Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Jutro Masa... ;-)
Autor: ~Andrzej 438798374328
Data: 2005-12-30 13:21:31
Józef napisał:
>"przez prawie 20lat jeździłem na rowerze w dużej grupie >kolarzy z jednego z Warszawskich Klubów Rowerowych
>Ani mnie ani nikomu z moich przyjaciół nigdy nie
>przytrafił się żaden wypadek. Powód był jeden
>uważaliśmy na siebie jeździliśmy bardzo ostrożnie."
A czy zdajesz sobie sprawę, że w latach Twojej młodości ruch samochodowy był 20-krotnie mniejszy?
Zdradź, w jaki sposób "uaważaliście" na samochody najeżdżające was z tyłu, stające na drodze uprzywilejowanym kolumnom lub wyprzedzające na grubość gazety?
>Gdy dojdzie do wypadku to oczywiście winny jest >kierowca samochodu bo nie zauważył roweru.
Czy tak Ci się wydaje, czy znasz jakies statystyki policji lub sądów grodzkich z liczbą orzeczeń o winie rowerzysty lub kierowcy ?
Znasz jakieś przykłady, w których kierowcę uznano winnym w sytuacji gdy rowerzysta poza skrzyżowaniem wtargnął na jezdnię pod samochód?
Czy może uważasz, że kierowca nie musi zachowywać przy wyprzedzaniu należytego odstępu minimum 1 metra?
Czy może uważasz, że rowerzysta jadący główną drogą powinien ustępować kierowcom ?
Czy może uważasz, że wyjeżdżając z podporządkowanej nie musisz ustępować rowerzystom?
Czy może uważasz, że na przejściu dla pieszych nie musisz zachowac szczególnej ostrożności i nie musisz przed przejściem zwalniać?
A może na zielonej warunkowej strzałce też nie musisz ustepować rowerzystom i pieszym?
A może kierowca ma prawo wyprzedzać na trzeciego, bo ten z przeciwka i tak mu ustąpi w trosce o swe życie?
Wymieniłem najczęstsze potencjalne kolizje, które spotykam w codziennym swym życiu pieszym, rowerowym i samochodowym. Też mam 20-letni staż w rowerowaniu i też wypadku nie miałem. Ale średnio raz dziennie spotykam się z ww. przypadkami usiłowania dokonania przestępstwa (wszystkie z możliwym skutkiem śmiertelnym).
Gdy porównam te wykroczenia do nagminnych wykroczeń rowerzystów z mojego klubu:
- jazda parami po mało ruchliwych drogach,
- jazda po chodnikach gdy na jezdni jest dżungla samochodowa
- jazda bez świateł w słoneczny dzień
- brak prawych kierunkowskazów gdy zjeżdzają z ulicy na pobocze
- jeżdzenie po rynku gdzie jest z jednej strony zakaz ruchu
- ignorowanie ścieżek-śmieszek rowerowych, na które nie ma wjazdu
- ignorowanie stopu przed przejazdami kolejowymi, (w większości zresztą nieczynnych ;-)
to stwierdzam, że przeciętny rowerzysta jest naprawdę nieszkodliwy społecznie. 10 % kierowców natomiast stanowi potencjalne zagrożenie dla mnie.
Gdybyś nie miał złotego KOTa to bym zlekceważył twe wywody, ale jak niby swiadomy rowerzysta prezentuje tu takie poglądy z początków ubiegłego wieku, to już nie można się powstrzymać od komentarza.
>Najgorzej jest jednak w miejscu gdzie ścieżki rowerowe
>krżyżują się z chodnikami dla pieszych. Biada pieszemu
>który niechcący sie tam znajdzie.
Czyli Twoim zdaniem powinny być tunele w takich miejscach? Jak chodnik się krzyżuje z ulicą to jako pieszy co robisz? Zatrzymujesz się czy wchodzisz pod auto? Czy szukasz zebry? Jako kierowca nie trąbisz na pieszych którzy wchodzą w nieoznaczonym miejscu? Ile razy się zatrzymałeś? Nie rozumiesz co jest przyczyną konfliktu rower-pieszy na chodniku?
>Miesiąc temu grupa mieskańców warszawskich Bielan
>wysłała petycję do władz dzielnicy w sprawie likwidacji
>ścieżki rowerowej na ulicy Broniewskiego gdyż nasi
>koledzy cykliści tak im zaszli za skórę.
Zaleźli za skórę jadąc ścieżką? A co skóra pieszego robiła na ścieżce? Widziałeś tę ścieżkę? Znasz przyczyny petycji? Co jest powodem konfliktu? Czy słyyszałeś o podobnym konflikcie między pieszymi a kierowcami użytkującymi autostrady? Pieszym przeszkadzają samochody na autostradzie? Czy może kierowcy autostrady zjeżdżają masowo na chodniki?