat. Jakie trzeba mieć kwalifikacje aby zostać waszym pilotem? GV: - Nie pytamy żadne doświadczenie czy wykształcenie związane z turystyką. Jeśli ktoś takowe przypadkiem ma to jest dla nas bonusem. Pilot oczywiście musi przestudiować historię kraju, do którego jedzie, aby mógł udzielać prelekcji, informacji itp., ale na etapie wstępnej rekrutacji nie pytamy o żadne formalne kwalifikacje. Nasi piloci bywają nauczycielami, naukowcami, inżynierami, pracownikami biurowymi... Po prostu powinni dużo podróżować. MZ: - I nie ma żadnego prawnego problemu, żeby wysyłać ich jako pilotów z turystami za granicę? GV: - Nie. Czasem w niektórych krajach jak np. w Egipcie możemy oprowadzać wszędzie z wyjątkiem wnętrz świątyń, gdzie musimy wziąć egipskiego przewodnika. Ale poza kilkoma świątyniami możemy oprowadzać, udzielać informacji itp. w całym kraju. MZ: - Czy przypomina Pan sobie, czy w przeszłości były jakieś dyskusje wśród polityków, ludzi z branży turystycznej, żeby skończyć z tym liberalizmem i wprowadzić jakieś państwowe regulacje? GV: - Nie, nie... to by było zbyt biurokratyczne, miałoby zły wpływ na rynek... Przyjeżdżają do nas turyści i musimy uczynić łatwym pozyskanie dla nich przewodników. Gdyby wprowadzono urzędowe kwalifikacje, zdawanie egzaminów itp., nie znalazło by się dość przewodników aby obsłużyć wszystkie grupy. MZ: - Wspomniał Pan o sytuacji w Egipcie. Czy zna Pan przykłady innych krajów, gdzie jest się zmuszanym do płacenia za miejscowego przewodnika aby gdzieś wejść, albo czy wasi piloci mieli tego rodzaju problemy gdzieś na świecie? GV: - Nie w Europie. Dla przykłady w Norwegii, Szwecji, Finlandii, Chorwacji, Serbii, Francji możemy pracować bez potrzeby wynajmowania miejscowego przewodnika. Tak samo w Hiszpanii, w Portugalii, we Włoszech... W niektórych innych krajach trzeba ich użyć - ale ze względu na barierę językową, np. w Chinach podczas kwaterowania w hotelach itp. Ale nie przypominam sobie jakiegoś konkretnego przymusu. MZ: - To wszystko, czego chcieliśmy się dowiedzieć, dziękuję.[/cytat]

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?