Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Out-gress ;-(
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2007-01-09 10:32:08
Szanowni Koledzy!
Pozwolicie, że odpowiem Wam w jednym poście. :-)
Krzysiek S.:
[cytat]Niektórych Polaków cechuje skłonność do zacietrzewiania się w trakcie dyskusji na tzw. drażliwe tematy.[/cytat]
Krzysiek M.:
[cytat](...) te zagadnienia bywają drażliwe.[/cytat]
Spodziewałem się właśnie takich odpowiedzi. :-) I pozwolę sobie ustosunkować się do nich.
Przez ostatnich 14 lat poprowadziłem grubo ponad 100 różnych imprez. Na żadnej z nich nie wprowadzałem ani pisanej ani niepisanej zasady, która by zakazywała rozmawiać na jakikolwiek temat. O polityce gadaliśmy wielokroć, tak samo jak i o wyznaniach, rasach itd. Spotykali się ludzie o różnych poglądach i doświadczeniach. W dodatku w większości młodzi - co raczej wpływa na podnoszenie temperatury dyskusji. I wiecie co?
I nigdy tematy te nikogo nie poróżniły. Serio.
Jestem głęboko przekonany, że "zgrzyty koło tych spraw", o których pisze Krzysiek M. wynikają nie z tematu dyskusji, a z poziomu rozmówców.
Uważam również, że polityka - tak lokalna, jak i globalna jest znakomitym tematem do spokojnej rozmowy na szlaku. Wysiłek wędrówki i piękno krajobrazu często łagodzą emocję i można sobie iść godzinami obok siebie i wymieniać poglądy, przekonywać się do swoich racji, w chwilach ciszy obmyślać nowe - lepsze - argumenty itd.
Zresztą rzadko kiedy rozmowa trzyma się jednego tematu - można zaczynając od polityki po godzinie pogawędki znaleźć się przy specjałach kuchni polskiej, lub odwrotnie - omawiając np. budowę motocykla po jakimś czasie przeskoczyć na politykę. Przecież to normalne i po co się sztucznie ograniczać?
Ponadto to właśnie na wszelakich wyjazdach mamy czas aby się wreszcie "nagadać". Wtedy wreszcie mogę posłuchać innych ludzi, coś się od nich dowiedzieć, rozważyć w spokoju i bez pośpiechu ich argumenty. To bardzo rozwija i pozwala często przemyśleć, skorygować i dopracować własny punkt widzenia.
To pierwszy argument polemizujący z Waszymi zastrzeżeniami. Drugi argument będzie "ideolo". :-)
Mam poczucie głębokiego niesmaku, gdy młody człowiek (ale stary też) w rozmowie demonstracyjnie odżegnuje się od zainteresowania polityką. Napisałem w jednym z poprzednich postów, dlaczego tzw. "prawdziwy turysta" (cokolwiek przez ten zbitek słów nie rozumiecie) powinien raczej ostentacyjnie się nią interesować.
Polityką jest większość otaczającej nas rzeczywistości. Nawet na poziomie bardzo lokalnym - czy pieniądze gminy przeznaczyć na szlak turystyczny, który być może przyciągnie turystów i umożliwi rozwój, czy też na dofinansowanie obiadów w szkolnej stołówce, co rozwoju nie zagwarantuje, ale pozwoli nakarmić co uboższe dzieciaki. Trudne dylematy, ścieranie się różnych racji, szukanie kompromisu - toż to również jest polityka.
Otóż twierdzę - i powtarzam to tutaj z całą mocą po raz nie wiadomo który - że o polityce powinniśmy rozmawiać. Zarówno na forum - w kontekście naszych turystyczno-krajoznawczych zainteresowań i ich miejsca w społeczeństwie; jak i na rajdach - w prywatnych rozmowach wędrowców w celu szlifowania argumentów, dowiadywania się nowych nieznanych nam wcześniej faktów itd.
Fakt, że co rozsądniejsi i lepiej wykształceni Polacy odżegnują się od zainteresowań polityką i przemyśleń na jej temat - doprowadził ten kraj do sytuacji, w której znajduje się obecnie. Tak dobrej sytuacji geopolitycznej nie mieliśmy od stuleci. Nie śmieli o niej marzyć nasi przodkowie, którzy ginęli w powstaniach, dawali się zamęcząć w tiurmach lub po prostu usiłowali ocalić siebie i swoje rodziny pod rządami kolejnych zaborców lub najeźdźców. Tymczasem my marnujemy naszą wielką szansę. Przejadamy i rozkradamy swój skromny majątek (nie piszę bynajmniej o politykach!), kłócimy się z sąsiadami i między sobą, a ostatnie co nam w głowie to ciężka praca na rzecz swojego kraju.
A to wszystko przez modę na olewanie polityki.
OK. Olewajmy ją dalej. Pod URM czy Sejm przyjdą tacy co nie olewają i gradem kamieni i petardami wymuszą kolejny zasiłek, piętnastą pensję lub emeryturę w wieku 40 lat dla swojej grupy zawodowej. Tylko pamiętajcie - wymuszą co prawda na Rządzie, ale zapłacicie Wy!
Tymczasem my będziemy nadal płakać nad niszczejącymi zabytkami, nieodnawianymi szlakami, brakiem wychowania krajoznawczego młodzieży... Cały czas - oczywiście - odżegnując się od "zabaw polityką".
Krzysiek S.:
[cytat]Niestety, pewna część naszego społeczeństwa jest podatna na szowinistyczne hasła. Często są to nawet młode osoby...[/cytat]
To zdanie wydaje mi się kompletnie nie na temat.
Ponadto troszeczkę brzmi demagogicznie.
Czy mógłbyś rozwinąć?
Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski