Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Tak sobie myślę
Autor: Przodownik 1811
Data: 2003-03-25 20:52:16

Tak sobie myślę, czy brak zainteresowania Sudetami przez turystów z głębi kraju i trydna sytuacja sudeckich schronisk nie jest również i konsekwencją braku przewodników sudeckich poza Dolnym Śląskiem? Przewodnictwo turystyczne w Sudetach utworzyła grupa ludzi, którzy nauczyli się sami. Skoro nauczyli się sami, to doszli do wniosku, że ludzie z innych regionów muszą robić u nich kursy, bo to daje kasę... Kurs przewodników sudeckich organizowany ostatnio przez jedno z Kół PTTK we Wrocławiu kosztuje skromnie (ha,ha!) 1700,- PLN. Do tego trzeba dodać jeszcze koszty dojazdów, wycieczek stażowych, egzaminów itp. Kogo na to stać??? No więc jest tak, że poza Dolnym Śląskiem nie ma ani jednego koła przewodników sudeckich. Szerzej o problemie: http://kspttk.prv.pl/poczatki.htm i http://kspttk.prv.pl/glos.htm

Przewodnicy turystyczni są niejako ambasadorami i propagatorami walorów krajoznawczych określonego terenu. Kiedy brakuje "ambasadorów" jakiegoś kraju, skutkuje to brakiem zainteresowania tym krajem (regionem turystycznym). Czy czasami poprzez brak otwarcia się środowisk przewodników sudeckich na kraj, nie zafundowali oni swojemu regionowi - niejako "na własne życzenie" - takiej sytuacji? Mając przecież przewodników sudeckich pod ręką, uczelnie, biura turystyczne i inni potencjalni organizatorzy by byli zainteresowani możliwościa ich wykorzystania, a sami przewodnicy by właśnie inspirowali organizowanie imprez turystycznych w Sudetach. Tak, jak to robią choćby Studenckie Koła Przewodników Beskidzkich z Warszawy, Łodzi, Lublina oraz liczne koła na Śląsku (Górnym). Jestem przekonany, że m.in. dlatego w Tatrach i Beskidach ruch turystyczny jest zdecydowanie większy niż w Sudetach. Zobacz: http://kspttk.prv.pl/mapa.htm

Skutki owego partykularyzmu i ograniczeń dla wycieczek w rodzaju nieszczęsnego 1000 i 600 m n.p.m. widać coraz wyraźniej. Od wielu lat zauważam pustki nawet w pełni sezonu w przepięknych okolicach Ziemi Kłodzkiej i w wielu kiedyś atrakcyjnych miejscach Kotliny Jeleniogórskiej i otaczających ją gór. Ilekroć byłem ostatnimi laty w "Jagodnej" w Górach Bystrzyckich (ostatnio w zeszłym roku), schronisko to "świeciło" kompletnymi pustkami. Podobnie "Pod Muflonem" w Dusznikach i w "Orlicy" w Zieleńcu, "Zygmuntówce"... Jesienią ubiegłego roku zastałem również zamknięte schronisko "Andrzejówka" w Górach Suchych. Pustkami straszyły w ubiegłym roku schroniska młodzieżowe w Zieleńcu, Batorowie, Zagórzu Śl., gdzie nocowaliśmy zupełnie sami. W ubiegłym roku w sierpniu nawet w "Pasterce" nie było zbytnio widać gości... Również kompletne pustki były w pierwszej połowie sierpnia na Stogu Izerskim. Podczas pięknej pogody na trasie spotkaliśmy tylko 5 turystów, w tym dwóch Niemców. Wcześniej, bo w czerwcu kompletnie pusto było w schronisku PTTK "Na Przełęczy Okraj" i w Rudawach Janowickich, w prywatnym obecnie schronisku "Czartak"... Czy ktoś pomyślał o przyczynach?

--
Pozdrawiam

Lech
http://www.kspttk.prv.pl

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?