Zgłoszenie do moderatora
Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.
Zgłaszana wiadomość
Temat: Re: forum (dalej) niczyje
Autor: Łukasz Aranowski
Data: 2005-12-11 22:04:32
Witam!
> Konkretnie chodzi mi o dyskusje na tematy nie związane z meritum sprawy.
Wyjaśniłem to w innej wiadomości w tym wątku.
Normalka.
Nie ma co się na to boczyć... ;-)
> Jest to typowe zboczenia z wiodącego tematu.
Słowo "typowe" dowodzi, że powoli łapiesz o co loto... ;-) ;-) ;-)
> A tak wogóle - dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają (...).
Chyba kontekst tego przysłowia jest inny. Chodzi o to, że dżentelmeni nie liczą się jak Żydzi. A o zarabianiu pieniędzy jak najbardziej - rozmawiają.
Ostatnio jakoś w Polsce ten temat zrobił się wstydliwy. Nie dalej jak parę minut temu zadzwonił do mnie bliski kolega, funkcyjny działacz PTTK i czytelnik tego Forum i klarował mi, że moja deklaracja, że chcę przyzwoicie zarabiać buduje mój niekorzystny wizerunek wśród czytającej Forum wierchuszki Towarzystwa. Po prostu mało z krzesła nie spadłem. To zarabianie pieniędzy jest teraz wśród polactwa wstydem? I deklaracja, że nie mam zamiaru żyć chlebem i wodą też?
Jednocześnie zauważył, że jestem oderwany od rzeczywistosci, bo bezrobocie, bo ludzie po 600 zł zarabiają i w ogóle nie znam życia. I z tych 600 zł wokół każdego miasta jak na drożdżach rosną willowe przedmieścia... ;-)
Zresztą się powtarzam - pisałem te argumenty nie dawno w omawianym wątku.
Generalnie nie ukrywam swoich aspiracji. Zarówno finansowych jak i osobistych. Jednak co by uciąć dyskusje o mojej pogardzie dla "człowieka prostego" powiem Wam ile zarabiałem pod koniec swojej dwuletniej pracy w szkole (1999-2001). Pracowałem dwa pełne dni w tygodniu, do tego kółka każdego dnia do późnej nocy (czyli praca 8-24) oraz zajęcia w sobotę (9-16). Na konto dostawałem 430 zł. Niedowiarkom służę wyciągami. :-) Czemu to robiłem? Bo był to mój wybór - chciałem.
Szanuję ludzi, którzy dokonują podobnych wyborów, mimo że ja teraz już bym się na to nie zdecydował. Jako dorośli wiedzą co czynią i skoro im to wystarcza - nie moja sprawa.
Pozdrawiam,
Łukasz