Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Wolne przewodnictwo
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2008-01-22 09:53:33

Witam!

[cytat]Szewc czy fryzjer mają paiery z cechu i najczęściej takie świadectwo wisi na honorowym miejscu w ich warsztacie. Kierowca oczywiscie ma uprawnienia 'państwowe' zwane prawem jazdy :-)[/cytat]

Niekoniecznie. A w każdym bądź razie nie jest to (chyba - mam nadzieję) obowiązkowe. Jeśli jest - to jest gorzej niż myślałem...

Ale do rzeczy.

[cytat]Kierowca oczywiscie ma uprawnienia 'państwowe' zwane prawem jazdy :-)[/cytat]

Otóż właśnie to jest najlepszy i najbardziej dobitny przykład całkowitego bezsensu uprawnień państwowych.

Każdy kierowca w Polsce musi mieć prawo jazdy. I najczęściej je ma. Bardzo ostry rygoryzm państwa w tej kwestii, wysoka częstotliwość kontroli drogowych itd. w zasadzie wyeliminowały zjawisko jeżdżenia bez uprawnień. Czasami siądzie za kółko jakiś szczeniak bez prawa jazdy, ale są to przypadki absolutnie marginalne w ogromnej liczbie jeżdżących kierowców.

I co?

I rocznie na drogach ginie kilkanaście tysięcy ludzi. Kilkanaście tysięcy! Wyobrażacie sobie tę liczbę? Całe niewielkie miasteczko! I nie ma z tej okazji żałoby narodowej, na miejsca wypadków nie przyjeżdża prezydent i premier, nie prowadzi się nagłaśnianych w telewizji zbiórek...

Oczywiście cały czas politycy starają się zapobiec temu zjawisku poprzez m.in. zmianę systemu egzaminowania kierowców. Od czasów kiedy ja zrobiłem prawo jazdy ów system zmienił się już kilkanaście (!!!) razy. Za każdym razem jest coraz lepszy i coraz bardziej dopasowany do rzeczywistości (przynajmniej w sferze deklaracji). Dodatkowo podnosi się limit wieku, wprowadza restrykcje dla młodych kierowców, stawia coraz więcej znaków ograniczeń prędkości, fotoradarów, "śpiących policjantów", makiet radiowozów przy drogach, każe się kierowcom jeździć w pasach, na zapalonych światłach, kasuje się "zielone strzałki" itd. Jednym słowem państwo ostro walczy o "dobrą jakość usługi kierowania pojazdem".

I co?

I wypadków jest coraz więcej...
A w każdym bądź razie - nie ubywa.

* * *

Zawsze mnie zastanawiało, jak ten fakt tłumaczą sobie zwolennicy państwowej kontroli. Przecież to przykład bardzo rzucający sie w oczy. Niemal codziennie na Onecie czy innych portalach widać zdjęcia pogiętej blachy i trupów w czarnych workach. Nie da się tego nie zauważyć. Media wszak lubią podkręcać strach...

Jak zatem można pogodzić świadomość tak beznadziejnej nieskuteczności państwowej kontroli z byciem jej zwolennikiem. Chyba tylko na zasadzie: [b]jeśli fakty są sprzeczne z teorią - tym gorzej dla faktów[/b].

Pozdrawiam Cię również serdecznie,
Łukasz

PS. I jak do skali problemu wypadków drogowych ma się liczba ofiar złych przewodników? A - zwróćcie uwagę - że szkolenie przewodnika trwa dłużej (i to sporo!) niż kierowcy. Jeżeli za proporcje przyjąć liczbę wypadków, to przy założeniu niezmienności czasu szkolenia kierowcy, szkolenie przewodnickie powinno trwać... kilkadziesiąt sekund. :-) I to jest właśnie ów absurd, który aż bije po oczach.
Ł.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?