Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Porozmawiajmy o szlakach ...
Autor: Piotr Rościszewski
Data: 2006-03-31 10:10:01

>Tylko Ty opisujesz stan idealny, lub zbliżony do ideału jaki ma miejsce w innych krajach, a ja piszę o naszej skrzeczącej siermiężnej rzeczywistości.

A co mam opisywać? Kraje, w których jest gorzej? Normalny człowiek stara się równać do lepszych od niego. Takich, co wymyślili coś mądrego i umieli wcielić to w życie. Tymczasem u nas grupa nadętych działaczy patrzy w sufit i wymyśla jedynie słuszne rozwiązania, które sprowadzają PTTK na manowce, a potem pręży się do odznaczenia za całokształt takich osiągnięć. Jeżeli o tym obydwoje myślimy, to faktycznie jest to skrzecząca siermiężna rzeczywistość.

>Coś w którymś momencie zostało mocno zaniedbane, a życie nie czeka tylko biegnie do przodu i pracownicy AWF-ów (bo to oni organizują kursy "Instruktorów..." )wyczuli lukę rynkową. No i jest jak jest.

Otóż to: "wyczuli lukę rynkową". A działacze PTTK przecież nie skalają się zarabianiem. Według mentalności przeciętnego działacza PTTK od zarabiania są inni, a PTTK jest tylko od wydawania tego, co łaska. To cały świat według nich powinien dostosować się do sposobu rozumowania PTTK i uznać wyższość przodowników, instruktorów i znakarzy PTTK nad czymkolwiek innym. Przydało by się trochę mniej socjalizmu w tych rozumowaniach i trochę więcej logiki. Jeżeli w UE podstawową formą działania są instruktorzy rekreacji czy też kultury, to najrozsądniej by było przystosować formy szkolenia i tylko dla tradycji zachować dotychczasowe nazwy przodownik lub instruktor.

Jako ciekawostkę mogę podać, że programy kształcenia przodowników turystyki kolarskiej zostały do tego dostosowane, tylko ... ktoś zapomniał zarejestrować kursy i wydać stosowne legitymacje. Dlaczego? Być może cierpi na sklerozę i nie pamiętał, że coś się zmieniło.

Bardziej skomlikowana jest sprawa znakarzy. Znakowanie szlaku jest co prawda z formalnego punktu widzenia dość specyficzną pracą budowlaną, ale nie wymaga żadnych uprawnień państwowych. Nawet znaki tras rowerowych może projektować i ustawiać każdy, kto czuje się na siłach i uzyska odpowiednie zezwolenia.

Mankamentem PTTK-owskich szkoleń jest to, że rzadko kiedy są dotowane, bo dotujący wymaga odpowiedniej wydajności tych szkoleń, co wymusza obniżanie ich poziomu, żeby nie przestraszyć potencjalnych kandydatów. Z drugiej strony szkoleni wywierają presję, żeby ich zbyt długo nie szkolić, bo szkoda im na to czasu. Wygląda to trochę na robienie Towarzystwu łaski, że chcą się razem bawić i nie traktują szkoleń zbyt poważnie. Ot, taki sobie kolejny papierek do kolekcji, bo może się kiedyś do czegoś przyda, np. do zniżki we wpisowym na jakąś imprezę lub ulgi przy wejściu do muzeum.

Jeszcze gorzej jest ze szkoleniem znakarzy. Władzy myli się działalność społeczna z działalnością zarobkową i nie chcą dotować kursów znakarzy, bo przecież znakarze rzekomo zarabiają. Ta opinia nie bierze się znikąd. Jej źródłem jest bezinteresowna zawiść kolegów z PTTK, którzy nie są znakarzami i nie mogą zarabiać, nawet wirtualnie. A kandydaci na znakarzy nie chcą płacić za kursy, bo w praktyce rzadko kiedy znarza się, że na znakowaniu rzeczywiście można coś zarobić. I powtarza się schemat myślowy, który przytoczyłem w odniesieniu do przodowników i instruktorów.

Ogólnie odnoszę wrażenie, że w PTTK zatraciła się hierarchia celów działania. Nie określa się do czego się zmierza i nie dobiera się do tego ludzi i form działania. Usiłuje się z uporem maniaka upychać wszystko w sztywne stuletnie ramy udziwnionego Statutu i ubiera w to ludzi o skostniałych nawykach odnoszenia wszystkiego do leciwej tradycji. Np. Klub nie ma prawa prowadzić statutowej działalności, jeżeli nie życzy sobie tego Zarząd Oddziału. Nie ma kto rozmawiać w urzędach marszałkowskich, bo np. kilka oddziałów sobie tego nie życzy. I tak życie coraz bardziej oddala się od PTTK, a PTTK coraz bardziej zasklepia się w swoich oderwanych od życia regulaminach. Błędne koło, którego nie rozwiążą szeregowi działacze, jeżeli Góra się nie obudzi.

Pozdrowienia

Piotr Rościszewski

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?