Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: Na Szlaku
Autor: domin
Data: 2005-12-17 12:26:21
Szanowi Forumowicze!
Praca zawodowa pozwala mi dopiero dziś odpowiedzieć na Wasze głosy, ale to może i lepiej, bo hurtowo - sądzę, że zostanie mi to wybaczone. Na początek drobna historia, przy czym sporo wyjaśnia Jacek P. dzięki!).
Otóż na początku był biuletyn "Informacje ZW PTTK we Wroclawiu" (wcale nie powielaczowy), który wychodził 1981-87 i stanowił dla pewnego grona działaczy szkołę dziennikarstwa pod kierunkiem zawodowego dziennikarza Romana Rubina (nie będzie mu to zapomniane). Od 1988 - pod wpływem Staszka N. rzecz stała się ogólnopolska i powszechna, przyjmując formułę magazynu. A to oznacza, że czasopismo zawiera teksty różnej formy i różnej tematyki. Po kilku latach pod wpływem sugestii czytelników i KTG ZG przekształciliśmy się w magazyn górski - o wszystkich górach, cały czas bazując na spolecznych autorach, bo na zamawianie tekstów nie było pieniędzy. Owszem, przez krótki czas placiliśmy honoraria (dotacje z Warszawy), ale symbolicznie. Niech pracownik ZG wpierw porozmawia ze mną, a później rozpowszechnia wiarogodne informacje. Niestety, organizacyjne środowiska górskie nie wsparły redakcji - pierwszego rynkowego czasopisma górskiego! Ze strony KTG otrzymywaliśmy teksty od jej przewodniczącego Marka Staffy, ale i on przestał pisywać. Mimo deklaracji Podkomisji Klubów Tur. Górskiej mieliśmy podobną sytuację. No to kto miał o tym pisać? Te trzy osoby z redakcji? A niedawno wydawca (czyt. Oddział) wymógł "zejście" w niziny - ostrzegałem przed taką zmianą profilu, ale nie udało się. Powiecie: moglem zrezygnować. Pewnie, to takie łatwe, a jakie spektakularne! W efekcie ustalił się następujący zakres tematyczny:
cały świat - różnorodna turystyka - krajoznawstwo (także "światoznawstwo") - edukacja (w tym ekologiczna) - ważniejsze wydarzenia z życia PTTK [jako jedyne rynkowe czasopismo PTTK chcieliśmy czytelnikom spoza PTTK przekazywać jakąś wiedzę o Towarzystwie, co mogłoby zachęcić do przystąpienia].
A teraz po kolei:
1. stale działy były! Nie zawsze pod tytułem, bo chciałem uniknąć poszatkowania numeru; stosowany układ: Polska - świat - kolekcjonerzy - poradniki - listy - recenzje; koljeność się zmieniała - po odejściu Piotra, bo nowy techniczny (robiący to społecznie) przyuczał się - to nie usprawiedliwienie, to wyjaśnienie.
2. sugerowaliśmy góry - a cykl opisujący polskie Karpaty, Sudety, gory Europy (tu cykł się załamał, bo wśród tak wielu speców nie było autorów! - może jak byśmy zapłacili, ale to już wiemy),
3. teksty niegórskie - patrz wyżej,
4. brak kolorowych zdjęć - to wyższy koszt, wyższa cena itd.
5. polemiki - dla jednych bzdety, dla innych nie, a to też forma kontaktu poprzez aktywizowanie czytelników do wymiany poglądów,
6. teksty mieszane o Sudetach i innych regionach - patrz wyżej (nota bene: GiA i Sudety "wyrosły" niejako z NS, kto czytał dawniej NS to chyba to wie?),
7. osmieszam się, bo przyznałem się, że nie do końca miałem wpływ? Czy ŁA nie zna realiów PTTK, już zapomniał, gdzie pracował?
8. ja miałem trzy nicki? A skąd takie bzdury? Chyba że inicjały potraktować za nicka.
9. sam ze sobą polemizowałem? Kolejna bzdura - coś ta osoba "zbliżona" do redakcji ma za dużą fantazję.
10. dobór zdjęć - faktycznie, ale nasze archiwum foto jest b. skromne, mało kto nam przysyła teksty z jako takimi fotografiami,
11. nie przypominam sobie wojny z Pascalem, chyba że 1 krytyczną recenzję uznać za wojnę (zwolennikom firmy oświadczam - podtrzymuję tę recenzję),
12. brak aktywnego kontaktu z czytelnikami? Baaardzo niesprawiedliwe. Drukowaliśmy praktycznie wszystkie listy, a nadto coroczne: letnie spotkania z atrakcyjnymi wyjazdami zagranicznymi, jesienne i zimowe narciarskie. Mało? A konkursy (choćby schroniskowe - wiecie, ile przyszło zgłoszeń w tym roku? 1!!), krzyzówki - to nic?!
13. brak informacji o imprezach - a niby skąd mieliśmy je brać? który z organiztorów przyslał, to publikowaliśmy, a robili to nieliczni. To, co ostatnio bywało, to wyszperane w internecie. Jak same jednostki PTTK "olewają" informację, to co zrobić. A o Koronie Sudetow było, bo Radek przekazywał, na przykład.
A konkludując: robota ponad 20 lat diabła wrta, totalna krytyka. Ale nie dziwi, bo z reguły głos zabierają ci, którym coś nie podoba. A ja otrzymuję sporo listów wyrażających żal z upadku tytułu. I po co mi to było? Mogłem tyle innych rzeczy robić, bo godzin i dni nie zliczę. Może więc to i dobrze, że odpada mi ta robota? Lepiej może na szlaku - rzeczywistym, a nie papierowym.
Życzę przyjemności z lektury innych czasopism.
Krzysztofer