Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Rospuda i Mierzeja Wiślana
Autor: Marcin Muszer
Data: 2007-03-21 19:51:27

Przepraszam za zamieszanie.
Poniżej wklejam obie wypowiedzi:

Naukowcy o Rospudzie
autor(ka): Jacek Winiarski
2007-03-14
Ostatnio w mediach ukazały się wypowiedzi prof. dr hab. Henryka Tomaszewicza z Zakładu Botaniki Środowiskowej Uniwersytetu Warszawskiego, w których zapewnia on, że obwodnica Augustowa nie zniszczy Doliny Rospudy. Okazało się, że jest to osobista, odosobniona opinia Pana Profesora, na co wskazuje oświadczenie wydane przez jego przełożonego Dyrektora Instytutu Botaniki Uniwersytetu Warszawskiego i Kierownika Zakładu Botaniki Środowiskowej prof. dr hab. Stanisław Kłosowskiego, w którym odcina się on od wypowiedzi P. Tomaszewicza.

Poniżej obie wypowiedzi:

Obwodnica Augustowa nie zniszczy Doliny Rospudy - zapewnia kierownik Zakładu Botaniki Środowiskowej Uniwersytetu Warszawskiego prof. dr hab. Henryk Tomaszewicz.

Obwodnica Augustowa nie zniszczy Doliny Rospudy - zapewnia kierownik Zakładu Botaniki Środowiskowej Uniwersytetu Warszawskiego prof. dr hab. Henryk Tomaszewicz. Naukowiec, który jest specjalistą od ekologii roślin wodnych i bagiennych twierdzi, że wariant wybrany przez GDDKiA najmniej zaszkodzi środowisku naturalnemu. Opracowana przez niego ekspertyza już trafiła do ministerstw: środowiska i transportu oraz kancelarii premiera. Profesor Henryk Tomaszewicz doskonale zna Dolinę Rospudy, ponieważ od 40 lat, bada tamtejsze torfowiska oraz porastającą je roślinność. I właśnie na podstawie wieloletnich obserwacji zapewnia, że obwodnica przyniesie więcej pożytku niż szkody. Dolina bowiem od 35 lat zarasta gęstymi krzakami i drzewami, co sprawi, że niebawem mogą wyginąć cenne gatunki roślin i zwierząt. -Storczyki nie rosną w olszowych lasach ani w zaroślach, one rosną na otwartych przestrzeniach i te cenne rośliny, bez światła na pewno wyginą, a ptaki odlecą, bo nie będzie drapieżnik polował polował pomiędzy krzakami - tłumaczy. Zdaniem naukowca budowa nie naruszy też poziomu wód gruntowych.-Gdyby to było torfowisko wysokie, które musi mieć w podłożu nieprzepuszczalną warstwę różnej grubości, wtedy wbijanie pali może przedziurawić te glinę czy zwały iłowe i woda może uciec, a w przypadku torfowisk niskich, jakie są w Rospudzie, nie ma żadnego problemu- zapewnia. Dlatego profesor zapewnia, że obwodnica absolutnie nie zdewastuje przyrody i zaprosił naukowców do polemiki na ten temat. Oczekuje bowiem, że oprócz nieprawdziwych ogólników na temat dewastacji Doliny Rospudy pojawią się w końcu rzeczowe i potwierdzone badaniami argumenty.

--------------------------------------------------------------------------------

Warszawa, 09 marca 2007

Oświadczenie
w sprawie wypowiedzi prof. Henryka Tomaszewicza
dotyczących budowy obwodnicy Augustowa przez dolinę Rospudy

W ostatnich dniach zarówno w prasie ogólnopolskiej (Nasz Dziennik) jak i regionalnej -podlaskiej (Gazeta Współczesna, Kurier Poranny) oraz w innych środkach masowego przekazu (strona internetowa: www.wiadomości24.pl) ukazały się wywiady z prof. H. Tomaszewiczem, pracownikiem Zakładu Botaniki Środowiskowej UW, dotyczące wpływu planowanej estakady nad Rospudą na bagienną dolinę tej rzeki. Niezależnie od tych wypowiedzi prof. Tomaszewicz przesłał swoje uwagi określane mianem ekspertyzy do premiera, ministrów środowiska i transportu oraz lokalnych władz w Augustowie.

W związku z powyższym, jako kierownik Zakładu Botaniki Środowiskowej i dyrektor Instytutu Botaniki do którego należy powyższy Zakład pragnę przekazać kilka uwag.

1. Wysyłając pisma do premiera, ministrów i władz lokalnych Augustowa prof. Tomaszewicz ostemplował je pieczątką z nazwą Zakładu, co może sugerować, iż wypowiada się w imieniu całego Zakładu. Oświadczam, iż wypowiadał się tylko we własnym imieniu. Pozostali pracownicy naukowi oraz doktoranci Zakładu mają zupełnie inne zdanie na temat budowy estakady przez dolinę Rospudy - zgodne z uchwałą Rady Wydziału Biologii skierowaną do premiera i stanowiskiem PROP.

2. Ze zdziwieniem przeczytałem w mediach, że prof. Tomaszewicz przesłał do władz ekspertyzę dotyczącą inwestycji w dolinie Rospudy. Prywatne zdanie osoby, nawet posiadającej tytuł naukowy profesora to jeszcze nie ekspertyza. Ekspertyza powinna wynikać z konkretnych badań! Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że prof. Tomaszewicz nie prowadził i nie prowadzi na obszarze doliny Rospudy żadnych badań botanicznych i środowiskowych, żadnych pomiarów, symulacji, itp., które by upoważniały do określenia jego prywatnej opinii jako ekspertyzy.

3. Podobnie jak prof. Tomaszewicz od kilkudziesięciu lat zajmuję się badaniem ekosystemów wodnych i bagiennych, m.in. w północno-wschodniej Polsce. Obecnie wraz z doktorantami oraz współpracownikami prowadzę badania dotyczące procesów zarastania, zależności między układami przestrzennymi roślinności a siedliskiem oraz hydrologii w dolinie Rospudy. W związku z powyższym nie mogę pozostawić wypowiedzi prof. Tomaszewicza bez komentarza:

Zupełnym nieporozumieniem jest stawianie znaku równości między zagrożeniem doliny Rospudy nagłą drastyczną ingerencją człowieka (budowa estakady), a naturalnymi procesami zarastania (sukcesja). Procesom tym podlegają praktycznie wszystkie ekosystemy. Człowiek swoją działalnością może przyczyniać się do przyspieszenia lub spowolnienia tych procesów. Stwierdzenie, że dla zachowania różnorodności biologicznej istnieje potrzeba prowadzenia na wielu obszarach czynnej ochrony przyrody jest dzisiaj truizmem. Wyjątkowość doliny Rospudy polega jednak na tym, że dzięki stosunkowo stabilnym warunkom wodnym, zapewniającym stałe uwilgotnienie torfowego podłoża, proces sukcesji zachodzi na tym terenie powoli i krajobraz torfowisk może zachować przez długi czas swój otwarty charakter nie wymagając zabiegów ochrony czynnej. Poza tym, teoretycznie zakładając, że kiedyś może zaistnieć potrzeba prowadzenia czynnej ochrony przyrody w dolinie Rospudy, nie jest to w żadnym wypadku argumentem za budową na tym terenie estakady.

Kolejnym kuriozum jest argumentowanie, iż „spaliny nie będą miały żadnego wpływu na roślinność doliny ponieważ w przeważającej większości (ponad 90%) są to rośliny o bardzo szerokiej amplitudzie ekologicznej i bardzo ekspansywne”. Pospolite rośliny szuwarowe mogą dokonać szybkiej ekspansji na terenie doliny Rospudy na skutek wzrostu żyzności siedliska. Ekspansja tychże roślin może z kolei doprowadzić do wyginięcie roślin mechowiskowych, które obecnie budują rozlegle otwarte torfowiska w dolinie Rospudy i które (m.in. ze względu na bardzo wąską amplitudę ekologiczną) należą do najbardziej zagrożonych gatunków flory europejskiej.

Całkowicie niezrozumiałe jest stanowisko sugerujące wykorzystanie obszarów leśnych a w szczególności tak unikalnego przyrodniczo obszaru jakim jest dolina Rospudy wraz z otaczającymi ją lasami, jako dobrego miejsca do kanalizowania spalin i innych zanieczyszczeń. Propozycja przenoszenia dróg na tereny leśne, a więc często cenne przyrodniczo, jest niepoważna a przede wszystkim stoi w sprzeczności koncepcją zrównoważonego rozwoju. Stworzenie systemu obszarów, połączonych korytarzami ekologicznymi, które będą tworzyły funkcjonalnie spójną sieć ekologiczną, to nie wymysł jakiegoś biurokraty z Brukseli, ale cywilizacyjna konieczność. Demagogią jest twierdzenie, że prowadzenie dróg przez pola, łąki i pastwiska to „zbrodnia przeciw ludziom”. Czy zatem prof. Tomaszewicz jest przeciwny budowie jakichkolwiek dróg w Polsce? Czy może proponuje, żeby odłożyć wszystkie budowy o dobrych kilkadziesiąt lat, a w tym czasie obszary przeznaczone na drogi zrenaturalizować i zalesić, tak, aby budowane następnie drogi mogły przebiegać przez obszary leśne?

Zupełnym nieporozumieniem jest ciągłe przeciwstawianie dobra człowieka („najważniejszy jest człowiek”), działaniom związanym z ochroną doliny Rospudy, co beztrosko powtarza też prof. Tomaszewicz. Przyrodę musimy chronić i robimy to nie przeciw człowiekowi, ale dla człowieka. Od czasu Raportu U Thanta o człowieku i jego środowisku (1969) zrozumiały to już liczne rządy, parlamenty i tysiące tzw. zwyczajnych ludzi, szkoda że nie wszyscy profesorowie biologii...
Dyrektor Instytutu Botaniki Uniwersytetu Warszawskiego i
Kierownik Zakładu Botaniki Środowiskowej
prof. dr hab. Stanisław Kłosowski

źródło:http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosci/269373.html

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?