Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: sąd za czytanie przewodnika
Autor: Tomek Dygała
Data: 2007-07-31 10:23:53
No i mamy ciąg dalszy, tym razem w Warszawie.
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_070730/warszawa_a_2.html
[cytat]Wojna z fałszywymi przewodnikami
Koniec bezkarności przewodników, którzy - mimo braku wiedzy i koniecznych uprawnień - oprowadzają po Warszawie polskich i zagranicznych turystów. Oszustów będą wkrótce karać grzywną do 500 złotych strażnicy miejscy
- Fałszywi przewodnicy najczęściej pojawiają się na parkingach przy ważnych zabytkowych obiektach: Starym Mieście, Łazienkach Królewskich, Belwederze. Zaczepiają grupy, które chodzą bez przewodnika, i proponują swoje usługi - mówi Elżbieta Strzępek, prezes warszawskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. Usługi - jak uważają znawcy - marnej jakości.
Oszuści z fantazją
- Zdarza się, że przewodnicy bez licencji nie znają historii miasta i opowiadają bzdury - denerwuje się Strzępek.
Przykłady ich niekompetencji daje Maria Plis, prezes biura turystycznego Trakt: - Pałac w Łazienkach ma dookoła tak zwane drzwi-okna, które sprawiają, że ogród "wchodzi" do domu. Takie ułożenie symbolizuje połączenie architektury i natury. Słyszałam, jak przewodnik tłumaczył układ okien tym, że król Stanisław August miał tyle kochanek, że jednymi drzwiami je wpuszczał, a drugimi wypuszczał.
Przytacza też inną zabawną sytuację: - Mojemu znajomemu, który jest kierowcą autokaru, pilotka wycieczki powiedziała, że ma turystom pokazać jakąś łazienkę, i pytała go jaką. A chodziło przecież o Łazienki!
Aby zostać licencjonowanym przewodnikiem, trzeba zaliczyć kosztujący około 1200 zł półroczny kurs i zdać egzaminy. Tym, którzy poświęcili czas i pieniądze, fałszywi przewodnicy zabierają pracę. -Przewodnik za pięć godzin oprowadzania zarabia od 200 do 400 złotych, jeśli zna języki obce -wyjaśnia Strzępek. - Sporo też tracą biura turystyczne, które zajmują się tylko oprowadzaniem po stolicy.
Będą kontrolować
Trudno ocenić, ilu fałszywych przewodników działa w Warszawie. Elżbieta Strzępek szacuje, że co piąta grupa jest oprowadzana przez osobę bez uprawnień. -Miesięcznie wpływa do nas około 20 sygnałów od przewodników, którzy widzą, jak zabiera im się klientów. Ponieważ w większości się znają, łatwo im zauważyć nieuczciwą konkurencję -mówi.
Do tej pory Straż Miejska nie sprawdzała, czy wycieczki oprowadzają osoby z uprawnieniami, tłumacząc to sprzecznymi przepisami dotyczącymi kontroli. - Ustawa o usługach turystycznych mówi, że strażnik musi mieć imienne upoważnienie od wojewody do kontrolowania przewodników, a rozporządzenie ministra gospodarki nie wspomina o tym - wyjaśnia rzeczniczka stołecznej Straży Miejskiej Agnieszka Dębińska-Kubicka.
Niedawno jednak nadzór nad przewodnikami przejął urząd marszałkowski, który przeszkolił dziewięciu strażników i wystawi im upoważnienia do sprawdzania każdego, kto oprowadza co najmniej dziesięcioosobową grupę. Będą oni prosić o okazanie legitymacji i identyfikatora, które powinien mieć każdy przewodnik miejski. Tym, którzy ich nie mają, będą mogli wystawić mandat do 500 zł. Zaczną pracę jeszcze w te wakacje.
PTTK chciało na własną rękę walczyć z nieuczciwymi przewodnikami. - Od kilku miesięcy piszemy do urzędu marszałkowskiego z prośbą o upoważnienie 20 przewodników do kontroli wycieczek wspólnie ze Strażą Miejską. Nie dostaliśmy odpowiedzi - opowiada Strzępek.
BARBARA KAMIŃSKA[/cytat]