Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Przewodnicy i prowadzenie grup
Autor: Kuba
Data: 2002-12-18 00:00:00
Uwaga: zmarnuję dużo Waszego czasu.
Zrobiło się trochę bałaganu, ważka tematyka była poruszana
na 2-3 wątkach, o mylących tytułach. Zatem ( co niektórzy
uznają za powiększanie zamieszania - wolno im ) pozwalam sobie
otworzyć kolejny ( a co – wolno mi ) o nazwie wyraźnej,
kontynuując wykład moich słusznych poglądów na wszystko.
Czy przewodnicy i inni „wodzowie” zostali wyjęci spod prawa?
Przede wszystkim powtórzę za Łukaszem: co nie zabronione,
to robić można. A następnie przyjrzyjmy się przepisom,
różne ograniczenia na prowadzenie imprez nakładającym
( powołuję numer, rocznik i pozycję Dziennika Ustaw,
co ułatwia odnalezienie ujednoliconego tekstu aktu
choćby na www.sejm.gov.pl )
1.
Ustawa z 29.08.97 o usługach turystycznych ( 133/97 884 ).
Wg Art.30 ustęp ( pardon ) 1, przewodnik jest konieczny gdy:
1) jest sobie wycieczka turystyczna,
2) organizuje ją przedsiębiorca - tzw. organizator turystyki,
3) uczestniczy w niej min. 10 osób,
4) osoby te realizują wspólny program,
5) wycieczka odbywa się na terenie, na którym
wg rozporządzenia wykonawczego niezbędny jest przewodnik
( na inne wystarczy pilot wycieczek ),
6) a przy tym umowa wycieczki nie stanowi inaczej.
Wystarczy zatem, by choć jedna z tych przesłanek odpadła
(np. biuro napisze jasno w umowie, że nie będzie przewodnika ),
a wycieczkę może prowadzić kto chce.
Zatem „komercyjna” konieczność zapewnienia przewodnika
wcale nie jest aż tak mocna.
W/w ustawa określa z grubsza kto zacz taki przewodnik,
prorokując rozporządzenia, w których konkrety o jego szkoleniu,
egzaminowaniu, zakresie uprawnień i zadaniach.
Do tych właśnie aktów ( przez www.sejm.gov.pl i odnośniki
przy w/w ustawie ) sięgnij Drogi Gumisiu, tak paskudnie
potraktowany przez Łukasza, jeśli jeszcze nas czytasz.
A bardziej po ludzku i praktycznie program kursu poznasz
ze stron niektórych studenckich kół przewodnickich,
do których linki na stronie Komisji Akademickiej ZG PTTK.
Baj de łej: fakt, jak ubogi i dawno aktualizowany jest serwis
przewodnicy.pttk.pl, fatalnie świadczy o profesjonalizmie
i zorientowaniu na klienta petetekowskich kół, klubów i komisji
ds. przewodników. Ale – jak to mówią: wróćmy do adremu.
2.
Rozporządzenie Rady Ministrów z 6.05.97 ( 57/97 358 )
określające warunki bezpieczeństwa osób przebywających
w górach itd.
Jego §6 ust. 3 odsyła po szczegóły dot. organizacji imprez
turystycznych i sportowych w górach ( nie różnicując kto, jak,
dla kogo organizuje ) do załącznika nr 3, a tenże załącznik
w ( swoim ) §3 ust.1 wymaga przewodnika górskiego powyżej
1000 m n.p.m. oraz w parkach narodowych i rezerwatach.
I to dla wycieczek i treningów, bez rozróżnienia na np.
komercyjne i niekomercyjne. Wystarczy niejasne kryterium
„zorganizowania”. Zatem paru dorosłych znajomych raczej nie,
aleć młodzież z jakimś dorosłym, np. grupa rajdowa - raczej tak.
Ostro i mało konkretnie. Problem realny.
Rozporządzenie wymaga także współpracy z G/TOPRem
regulaminu imprezy i podkreśla, że w zakresie imprez
dla młodzieży szkolnej obowiązują także przepisy MENu
Zauważmy jeszcze ( przyda się wkrótce ), ze rozporządzenie to
jest aktem wykonawczym Rady Ministrów ( zatem mocnym
w swojej klasie ) do ustawy o kulturze fizycznej, a w swoim
§2 ust. 1 i 2. wyraźnie używa – jako rozłącznych – pojęć:
„turystyka, rekreacja ruchowa i sportowa w górach”.
3.
Rozporządzenie MENiS z 8.11.01 ( 135/01 1516 )
w sprawie warunków i sposobu organizacji przez publiczne
szkoły, przedszkola i placówki krajoznawstwa i turystyki.
Jego § 9 ust. 1, jako ogólną regułę zapewniania bezpieczeństwa
uczniom podaje akty wykonawcze do ustaw o kulturze fizycznej
oraz systemie oświaty – zatem w szczególności poprzednio
przywołane rozporządzenie o bezpieczeństwie itd.
Zaś w § 11 ust. 2 konkretyzuje, że na kierownika wycieczki
( poza kompetentnym nauczycielem lub absolwentem kursu ),
dyrektor może wyznaczyć: przewodnika, przodownika
lub instruktora turystyki kwalifikowanej, pilota wycieczek
lub instruktora harcerskiego.
Analogicznie jeśli chodzi o kierownika obozu wędrownego.
No to pięknie: MENiS dowartościowuje ( choć formalnie
nie powinien powoływać uprawnień pozaustawowych )
kadrę PTTKowska, boć innych przo. i instr. nie ma.
Naturalnie – pamiętajmy – poniżej 1000 m n.p.m.
4.
Rozporządzenie MEN z 12.09.01 ( 101/01 1095 )
w sprawie szczegółowych zasad i warunków prowadzenia
działalności w dziedzinie rekreacji ruchowej.
I ten właśnie nieszczęsny akt podnoszony jest ostatnio, jako
stawiający poza prawem przodowników i przewodników nawet.
Mówi bowiem o prowadzonej przez kogokolwiek, gdziekolwiek
i dla kogokolwiek działalności w dziedzinie rekreacji ruchowej,
a jako jej odmiany zalicza „inne formy aktywnego wypoczynku
rekreacyjno-sportowego” : „biwaki, obozy, rajdy, zloty, spływy”.
I do powyższego wymaga uprawnień z ustawy o kult. fizycznej,
mianowicie nauczyciela WF lub instruktora.
Problem? – pozorny.
Chodzi o obozy sportowe, rajdy z elementami rywalizacji itp.
Zwykłych spacerów w góry to nie dotyczy z pewnością,
a wycieczek rowerowych i kajakowych – najprawdopodobniej.
( Zawody alpinistyczne lub w kajakarstwie górskim, czy biegi
na orientację – tu już pewnie nie tak wesoło.)
A oto dlaczego tak twierdzę:
primo:
akt wymieniony przeze mnie jako nr 2 wyraźnie rozróżnia
turystykę od rekreacji i sportu, a jako rozp. wydane przez
Radę Ministrów jest silniejszy niż rozp. jednego ministra.
secundo:
jeśliby założyć nawet, że akty nr 3 i nr 4 ( tego samego rzędu )
mówią o tym samym tj. wycieczkach turystycznych, byłaby
między nimi sprzeczność w nakładanych na organizatora
wymogach, a trudno posądzać ustawodawcę o aż takie
bałaganiarstwo w tak bliskich – miesiąc odstępu, to samo
ministerstwo – rozporządzeniach.
tertio:
przy założeniu, że odnoszą się do turystyki – wymogi aktu nr 4
z uwagi na szeroki zakres podmiotów, musiałyby dotyczyć także
biur podróży, wchodząc w materię ustawy o usługach turystycznych,
czego bez wyraźnej delegacji w tejże ustawie im nie wolno.
Uczeni prawnicy dla ułatwienia zakładają, że prawo stanowi
nie kilkuset posłów i senatorów + zespoły legislacyjne ministerstw,
jeno tzw. Ustawodawca – doskonała, celowa i logiczna istota.
Pewien profesor prawa tak mówił słuchaczom pewnego uniwerku,
analizując pewien konkretny przepis prawa:
„ ... i proszę państwa, nasz Ustawodawca musiał być chyba pijany,
bo podobnych bredni na trzeźwo po prostu nie da się napisać”.
Tu nie jest aż tak źle.
Tzw. wykładnia systemowa wymienionych aktów
jasno ( mam nadzieję ), choć dłuuugo, dowodzi,
że nie tylko przewodnicy, lecz także przodownicy i instruktorzy
mogą sobie prowadzić, prowadzić i prowadzić....
Chyba, że ktoś z Szanownych Czytelników zechce
udowodnić, że błądzę sromotnie,
jak turysta bez przewodnika i bez trenera,
do czego serdecznie zapraszam.
Kuba