Forum członków i sympatyków PTTK
login:  
hasło:  

Zgłoszenie do moderatora

Jeżeli uważasz, że ta wiadomość łamie regulamin naszego forum lub netykietę albo w inny sposób narusza zasady dyskusji - zgłoś to do moderatora.

Zgłaszana wiadomość

Temat: Re: Schronisko na Hali Łabowskiej
Autor: gic
Data: 2005-11-28 15:45:31

od wielu lat bywam na Hali Łabowskiej, pamiętam 3 ostatnich dzierżawców, ale dopiero teraz, zainteresowany brakiem strony internetowej schroniska Hali Łabowskiej czytam ataki nielicznych, ale podejrzanie zajadłych forumowiczów na ostatniego z nich (niestety juz nim nie jest) i zastanawiam się, o co wam (avalon, Basia Z., jakis harcerz w innym wątku) tak naprawdę chodzi? Czy to bezinteresowna zawiść, czy coś więcej?
W grupie, o mniej lub więcej stałym składzie, miałem przyjemność korzystać z usług większości polskich schronisk na przestrzeni wielu lat i zgodnie uplasowalismy H.Labowską za „rządów” Michala w czołówce tych najlepszych. Jako kryterium NIE przyjmowalismy tutaj komfortu obiektu, ilości gorącej wody wylanej pod prysznicem, długości karty dań, ilości uśmiechających sie kelnerów czy doniczek z kwiatkami, ani tym bardziej jakości oświetlenia w ubikacji. My przychodzimy do schroniska w górach nie po to, zeby sie wyspać jak w domu i "najeść jak u mamy", tylko po to aby w życzliwej amtosferze posilić się, pogadać, umyć się, wyspać, być może poznać fajnych ludzi i wyruszyć dalej. Żadnej z tych rzeczy nie brakowało nam na Hali w ostatnich latach. Przeciwnie, schronisko to mialo tą przewagę nad innymi, ze miało szansę być trochę inne. Ogólna tendencja jest niestety w drugą stronę. Schroniska z roku na rok zmieniają dzierżawców i konsekwentnie równają w dól. Wstawia sie mikrofale i kasuje za wrzątek, odmawia ulg dla czlonkow PTTK itd. O atmosferze nie wspomnę. Jest niewiele schronisk gdzie, jesli chcesz, ktoś Ci pokaże jak sie gra na bębnie, albo jeżdzi na desce, gdzie samemu pieką pieczywo, a wszystkie dania robione sa od początku do konca „po domowemu”, gdzie nie robi sie łaski kiedy okienko jest blokowane przez oczekujacych tylko i wyłącznie na wrzątek. Na Hali właśnie byłem swiadkiem sytuacji, gdzie dość liczna grupa turystów weszla do schroniska, zablowała praktycznie całą swietlicę, rzuciła sie z kubkami i garnkami do okienka, a „Drzewo” z uśmiechem donosił wrzątek ignorując fakt, ze nikt z tej grupy nie zostawił nawet grosza w schronisku.
Trafila sie na tym forum dziewczyna ubolewająca, ze kierownik schroniska nie porozmawiał z nią osobiście – nie o to chodzi! To jest schronisko górskie a nie gabinet psychoanalityka.
Żaden animator, wodzirej ani inny KO-wiec nie jest tutaj niezbędny. Jeżeli czujesz się samotna, idż w góry z przyjaciółmi, albo weź ze sobą psa. Zresztą trzeba bylo zagadać, napewno i z tobą by ktoś pogadał.
Jedyny problem jaki raz miałem w tym schronisku to był zapowietrzony kaloryfer w naszym pokoju. Mimo późnej pory, kiedy zwróciłem się do kogoś z obsługi w tej sprawie, w ciagu kilku minut zajęto sie tym, i co ważne skutecznie. :)
Ludzie, rozmawiajcie ze sobą, zamiast sie obrzucać błotem! Skąd drugi ma wiedzieć, że masz ochotę pogadać, że ci jest zimno, albo że zachcialo Ci sie kwiatka??
Ktoś na tym forum napisał, że ta cała sprawa ma podwójne dno. Możecie uznać, że ja też jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów (cokolwiek by to miało znaczyć), ale w świetle gdy w innych, niektórych schroniskach dochodzi do kuriozalnych sytuacji ( o tym za chwile) i w zasadzie nikt sie nie pofatyguje żeby chociaż o tym napisać, jestem bardzo ciekaw kto został nowym dzierżawcą na Hali i jakiego rodzaju nagonka bedzie prowadzona na niego? Zaznaczam, że „Drzewo” poznałem dopiero w schronisku. Żałuję, że dopiero teraz zabrałem głos. Przy obecnej tendencji, gdzie średni okres wymiany kierowników schronisk spadnie niedługo poniżej roku, mam nadzieję, że ludzie za to odpowiedzialni kiedyś się w koncu opamiatają. Chciałem jak zwykle spędzić z całą grupa przyjaciół parę dni i sylwestra w górach, nie chiałbym jednak nikogo przywozić tutaj „w ciemno”, a w tej sytuacji troche sie gubię. Polecam tutaj wypowiedz autora ~wertep w watku co z „Muflonem”.
A propos złych dzierżawców, polecam waszej uwadze Góry Bystrzyckie, schronisko Jagodna rok 2004. Nie wiem kto jest tam teraz, ale nie będę ryzykował.
Żeby sie nie rozpisywać, w punktach:
- odmówiono nam pełnej ulgi dla czlonków PTTK,
- odmówiono nam wypisania faktury, albo czegokolwiek w tym stylu,
- żądano od nas złotowkę za każdy kubek gorącej wody, mimo że zostawilismy dość sporo kasy nocując w kilka osób i jedząc też dużo,
- na wejście odmówiono nam wydania klucza od zarezerwowanego wcześniej pokoju
żądając pełnej zapłaty z góry (była zrobiona przedpłata). W konsekwencji część grupy, która dotarła do „schroniska” wcześniej, czekała na resztę przed schroniskiem,
- odwiedziny rajdowców samochodowych ze swoimi autami na lawetach, którzy okolo 2 w nocy zaparkowali pod naszymi oknami i zaczęli przygotowywać swoje maszyny. Hałas silników, sciąganych z lawet aut, smród spalin, pokrzykiwania mechaników, dźwięk rzucanych kluczy itd. Ekipa mechaników po skonczeniu pracy rozpoczęła libacje w pokojach obok naszych (były inne wolne pokoje położone bardziej dyskretnie, ale nikt z kierownictwa na to nie wpadł), przy czym na zwracane przez nas uwagi rajdowcy wykazywali daleko posunietą odporność. Rano mielismy za to okazje usłyszeć zaproszenie kierownictwa schroniska do dalszych wizyt kolegów rajdowców cytuje: „...o każdej porze dnia i nocy”!
- musielismy być świadkami nieprzyjemnej reprymendy udzielanej glośno personelowi kuchni przez kierowniczkę, która w międzyczasie odddawała sie z rodzina ogladaniu TV satelitarnej na caly regulator,
- schronisko drogie i moim zdaniem fatalna, „niegórska” atmosfera,
- nikt się nie pofatygował poprawić informację, że naniesiony w opisie autobus już nie jeździ,
- zrobiona przez nas fotografia regulaminu wiszącego na korytarzu „schroniska Jagodna” z cennikiem za wybicie szyby albo wylamanie drzwi budzi zainteresowanie i wesołość niejednego, itd...
a tu czepiacie sie czlowieka, że żadko wychodzi na świetlicę, nie ma doniczek, a korytarz w po wyłączeniu agregatu jest ciemny...Ludzie, o co tutaj chodzi??!!
Pytanie oczywiście retoryczne, bo jak nie wiadomo o co chodzi....
Nieco mnie zaintrygowało, że konsekwenie pojawia się tutaj wątek schroniska na Cyrli, państwa Świcarz, i z uporem maniaka porównuje się tutaj ich kuchnię, atmosferę itd. Zupełnie jakby w Polsce były tylko 2 schroniska, podczas gdy nawet w najbliższej okolicy Hali Łabowskiej jest ich kilka. Miałem okazję być gościem państwa Świcarz parę lat temu i bardzo sobie ich gościnę chwaliłem, ale myślę, że tutaj akurat nie ma to związku.
Widzimy się w górach

Formularz zgłoszenia

Przedstaw się
Podaj swój e-mail
Wpisz rok założenia PTTK
zabezpieczenie antyspamowe
Uzasadnienie
Dlaczego zgłaszasz tą wiadomość?