Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Nie ma takiej siły???
Autor: Przodownik 1811
Data: 2007-04-29 00:04:31

Autor: Dudi
Data: 2003-07-22 =>

[cytat]ja osobiście, będę twierdził z uporem maniaka (i dopóki nie skażą kogokolwiek prawomocnym wyrokiem sądu) ze nie ma takiej siły aby zakazać komukolwiek prowadzenia grupy ludzi po szlakach turystycznych w III RP nawet powyżej 1000 m jeśli jest ona prowadzona społecznie (tzn. nie jest pobierane żadne wynagrodzenie w pieniądzu czy w naturze).[/cytat]
źródło => http://forum-pttk.pl/index.php?co=wiadomosc&id=5183

Jak czas pokazał, jest taka siła, że skazano i zakazano prowadzenia społecznie nauczycielowi z Tych. Oczywiście był to wypadek w ekstremalnych warunkach zimowych i narażenie ludzi na niebezpieczeństwo było ewidentne. Jak się okazuje - nawet śmierć ludzka nie jest tu jednak żadnym tabu. Od samego początku ten nietypowy wypadek w Tatrach ta „siła” bez opamiętania nadużywa w postaci "argumentu troski o bezpieczeństwo" do umocnienia własnych interesów. No i mamy teraz, ach jak pięknie: w Tatrach latem, na asfaltowej drodze do Morskiego Oka odbywają się "polowania" na prowadzących grupy bez uprawnień z nakładaniem na nich kar administracyjnych, w Krakowie na przykład ukarano wysokimi grzywnami nawet włoskich turystów za czytanie na zwykłej ulicy informacji o tym mieście z ilustrowanego przewodnika wydanego w ich kraju i w ich języku itd. I co Kolega teraz na to?

Czy to jest w porządku, że Wielkopolski Klub Przodowników Turystyki Górskiej PTTK na przykład jest zmuszony organizować zloty, rajdy i wycieczki szkoleniowe dla kadry przodowników i kandydatów na przodowników za granicą, bo w polskich górach by było to nielegalne? Czy to normalne, że przodownicy turystyki górskiej PTTK mają uprawnienia na polskie góry, nadane przez KTG ZG PTTK, ale te w świetle obowiązujących przepisów zupełnie się nie liczą? PTTK "alfą i omegą" wprawdzie nie jest, ale obecnie uprawnienia na przykład przewodnika sudeckiego - jako jedyne słuszne - nadaje się na podstawie decyzji urzędu marszałkowskiego woj. dolnośląskiego, a nie wydaje mi się, że to była "większa alfa i omega" niż Komisja Turystyki Górskiej ZG PTTK. I taka sytuacja nas oczywiście może tylko wkurzać, bo jak chcemy zorganizować z grupą turystów z naszego Klubu wycieczkę gdzieś powiedzmy po polskiej stronie Sudetów, to przepis nam nakazuje wynajmować zawodowego przewodnika "żebyśmy sobie krzywdy nie zrobili". To jest strzelanie z armaty do wróbla!

Problem szkodliwego wpływu polskiego prawa na stan turystyki wędrówkowej w Polsce poruszyłem m.in. w miesięczniku „Turysta Wielkopolski” w wydaniu z grudnia 2005 r. pt. „Turystyczne kurioza”. Tekst ten zamieściłem również na stronie => http://www.ksp.lanet.wroc.net/kurioza.htm

Na szczęście ktoś na "górze" zaczął trochę myśleć. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowało projekt nowego rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia warunków bezpieczeństwa osób przebywających w górach, pływających, kąpiących się i uprawiających sporty wodne. W projekcie zniknął słynny kuriozalny zapis: [i]"Wycieczki piesze lub narciarskie na terenach górskich, leżących na obszarach parków narodowych i rezerwatów przyrody oraz leżących powyżej 1000 m n.p.m., mogą prowadzić tylko górscy przewodnicy turystyczni".[/i] Pełen tekst projektu znajduje się pod adresem: http://bip.mswia.gov.pl/portal/bip/34/768/

Oby jak najprędzej projekt ten wszedł w życie, bo jeśli dalej będzie obowiązywał stary zapis, to dla turystyki górskiej w PTTK oznaczać to będzie już zupełną katastrofę. Przecież to m.in. właśnie dzięki temu zapisowi zniszczono wiele klubów krajoznawczo-turystycznych i różnych organizacji młodzieżowych zajmujących się programowo turystyką górską, upada turystyka młodzieżowa i akademicka w polskich górach. Z powodu braku frekwencji zamknięte zostały tanie schroniska młodzieżowe, dobrze kiedyś funkcjonujące na mniej popularnych górskich szlakach turystycznych, a jedyną alternatywą bazy noclegowej stały się tam bardzo drogie pensjonaty.

Wiele schronisk górskich jest zmuszonych utrzymywać się głównie z gastronomii, skoro zorganizowane grupy wędrowne turystów kwalifikowanych (plecakowych) zostały wypłoszone z gór za pomocą głupich ustaw i w majestacie prawa. Na szlakach odchodzących od schronisk pustki, nie widać grup turystów plecakowych, za to w schroniskach odbywają się wesela, popijawy, imprezy integracyjne itp., a turysta kwalifikowany stał się tam po prostu zwyczajnym intruzem.

Przodownikom turystyki górskiej PTTK aby być w zgodzie z tak nonsensownym zapisem, nie pozostaje nic innego jak wypełnianie określonego regulaminem obowiązku organizowania i prowadzenia wycieczek górskich w Czechach, na Słowacji czy na Ukrainie, gdzie jest normalnie, bo nasze dziwaczne przepisy tam nie sięgają. Jednocześnie są zmuszeni do rezygnacji z organizowania turystyki górskiej w kraju albo też do uprawiania w polskich górach "partyzantki turystycznej" czyli np. chodzenia zygzakami poza szlakami - omijając parki, rezerwaty przyrody i trawersując zboczami gór po chaszczach - tak aby nie przekraczać magicznej poziomicy 1000 m n.p.m. Wypada tylko trzymać kciuki i czekać, aż nasi rządzący wprowadzą znowelizowane rozporządzenie w życie i cały ten kuriozalny zapis, który dość już narobił szkód zarzynając turystykę wędrówkową w polskich górach, nie będzie obowiązywał. A może któryś z tutejszych dyskutantów zna kogoś z ZG PTTK, kto by potrafił sprawę skutecznie popchnąć do przodu?

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?