Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: sąd za czytanie przewodnika
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-05-08 20:54:56
[cytat]Więc jak Twoim zdaniem drogi Przodowniku 1811 jest z tą Pragą. Przecież gro polskich przewodników/pilotów zrobiło licencję na Pragę aby móc po niej oprowadzać.[/cytat]
Kto zrobił taką licencję, to może po prostu wykazać się przed klientami, że jest konkurencyjny w stosunku do innych, bo ma szersze kwalifikacje. Ale to wcale nie oznacza, że ci bez licencji nie powinni mieć tam możliwości prowadzenia wycieczki. Uniejne prawo wolnego rynku, określona w Tarktacie Rzymskim, polega na tym, że to klienci decyduja czy wynajmą sobie przewodnika z miejscowym certyfikatem, czy też wystarczy tzw. pilot wycieczki jesli mają taka wolę.
W tym miejscu pozwolę sobie skrytykować stosowaną w Polsce jakąś dziwaczną nomenklaturę. Co to za pojęcie "pilot"? W Czechach na przykład nie ma jakiegoś nonsensownego podziału na pilotów i przewodników. Określenie "průvodce" (przewodnik) oznacza de facto to samo co u nas "pilot wycieczek" i to samo co "przewodnik". Podobnie jest na Węgrzech, u Niemców czy na Słowacji. Czy u nas to już nie może być normalnie? I ten pokrzywdzony Węgier, którego dotyczy cytowany przeze mnie komunikat Parlamentu Europejskiego dla posłów, to był właśnie przewodnik wycieczek, a nie jakiś pilot helikoptera.
W innych krajach unijnych jest to w należyty sposób uporządkowane, a tylko w Polsce wprowadzono zbędne dublowanie tej samej funkcji przewodnika wycieczek i terminologię, która pasuje to turystyki jak przysłowiowa pięść do nosa. W Polsce wycieczki muszą mieć „pilota”, oraz dodatkowo jeszcze przewodnika. Może wprowadźmy jeszcze odrębne uprawnienia bagażowego, który będzie zanosił turystom bagaże do hotelu, bo sami mogą sobie zrobić krzywdę?
Dla większości wycieczek jedna osoba pełniąca zadania przewodnika i jednocześnie tego, co w naszej nomenklaturze nazywa się "pilot wycieczek", jest w zupełności wystarczająca. Jeśli klientom on - ich przewodnik - wystarcza - ich sprawa. I to właśnie klienci muszą mieć prawo do decydowania czy wystarczy im ich przewodnik, czy wynajmą sobie miejscowego z certyfikatem jakości.
[cytat]Ale jeżeli Czesi naprawdę uznają np. uprawnienia przewodnika sudeckiego jako wystarczające, to czy jest sens robić licencję przewodnika praskiego? I czy to uznawanie polskich uprawnień odnosi się do całej Pragi[/cytat]
Czesi po prostu się nie wygłupiają aby zamykać całe miasto przed przewodnikami z innych krajów, tak jak nasi "mądrzy" zamknęli całą Warszawę i inne polskie miasta oraz obszary takie jak parki narodowe, krajobrazowe oraz tereny powyżej 1000 m n.p.m. przed przewodnikami z innych krajów i przed organizatorami prowadzącymi turystykę nie komercyjną, tj. m.in. przed społeczną kadrą PTTK. Im zależy na turystach, a nie na tworzeniu absurdalnych monopolów hamujących turystykę przyjazdową do ich kraju.