Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Beskid Żywiecki- bibliografia
Autor: Basia Z.
Data: 2007-12-18 11:09:40

Pani Kiereś akurat wydała nową książkę:
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4769253.html

Pozwolę sobie przekleić, bo z "Gazety" zniknie za kilka dni:

[cytat][b]Powstała książka o góralskich zwyczajach[/b]

Dlaczego przebrana na biało baba omiata gęsim piórem wnętrza domów, komu beskidzki gospodarz musi nabić na szablę kawałek słoniny i kiedy po wsiach chodzono z Jozefkiem - tego wszystkiego dowiemy się z nowej książki Małgorzaty Kiereś.
Małgorzata Kiereś jest osobą powszechnie znaną w Beskidzie Śląskim. Pochodząca z Istebnej góralka jest etnografką, kierowniczką Muzeum Beskidzkiego w Wiśle, członkinią jury festiwali folklorystycznych i ich konferansjerką, a przede wszystkim badaczką i wielką miłośniczką kultury górali beskidzkich i Śląska Cieszyńskiego. Zajmuje się tym przez całe życie, dlatego nikt nie posiada takiej wiedzy o tutejszych zwyczajach i obrzędach jak ona. Teraz podzieliła się nią w swojej nowej książce "Doroczna obrzędowość w społecznościach zróżnicowanych religijnie na pograniczu polsko-słowacko-czeskim". - Tytuł brzmi bardzo naukowo, ale książka jest napisana w taki sposób, aby każdy mógł ją przeczytać i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy - przekonuje Kiereś.

Książka opisuje ogromne bogactwo obrzędów kultywowanych od wieków przez górali żyjących w Beskidach u zbiegu granic Polski, Czech i Słowacji. Przeczytamy tu np. o słowackim zwyczaju chodzenia lucek, czyli przebranych na biało bab, które, omiatając gęsim piórem dom, miały odpędzać złe duchy. Dowiemy się o karnawałowym mięsopuście, w czasie którego po domach chodzili przebierańcy z szablą, na którą gospodarze musieli nadziać kawałek słoniny, czy adwentowym chodzeniu z Jozefkiem po domach, nawiązującym do szukania przez św. Józefa schronienia dla brzemiennej Maryi.

Etnografka nie pracowała nad książką w bibliotekach, ale pod strzechami. Wędrując po wioskach, wstępowała do chałup i długo rozmawiała z gospodarzami o obrzędach w ich rodzinach. Takich rozmów przeprowadziła kilkaset. Z każdej wyniosła coś nowego - tym bardziej że są to tereny bardzo zróżnicowane religijnie, co wpływało na urozmaicenie zwyczajów. - To ludzie wybudowali świat tej książki - dodaje Kiereś.[/cytat]

[i]Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice[/i]

Tej książki jeszcze nie znam, ale znam panią Kiereś (kilka razy prowadziła na naszym kursie przewodnickim zajęcia z etnografii) i z czystym sumieniem mogę polecić.

Pozdrowienia

Basia

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?