Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: kurs znakarzy w Radomiu
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2006-04-10 17:18:44
Czytam tą całą dyskusję i nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać? Czego można nauczyć w jeden dzień z egzaminem na drugi? Niewiele. Jak ktoś czegoś nie umiał przed kursem, to po takim kursie (i egzaminie) dalej nie bedzie wiedział. Ot, taki sobie papierek lub legitymacja do PTTK-owskiej kolekcji. Zupełnie bez znaczenia dla jakoci szlakow i turystów po nich wędrujących.
Zastanawiam się, czy Konrad się denerwował, po podziela moją opinię o tym, że został w taki kurs wmanewrowany, czy były jakieś inne przyczyny tego zdenerwowania, których się nie domyśliłem?
Jak dotąd najlepszy kurs, to namiętne chodzenie cudzymi szlakami i obserwowanie, co się na nich podoba w oznakowaniu, a co nie. I naśladowanie najlepszych wzorów z tych, które się zna.
Na kursie skupiono się na technice malowania pojedynczych znaków. Tego można nauczyć się samemu we własnym ogródku. Sztuką jest wyznakować czytelnie szlak przez centrum miasta z dworca kolejowego w stronę peryferii. Nie sztuka być znakarzem-partyzantem od leśnych dróżek.
Pozdrowienia
Piotr Rościszewski