Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Strefa nadgraniczna...
Autor: Amotolek
Data: 2006-09-13 23:27:17

[cytat]Gazeta Lubuska, Magazyn, 2-3 września 2006 r. Str 15.
Granica wędkowania
Miłośnicy moczenia kija wściekają się, że muszą z wyprze-dzeniem planować wędkowanie nad granicznymi Nysą i Odrą. Jesteśmy Europejczykami drugiej kategorii - skarżą się. Wszystko dla bezpieczeństwa naszych rubieży.
Pan Włodzimierz, zapalony wędkarz z Lubska, przyznaje, że ma już serdecznie dość... przy-granicznego położenia. Jednym z ulubionych łowisk jego i wielu kolegów jest Nysa Łużycka. Ale moczenie kija w granicznej rze-ce jest - delikatnie mówiąc - skomplikowane.
- Jeszcze kilka tygodni temu, aby usiąść na brzegu z wędką, wystarczyło chwilę wcześniej zatelefonować do strażnicy w Zasiekach, gdzie dyżurny odno-towywał dane personalne i miej-sce połowu - opowiada wędkarz.
- Teraz trzeba to zrobić 24 go-dziny wcześniej.
Patrol musi wiedzieć
Pan Włodzimierz i jego kole-dzy nie rozumieją, dlaczego zo-stali potraktowani tak, jakby by-li co najmniej szpiegami prze-mytników. Mieli wrażenie, że są w Unii Europej-skiej. Słyszeli też, że Nysa to woda Polskiego Związ-ku Wędkarskie-go. Jak to możli-we, że nie mogą korzystać ze swo-jej wody?
- Popatrzmy na Niemców - dodaje inny wędkarz. - Oni nie tylko łowią ryby na swoim brzegu, ale nawet swobodnie pływają po rzece ka-jakami i mają poprowadzone wałem przeciwpowodziowym ścieżki rowerowe. A my jeste-śmy Europejczykami drugiej kategorii...
Mariusz Skrzyński z Lubu-skiego Oddziału Straży Gra-nicznej przyznaje, że od począt-ku sierpnia obowiązują nowe przepisy. Zmieniły nieco życie naszym wędkarzom i myśli-wym. Dlaczego?
- Nie wyobrażam sobie, aby myśliwi strzelali przy granicy, a nasz patrol nic o tym nie wie-dział - tłumaczy. - Myśliwy mógłby wziąć naszego pogranicznika za dzika, a ten myśli-wego za przestępcę. Funkcjona-riusze obejmujący służbę muszą wcześniej wiedzieć, co ich czeka.
Może to odkręcą
Myśliwi nie czują się dotknię-ci nowymi przepisami, zwłasz-cza że polujące przy granicy ko-ła zawsze wcześniej kontaktowa-ły się ze strażnicami. To nakazy-wał zdrowy rozsądek. Zmieniło się tylko jedno - obostrzenia nie ograniczają się już tylko do pasa 15 km od granicy, ale do całych przylegających do rubieży gmin. I nadal - jeśli dzik ucieka za gra-nicę - myśliwi go nie ścigają.
Dlaczego jednak ograniczenia dotknęły też wędkarzy? Tutaj pogranicznicy zaczynają plątać się w „zeznaniach". Nieco bez-radnie ręce roz-kładają również władze wędkar-skie.
- Z rozporzą-dzeniem trud-no dyskutować, jego treść roze-słaliśmy po ko-łach - mówi szef zielonogórskiego PZW Je-rzy Tonder. - Oczywiście, wy-słaliśmy do naszych władz cen-tralnych pismo protestacyjne.
Wiem, że to samo zrobiono w innych przygranicznych okrę-gach. Może uda się to odkręcić.
Na Nysie Łużyckiej faktycz-nie gospodarzy PZW, zarybia ją i pilnuje. Mało tego, jest to jed-na z ulubionych wód wędkarzy mieszkających na południu wo-jewództwa. I spotykane są tam niezłe okazy.
DARIUSZ CHAJEWSKI
0 68 324 88 36
dchajewski@gazetalubuska.pl

KOMENTARZ
Zakręcanie prawa

Rozumiem, że nie jesteśmy jeszcze sygnatariuszami umowy z Schengen i mamy unijną granicę wewnętrzną. Wiem, że w przeszłości przemyt-nicy udawali wędkarzy. Ale dlaczego zawsze rządzą nami złe incydenty, a nie większość ludzi, którzy postępują zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem?

Tak samo było z wyjeżdżającymi za granicę dziećmi, którym nagle kazano mieć paszporty zamiast dotychczasowych list. Chcemy być świętsi od papieża, a przecież już dawno mówi się, ze nadgorliwość jest gorsza od... faszyzmu.
DARIUSZ CHAJEWSKI[/cytat]

[cytat]Dura lex, set lex...[/cytat]

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?