Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Tłuczenie termometru
Autor: Amotolek
Data: 2007-08-27 07:02:25
[cytat]
Wina ministrów 2007-08-26
Winą ministrów jest to, że wierzą w swoją wielkość, nieomylność, wyjątkowość i oddanie podwładnych, za co prędzej czy później zostają - i słusznie - ukarani. Mnie interesuje przypadek ministerstwa należącego do resoru siłowego, a mianowicie Ministerstwo Sprawiedliwości. Nie trzeba wielkiego wysiłku aby pospekulować sobie na temat przyszłości obecnego ministra przy okazji wzajemnych oskarżeń: odwołanie z funkcji Janusza Kaczmarka i (nareszcie) fizyczny rozpad tzw. koalicji oraz czekające nas nowe wybory stają idealnym polem do tego rodzaju erystyki.Jak będzie, to się dopiero okaże. Nie mam zamiaru bawić się w wizjonera ani odbierać chleba wyszkolonym do tego typu zadań spekulantom. Oprę się na ministerstwie, które z samej nazwy gwarantuje sprawiedliwość. Jednak, co już wiemy z wiedzy empirycznej, nie zawsze napis zachwalający „wyrób” jest adekwatny do konkretnego produktu. Na użytek tego artykułu ministerstwu sprawiedliwości przykleję roboczą nazwę: „etykieta zastępcza”Etykiety zastępcze były powszechne z powodu niewydolności systemu produkcji normalnych etykiet. Ja chciałbym zająć się niewydolnością systemu sprawiedliwości stąd też pomysł naklejenia temu ministerstwu modnej w okresie PRL-u etykiety. Zresztą, gdyby przyjrzeć się dokładniej, podobieństw które uprawniają mnie do przyszycia takiej łatki (naklejenia etykiety) jest znaczenie więcej, to m.in. osoby, które w tym posocjalistycznym konglomeracie znalazły zatrudnienie. Taką niewątpliwie jest, już były, minister MSWiA Janusz Kaczmarek.Takich ludzi w rządzie (jeszcze premiera) Jarosława Kaczyńskiego, który należy do wysokiej klasy specjalistów z doskonałą wiedzą teoretyczną i praktyczną na temat marksizmu i leninizmu, czemu dowodzi jego praca doktorska, oraz znajomością socjalizmu, jest znacznie więcej. Dlatego też uważam, że to nie zuchwała śmiałość z mojej strony wytykania tamtych znajomości i przywoływania bezsprzecznych faktów, lecz bezkrytyczna głupota i cynizm oraz bezczelność tychże, którym wydawało się że można, na podobieństwo sklarza, bezustannie wciskać kit ciemnemu ludowi.Na niewydolność systemu, którym dziś zarządza ambitny kawaler Z. Ziobro, ministerstwo sprawiedliwości - „etykieta zastępcza” cierpi od zawsze z niewielką przerwą, kiedy tym ministerstwem kierował obecny prezydent Lecz Kaczyński.Od 1989 Polska, nie wyłączając obecnego ministra miała ich aż 16. Jak dotąd żadnemu z dotychczasowych ministrów nie udało się wprowadzić całkowitej niezależności. Prawdziwym cieniem kładą się zależności personalne, uleganie zewnętrznym naciskom, w tym politycznym. Cały polski wymiar sprawiedliwości, od okresu powojennego, opiera się na mechanizmach sowieckiej machiny policji politycznej.Do dziś nic szczególnego nie zostało zmienione w tym „zegarze”, który stosownie do potrzeb podkręcany jest lub spowalniany, a kiedy trzeba to zatrzymywany przez wykwalifikowanych pracowników służb specjalnych znajdujących zatrudnienie w ministerstwie przedziwnej sprawiedliwości.Z 9 punktów reformy organizacji pracy tego ministerstwa żaden nie przyniósł oczekiwanych skutków. Zapewnienie profesjonalnej kadry urzędniczej w sądach i prokuraturze polegało w głównej mierze na wymianie nie swoich na swoich, co spowodowało, iż w temacie przewlekłości postępowań sądowych nic szczególnego się nie zmieniło. Problemu zatoru (osobiście twierdzę, że jest to problem wytworzony przez środowiska prawnicze, a chodzi o pieniądze) nie rozwiązały sądy 24 godzinne. Niektórzy znawcy tematu twierdzą wprost, że ich wprowadzenie pogorszyło funkcjonowanie i tak zapchanego sytemu. Na horyzoncie zmian czeka nas kolejna zmiana „swoich” zastąpią lepsi swoi, a szalony „wagonik zmian” wróci na poprzednie wąskie tory dobrej utartej znajomości, w której znów dominować będzie rozmowa między panem, wójtem i plebanem.Korporacja prawnicza, pomimo gorliwych zapewnień że takiej nie ma, nie pozwoliła sobie wydrzeć niczego co było jej atrybutem władzy. Deklarowany dostęp do zawodów prawniczych spotkał się z ostrym sprzeciwem środowiska i ugrzązł w szufladach; najprawdopodobniej nie ujrzy światła dziennego co najmniej przez 10 lat, chyba, że wydarzy się coś co ujawni opinii publicznej rolę jaką odgrywa ta przegniła i skorumpowana do cna korporacja w szkodliwej swojej działalności, gdzie ofiarami tych metod jest społeczeństwo tego kraju.Biuro ministra jest tak ułożone, aby broń boże nic „mniej ważnego” (czytaj bez odpowiedniego ocenzurowania) do samego szefa, bez wiedzy „kamieni” nie dotarło. Funkcjonowanie tego ministerstwa przypomina mi grę w curling stąd ten „kamień”. Szef ustawiony jest w środku, a przed nim ustawione są kamienie w taki sposób, że żadną bezpośrednią drogą informacja, czy też osoba dotrzeć nie może, ba nawet nie powinna.Wiadomość o tym że Kornatowski poddał się do dymisji, że Kaczmarka odsunięto, że wraz z nimi odchodzą ich zaufani ludzie powinna ucieszyć, albowiem to oni- moim zdaniem - blokowali wyjaśnienie wielu poważnych spraw o charakterze korupcyjnym. To oni stali na drodze informacji obywatel – ministerstwo sprawiedliwości: stanowili swoistego rodzaju izbice, która tylko rzekomo miała ochraniać Ziobrę, a w rzeczywistości precyzyjnie selekcjonowali informacje o przestępstwach i przestępcach.Wszak stłuczenie termometru nie powoduje obniżenia temperaturyGdyby każdy minister tego resortu (innych też) zajmował się swoją pracą jak należy, wiedziałby, że dobór najbliższej kadry stanowi podstawę sukcesu. Lecz albo tego nie wiedzą ministrowie lub, co bliższe prawdy, nie pozwalają na właściwy dobór kadry służby specjalne (rozmaitych wywiadów).Udawanie, że premier o niczym nic nie wiedział jest podłym kłamstwem. Zresztą prawda jest bardziej złożona i ta prawda kładzie się cieniem na "wielkiej" polityce Jarosława Kaczyńskiego. Jak można było się otoczyć takimi ludźmi jak te "wspaniałe" życiorysy "fachowców" premiera J. Kaczyńskiego, z ich bogatym doświadczeniem partyjnym w PZPR.
Lista tutaj: http://www.prawica.net/node/8022.
Walka o Polskę to bezpardonowa wojna służb o zachowanie wpływów. To wojna o bezpieczeństwo Kulczyka, Krauzego, Staraka. Oni czują się właścicielami Polski. Ciekawe kto im podskoczy? I ciekawe jak z tymi tuzami, za którymi stoją rozmaite służby, walczy ten super aparat „IV” RP w ramach walki z korupcją ? Panie Premierze „Zasady zobowiązują” przede wszystkim wg słów pańskiego czołowego polityka: „nie po to przejmowaliśmy władzę aby dziś bawić się w jakieś sądy” No jasne szkoda czasu, jeszcze krok, no może dwa, a prześcignie Pan swoim cynizmem Leszka Millera. Ale, „jest pan zerem” jest już zarezerwowane, to tak dla przypomnienia na wypadek komisji śledczej przed którą zapewne Pan, jako człowiek o czystych rękach i jeszcze czystszym sumieniu, stanie. Tańczyć nie proponuję, bo troszkę może być śmieszno, a troszku i straszno
Autor: Marek Olżyński [/cytat]
Wg. www.platformakociewie.pl
Pytanie:
Co to ma wspólnego z PTTK? Ano ma. Wystarczy podstawić jako ministrów - władze naczelne PTTK oraz niektóre fora, jako Ministerstwo "sprawiedliwosci" - GSK, ktory zamiata pozwy pod sukno, a jako ludność - szare masy członkowskie i mamy, to co mamy!
481