Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Groń Jana Pawła II 15 maj 2006
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-05-31 18:12:02

Witam!

> (...) ale o co chodzi z tą kontrowersją?

Już Ci tłumaczę.

Otóż - w moim głębokim przekonaniu - nazwy geograficzne: szczytów, dolin, rzek itd., są na swój sposób zabytkami. Świadczą o pewnej przeszłości - bliższej lub dalszej. Dotyczy to również nazw miejskich: niektórych ulic, placów czy parków.

Głeboko sprzeciwiam się każdej ingerencji w tak utworzoną przestrzeń nazw. Zmiany jakich np. komuniści dopuszczali się swego czasu w Bieszczadach jednoznacznie oceniam (i chyba nie jestem w tym odosobniony) jako barbarzyństwo. Równe z wyburzaniem np. szczecińskiej starówki.

Tymczasem nagle, z inicjatywy kilku nadgorliwców (zaraz się z tego epitetu wytłumaczę) pojawia się na mapach nowa nazwa szczytu, a pomysł ten pieczętuje rozporządzenie właściwego ministra. Czym to się różni - w sferze formalnej oczywiście - od zmiany nazwy Katowic na Stalinogród?

Druga kwestia, która w tej kwestii każe trzymać mi się na dystans to nadawanie jakiemuś obiektowi imienia osoby żyjącej. Tutaj kryje się wyjaśnienie użytego przeze mnie słowa "nadgorliwców". Czasami warto poczekać parę lat i nie robić wrażenia permanentnego cyrku i kultu jednostki. Choćby dlatego, że ze zdumieniem patrzą się na nas nie tylko nasi sąsiedzi z całej Europy, ale również niesmak ogarnia jakąś część Polaków. A to sprawie nie służy.

Nie neguję w swoim liście potrzeby uczczenia Karola Wojtyły. Nie neguję Jego wielkości, autorytetu, głębokiej wiary itd. Tytułową kontrowersję rozumiem jednak jako cyrk, który permanentnie towarzyszył Jego osobie. Cyrk robiony przez ludzi, którzy z Jego słów rozumieli niewiele, a religijność pojmowali bardzo specyficznie.

Kiedyś Kuba (niepomnę czy tu, czy na preclu) pisał, że nie da się uciec przed pewną ludową obrzędowością. Jakie czasy - taka obrzędowość. Kiedyś budowało się drewniane kościoły, gdzie ludowi twórcy umieszczali swoje - jakże nieporadne i naiwne - rzeźby, obrazy czy ikony. Dzisiaj parafie ścigają się w wielkości rusztowań, które - dla żartu chyba nazwane krzyżami - są stawiane na każdym niemal szczycie. Urzędowa zmiana nazwy pewnego zalesionego szczytu w Beskidzie Małym doskonale się wpisuje w tą naszą "ludową obrzędowość".

Zatem wyjaśniłem Ci dlaczego budzi to mój sprzeciw i niesmak. Sprzeciw - bo coś jest niszczone. Niesmak - bo osoba Karola Wojtyły wplątywana jest w cyrk.

Ponieważ znam wiele osób podzielających moje poglądy w tej kwestii, to pozwalam sobie na stwierdzenie, iż obecna nazwa omawianego szczytu jest kontrowersyjna.

I fakt jej obecności na mapie Compassu tudzież w rozporządzeniu ministra - nie jest tutaj argumentem.

Życzę miłego wieczoru i pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?