Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Nowe rozporządzenie RM
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-07-18 16:27:22

[cytat]A tak całkiem na serio. To co owe rozporządzenie może przynieść dobrego dla branży turystycznej?[/cytat]

Dla przedsiębiorców turystycznych prowadzących działalność zarobkową niewiele, ale nieco poprawi sytuację społecznej kadry PTTK. Od 1985 r. czyli jeszcze za czasów PRL-u, kiedy to wydano zarządzenie przewodniczącego GKKFiT zezwalające wycieczkom w górach powyżej 1000 m n.p.m. chodzić tylko pod opieką zawodowego przewodnika górskiego lub przodownika turystyki górskiej, obserwowałem zjawisko szybkiego zanikania wycieczek górskich i letnich obozów wędrownych, prowadzonych wcześniej przez nauczycieli i wychowawców, którymi często były osoby bez żadnych uprawnień, a czasami posiadacze PTTK-oskich uprawnień organizatora turystyki lub przodownika turystyki pieszej, a którzy wymaganych tym zarządzeniem uprawnień nie mieli. Wtedy jeszcze organizowano obozy wędrowne prowadzone przez kadrę przodowników turystyki górskiej PTTK.

W 1997 r. rozporządzeniem Rady Ministrów (tym, które obecnie jest zmieniane) wprowadzono dalsze ograniczenia pozostawiając na obszarach górskich już tylko jedynych słusznych monopolistów czyli górskich przewodników turystycznych z uprawnieniami zawodowymi. Takie nierozsądne rozporządzenie naszego rządu spowodowało w praktyce niemal całkowity zanik młodzieżowych obozów wędrownych i przyczyniło się do powolnego upadku turystyki wędrownej w polskich górach.

Szczególnie ucierpiały na tym Sudety, bo Beskidy mają spore zaplecze kadry przewodników zawodowych w licznych Studenckich Kołach Przewodników Beskidzkich, a jedyne Studenckie Koło Przewodników Sudeckich istnieje tylko we Wrocławiu. Dziś, o ile w Beskidach funkcjonują liczne chatki studenckie i uruchamiane są w sezonie studenckie bazy namiotowe prowadzone przez te koła przewodnickie, to jedyne w Polsce wrocławskie SKPS jest za słabe aby mieć jakiś znaczący wpływ na kształt turystyki młodzieżowej i kondycję taniej bazy noclegowej w Sudetach.

I tak na przykład na terenie powiatu kamiennogórskiego nie ma już ani jednego schroniska młodzieżowego (ostatnie stałe schronisko w Jarkowicach zlikwidowano w listopadzie 2005 r.), a kiedyś było ich tam około dziesięciu schronisk stałych (całorocznych) i kilka uruchamianych w sezonie letnim. Cieszyły się one dużą frekwencją, a obecnie zamykane są kolejne schroniska w innych powiatach sudeckich.

Z tego co mi wiadomo w przeszłości podejmowane były próby założenia ośrodków przewodnictwa sudeckiego poza terenem Dolnego Śląska, ale nie spotkały się one z akceptacją dolnośląskich środowisk przewodnickich. Zmarnowano wtedy kilka niepowtarzalnych okazji stworzenia czegoś w rodzaju "ambasad" regionu Sudetów poza Dolnym Śląskiem. Skutki są, jakie są. "Ambasadorów" - takich jakich dorobiły się Beskidy w postaci licznych w kraju SKPB - dla Sudetów brakuje, to m.in. upada tam tania baza noclegowa, a kwalifikowana turystyka piesza młodzieży szkolnej i akademickiej odgrywa w Sudetach coraz mniejszą rolę.

Obecną sytuację możemy jedynie zawdzięczać faktom storpedowania w przeszłości kilku inicjatyw utworzenia ośrodków przewodnictwa sudeckiego poza Dolnym Śląskiem. Dziś region Sudetów ma wystawiany za to rachunek w postaci bardzo kiepskiej kondycji turystyki wędrówkowej na tym terenie. Próba odkręcenia tej sytuacji może tylko przypominać przysłowiowe zawracanie kijem biegu Wisły. Stało się bowiem tak, że w regionach ciążących ku Sudetom wszystkie PTTK-oskie kluby górskie poszły w przodownictwo i oparły swoją działalność na społecznej kadrze przodowników turystyki górskiej, a nie na przewodnictwie zawodowym. I ich działalność sprawdziła się nie byle jakim dorobkiem. Tyle, że w znakomitej większości poza Sudetami. Choć w Sudetach też, jak np. AKG "Halny", który przez wiele lat prowadził dwie bazy namiotowe: w Nowej Morawie i przy Jaskini Radochowskiej, czy Klub Sudecki, który m.in. zainicjował umieszczenie tablic pamięci Aleksandra Ostrowicza: w Kłodzku i w Lądku Zdroju i doprowadził do wydania reprintu jego unikalnego przewodnika po Lądku. O naszym dorobku można przeczytać w obszernym Leksykonie PTTK, wydanym przez Wielkopolską Korporację Oddziałów PTTK.

Działalność górska w Poznaniu i Wielkopolsce - wbrew narzuconej przez obecne władze RP komercji - opiera się wyłącznie na społecznych inicjatywach, wśród których prym wiodą przodownicy turystyki górskiej PTTK, a nie na przewodnickim zarobkowaniu, dzięki czemu imprezy są tanie i cieszą się dużą frekwencją. Organizujemy wycieczki do Czech czy w góry na Słowację, Ukrainę i do Rumunii, gdzie jest normalnie i gdzie tysiące turystów spaceruje spokojnie samotnie i w grupach, jak się komu podoba i bez obawy, że to "nielegalne". I oczywiście tam, a nie po polskiej stronie Sudetów, napędzamy koniunkturę. No, ale skoro wymusiły to na nas zarządzenia naszej administracji państwowej, to nie można się temu dziwić.

Dlatego wkurza mnie, kiedy wielu przemądrzałych "doradców" m.in. z dolnośląskiej KTG, nie umiejących i nie chcących dostrzec ani odrębności naszego regionu, ani specyfiki działania odmiennej od wzorców dolnośląskich, proponuje przodownikom turystyki górskiej, m.in. mieszkańcom Poznania: "zróbcie sobie uprawnienia przewodnickie - zdacie tylko egzamin i będziecie mogli prowadzić w Sudety grupy społecznie". A ja się pytam, po co te cyniczne kpiny? Czy ci "mądrzy" naprawdę nie widzą jak bardzo ograniczona jest dostępność do takich uprawnień zawodowych, jakie są koszty kursów, jak długo one trwają, w jak niewielu miejscach i jak rzadko się je organizuje oraz ile nonsensownych biurokratycznych barier mają do pokonania sami organizatorzy takich kursów? Skoro przykładowo kurs organizowany przez Koło Przewodników Sudeckich PTTK w Jeleniej Górze trwa ponad dwa lata, słono kosztuje, zajęcia kursowe odbywają się tylko w oddalonym o kilka setek kilometrów mieście, to nikt będący przy zdrowych zmysłach na coś takiego się nie zdecyduje.

Po wprowadzeniu znowelizowanego rozporządzenia Rady Ministrów w życie ten jeden z poważnych problemów nam odejdzie. Lata obowiązywania rzeczonego rozporządzenia w jego dotychczasowej wersji wprawdzie mocno zdziesiątkowały szeregi społecznej kadry PTTK, ale oczekiwana nowelizacja daje szansę na jej odbudowę, co na pewno będzie procesem mozolnym i długotrwałym, bo zmian by wymagała również Ustawa o usługach turystycznych tak, aby nie była hamulcem rozwoju turystyki społecznej.

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?