Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Unijna Komisja robi porządek
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-09-27 20:32:34
[cytat]A od kiedy przewodnik jest od załatwiania noclegów??? Nawet w Unii?[/cytat]A na przykład w Czechach. Oto cytat ze strony internetowej http://www.asociacepruvodcu.cz/?q=cs/apcr
[cytat]Asociace průvodců ČR vznikla na podzim roku 2001 jako občanské sdružení průvodců v oblasti cestovního ruchu. Členy asociace jsou kvalifikovaní průvodci doprovázející zájezdy cizích i domácích turistů u nás, zahraniční zájezdy, místní odborní průvodci, ale i průvodci v památkových objektech naší země.[/cytat]Myślę, że dosłownie nie trzeba tłumaczyć co znaczy průvodci (przewodnicy) prowadzący wycieczki cudzoziemców i krajowych turystów, wycieczki zagraniczne itd., ale i průvodci (przewodnicy) oprowadzający po obiektach zabytkowych na tym terenie. Po prostu w Czechach słowo průvodce, które w dosłownym tłumaczeniu znaczy własnie "przewodnik" oznacza de facto zarówno to samo co w Polsce "pilot wycieczek", i to samo co "przewodnik" w rozumieniu naszej ustawy o usługach turystycznych. Tam nie ma zbędnego podziału na jakichś pilotów i przewodników. Wszyscy zrzeszeni w Asociace průvodců ČR są nazywani průvodce, niezależnie czy prowadzą wycieczki zagraniczne i krajowe na których zajmują się m.in. załatwieniem spraw związanych z ulokowaniam grupy na noclegu, gastronomią na trasie itp. (czym zajmują się u nas tzw. piloci), jak i przewodnicy oprowadzający wycieczkę tylko po jakimś obiekcie muzealnym. Tak samo jest na Węgrzech. Aby to zrozumieć wystarczy uważnie przeczytać pod wskazanym na początku tego wątku linkiem pełen tekst komunikatu dla posłów Parlamentu Europejskiego, który dotyczy skargi węgierskiego przewodnika wycieczek (w naszym rozumieniu pilota), a który został niesłusznie ukarany we Włoszech grzywną. Zresztą w Polsce w praktyce każdy przewodnik ma równoczesnie uprawnienia pilota i dość często zajmuje się nie tylko udzielaniem informacji o zwiedzanym obszarze (piloci zresztą też to robią) ale także sprawami noclegu, wyżywienia na trasie i opieką nad grupą. Po co więc ten nonsensowny podział? Czy w Polsce nie może być normalnie jak w Czechach, na Węgrzech i w innych państwach UE?