Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Forum a przyszłość publicznej
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2006-04-25 13:33:25

Czołem!

> Pamiętasz naszą ostrą dyskusję o tym ze PTTK powinno odebrać logo i nazwę klubom,
> które jako całość wystąpią z PTTK?
> Czy dalej jesteś tego samego zdania?

Chyba się nie zrozumieliśmy.
Choć pisałem to już ze dwa razy - powtórzę trzeci.

Pracując w ZG PTTK nie pisałem nic wbrew sobie czy wbrew swojemu zdaniu, co systematycznie mi imputujesz. Nie pamiętam zbyt dobrze tamtej dyskusji, ale moje zdanie na pewno się nie zmieniło.

Dalej twierdzę, że PTTK to bardzo ciekawa organizacja. Nadal twierdzę, że działa w niej wielu fantastycznych ludzi. I z uporem maniaka powtarzam, że stwarza ona fenomenalne możliwości wykazania się.

Jedyne co się zmieniło, to fakt, że ja już się nawykazywałem i dalej mi się przestało chcieć. Jak sie komuś przestaje chcieć, to czas posunąć dupsko i zrobić miejsce tym, którym się nadal chce. W dalszym ciągu jednak jestem członkiem Towarzystwa, działam w swoim klubie, oferuję (w miarę wolnego czasu) swoją pomoc każdemu kto o nią poprosi itd.

Natomiast - dzięki temu, że nie jestem już związany z ZG PTTK umową o pracę - mogę wprost napisać rzeczy, które do tej pory pisałem niejako półgębkiem. Otóż twierdzę, że PTTK jest fatalnie zarządzane. Bez pomysłu, bez kompetencji, bez konsekwencji w działaniu i bez pracowitości. Czasami niestety - na szczęście rzadko - wręcz ze złą wolą. Umiem takie przypadki wskazać i uzasadnić.

Edek i Jurek nie podjęli ze mną dyskusji, bo wiedzą że polegną. Każde swoje zdanie potrafię poprzeć dziesiątkami przykładów spraw, które zostały zawalone lub niedopilnowane. O to mam do nich pretensję i to im wypominam.

Nie doszukuj się zatem Basiu jakiejś mojej metamorfozy czy konfliktu z kimś we władzach PTTK. Nie ma bowiem ani jednego ani drugiego.

Z punktu widzenia ZG PTTK odszedłem "nagle" i zostawiłem po sobie kupę spraw, z którymi koledzy nie bardzo wiedzieli co począć. Mam wrażenie - wzmacniane po każdej wizycie na Senatorskiej - że o to niektórzy mają do mnie dzisiaj żal.

Z mojego punktu widzenia odchodziłem 3 i pół miesiąca (tyle trwał mój okres wypowiedzenia) i dałem ZG PTTK czas na przemyślenie mnóstwa spraw. Podjąłem się (nawet na piśmie) wyrekrutowania i wdrożenia swojego następcy, stworzenia odpowiednich dokumentacji itd. Jednak wszyscy działali tak, jakby do ostatniej chwili nie wierzyli, że moje wymówienie jest na serio. Marnowałem czas na realizację bezsensownych zleceń i na koniec faktycznie wyszło tak, jakbym odszedł "w pół słowa".

Zresztą tak samo wyszło miesiąc później z Michałem. Nikt nie wierzył mu, kiedy mówił, że ma dosyć zapierniczania po 10 godzin dziennie, na umowę o dzieło, za psie pieniądze. W dodatku umowa wygasła, czego też nikt nie zauważył. No to Michał się zwinął i odszedł, co - nawiasem mówiąc - zostało zauważone dopiero po kilku dniach. Też do końca nikt mu nie wierzył.

A dzisiaj obaj słyszymy pretensje i żale.

Natomiast - powtarzam z całą mocą - nie ma imputowanej przez Ciebie metamorfozy mojego myślenia, lub konfliktu między mną, a władzami PTTK.

Uważam, że wiele działań niektórych kolegów jest nieprzemyślanych, niewłaściwych lub wręcz szkodliwych. Ale - pamiętając o zasadzie krytyki czynów, a nie osób - nie przeszkadza mi to w kontynuacji serdecznych i ciepłych stosunków.

Pozdrawiam,
Łukasz Aranowski

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?