Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Znalezione w necie:-)
Autor: Amotolek
Data: 2008-02-23 09:11:51
[cytat]
Niczym sen wariata 2008-02-21
Wszystko zaczęło się niewinnie. Niby przez przypadek, być może nawet zrządzeniem Losu. Tego nie wiemy dokładnie, ale rzecz się dzieje. Jak we śnie wariata w filmie Formana lub powieści Alistaira MacLean’a w Wieży zakładników, albo „Infiltracji” Martina Scorsese
Wpierw rozmowa, taka niewinna bez obietnic i przyrzeczeń żadnych. Później coś więcej - zapach białej pościeli subtelnie wstrząśnięty zapachem bliskości dwóch ciał. Bliskość i magia jak odległy kosmos, który łaskawy był dla tych dwojga: otwierał wielkie możliwości – zdawało się, że na dłużej jeśli nie zawsze.
I nagle. Przesłuchanie. Wypadło całkiem ciekawie, z punktu widzenia śledczych. On mówił, odpowiadał na jej pytania. Jedno za drugim. To było jak spowiedź. Naiwny? Być może. Sen trwał jakąś chwilę jedno jej słowo on potokiem własnych zalewał. Zeznanie. Wszystko wyśpiewał, dokładnie detal za detalem bez ograniczeń – pełne zaufanie jak taniec w rytmach samby czy rumby wciąż bliżej i bliżej, lub zaawansowany u psychologa seans.
Aż w końcu się stało. Wstała zgasiła światło przesłuchanie skończone. Na pożegnanie rzucone słowa: a ja myślałam… Nie dokończyła co na myśli miała. On nie zapytał. Kobieta po przejściach, pomyślał. Przymknął oczy na chwilę: pamięć przywołała to wszystko co było – było wspaniale. Zapewne nie raz wspomni. Może zatęskni nawet. Dziś jeszcze nie wie czy będzie żałował. Kto kogo uwiódł? Kto nie dotrzymał słowa? A może Los z nich zadrwił t y l k o, rozdając pod stołem karty?
Krupier w kasynie też dziwi się trochę, choć dobrze wie, że życie to gra w pięć kart, że to ostry o wszystko poker, mimo tego zdziwienia ukryć nie potrafi.
Autor: Marek Olżyński
[/cytat]
Jak to w życiu! Tu na forum tez! odkrywamy się przed przypizccami, po to, żeby potem z nienacka dostać w mordę "wizerunkiem". Mówi wam to coś?