Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Tak sobie myślę
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-03-26 18:00:34
Piszesz: "powszechnie znana jest Twoja opinia że przewodnik jest tylko od prowadzenia po górach.
Przewodnik górski - jaksama nazwa wskazuje - powinien przede wszystkim specjalizować się w prowadzeniu grup wędrownych w górach, a nie w oprowadzaniu po miastach przedgórzy. To jest zrozumiałe dla każdego normalnie myślącego człowieka.
Dalej argumentujesz: "tak się jednak dziwnie składa że ludzie związani z krajoznawstwem i przewodnictwem uważają inaczej.
Ciekawe, prawda??"
A mnie nie interesuje co oni uważają, tylko co uważa ogół społeczeństwa i przepis mówiący, że grupy zorganizowane powyżej 1000, 600, a w niektórych przypadka nawet poniżej 600 m n.p.m. muszą prowadzić przewodnicy zawodowi. I to bez znaczenia czy społacznie czy odpłatnie.
Ciekawe jak ten przepis się ma do tego co uważają jego pomysłodawcy? Otóż to proste: To po prostu daje możliwość robienia kasy i o to tu właśnie chodzi.
Dyrdymały o konieczności szczegółowej znajomości miast i miejscowości zabytkowych nie mają nic wspólnego z argumentem zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom wycieczek górskich. To są argumenty całkowicie wyssane z palca, ale wygodne po by samemu nie wziąć, a drugiemu nie dać... I w istocie rozbić działaność społeczną w PTTK od wewnątrz, a niedobitki tych, którzy prowadzą jeszcze społecznie w górach zepchnąć na margines.
Mój nauczyciel prowadził społecznie już w 1962 roku obóz z grupą uczniów ze szkoły w Tatry i zrobił to bardzo dobrze, a nauczył się sam. Komu tacy przeszkadzali? Tym, którzy by chcą dosłownie za wszystko zgarniać kasę...